Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu w krainie szczęśliwości

Redakcja
Właśnie wróciłem ze Sztokholmu. Pewnie, że uroda miasta w zielonej porze ileż przyjemniejsza! Aleć los zawiódł teraz. Miasto w zimowej konwencji funkcjonuje bez zastrzeżeń, strojne, ogrzane aż miło.

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

Sztokholmski Salon Poezji "opieczętowany po krakowsku” przez szefującą, kiedyś moją sąsiadkę z Szarej Kamienicy, Małgorzatę Kwiecińską-Jarvenson – gościł mnie najstaranniej.

W pięknej dzielnicy, w eleganckiej sali. Publiczności nadkom.let. Co rusz jakaś twarz, z onych lat, więc i przyjęcie jak za dawnych pięknych czasów. W sumie mały wypad na tamtą stronę Bałtyku – jakże przyjemne oderwanie się od tutejszych realiów.

Trzeba było jednak przeprawić się z powrotem. Ledwo stanąłem na południowym brzegu, los mi funduje rozświetlony ekran telewizyjny. Znowu mogę napawać się powrotem do krainy chyba już szczęśliwości. Oto pierwsze com ujrzał: premier Tusk w jakim blasku, zabiera się do krojenia tortu udekorowanego banknotami euro!!! Oniemiałem. To dopiero początek. Z nieoglądanym od dawna ożywieniem, częściowo ukochany przez naród Przywódca snuje baśń czarowną. Społeczeństwu nad Wisłą opowiada o osiągnięciach mediacyjnych w Brukseli. O miliardowym deszczu euro, który niebawem zaleje naszą ziemię.

Patrzyłem urzeczony. Biegły kadry naprzemienne. Raz zbliżenia rozpromienionej twarzy Przywódcy, raz tabelki, wykresy. To z szerszej perspektywy ujęcia ogólniejsze. Rozbłysnął, jak znowu usłyszałem, tuskobus! Specjalistycznym tym pojazdem nadziei, premier i sztab doradców mają odwiedzać odległe prowincje, aby opowiadać ludowi o rychłym już czasie dostatku.

B. oglądająca ze mną owąż zapowiedź (o ileż bardziej pamiętliwa co do twarzy) wyodrębnia z kadru postać dla mnie zupełnie nieczytelną. Mianowicie odsłania się sam Tomasz Karolak. Aktor podobno (sorry za to podobno, ale ja nie zetknąłem się. Bowiem nie oglądam seriali). W poprzedniej kampanii oddać miał premierowi nieocenione instruktażowe przysługi. (Wnet i przy samym prezydencie Komorowskim, widziało się. Też blisko, blisko). To zapewne profesjonalna branża wizerunkowa. (Jak uwodzić, zwodzić, jak przemawiać spojrzeniem, gestem, mową słowa i ciała. Wyrazem duszy).

"Czytałam – objaśnia B. – pan Karolak w swoim czasie miał wyznać, że jako topowy konferansjer stołeczny, minutę swojej konferansjerki wycenia na tysiąc złotych”.

B. znowu do mnie: "Pomyśl, taka robota, takie tournee. Obliczasz to jakoś? Jak to się może mieć do nagrody marszałkini Nowickiej?” (Ależ "księgowa” z tej B.) Z tego co wiem, tu wtrącam, pan Karolak jest właścicielem prywatnego teatru w stolicy. "Przy takim usytuowaniu jest to teatr niesłychanie modny. Nie przyczepiaj się” – zapewne słusznie B. gasi moje złośliwe podejrzenia i kontynuuje. "Na fejsie, pan Karolak (lat 42) oglądałam, wywiesił swoje zdjęcie w maseczce kosmetycznej. Co chcesz, sam wyznał, to tylko stówa! Czy myślisz, że do takiego tournee z tuskobusem to nie trzeba się jakoś obsprawić? Także i wyglądowo?”. Umilkłem złajany karcącym spojrzeniem B. Poza tym już pan Karolak wyszedł z kadru. Prezentowano teraz tabelki. Płynęły moszczone strugami euro poszczególne działy, gałęzie, sektory, żywioły – powietrze, woda, ziemia, wszelakie sorty, aorty i resorty... Całość naszej tu nadwiślańskiej chudoby, oliwionej szelestem euro. "No to jeszcze po kawałku eurotortu” – zaproponował premier. Rolnictwo, drogi, koleje, od lat anemiczne fronty robocze... Migały kadry. Na wysokości przyziemia zauważyłem szczątki słupka, czyli sumy na oświatę i edukację. Mimo intensywnego wytężania wzroku na kulturę nie zauważyłem niczego. "Czy mnie się wydaje?” – zawołaliśmy równocześnie z B., z niedowierzaniem patrząc sobie w oczy. I zwłaszcza w coraz bardziej chudą ciemniejącą branżową naszą przyszłość. "Nie, nie wydaje ci się. Taki słupek po prostu w tej baśni nie występuje. Zdymisjonowano! Jaś nie doczekał... Zapomniałeś?” – B. dorzuciła jakoś dziwnie... I wyłączyła czarodziejski srebrny ekran.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski