Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żonglowanie liczbami

Redakcja
(INF. WŁ.) - Jeżeli rząd chce, abyśmy poparli plan Hausnera, niech wreszcie nam powie, co to jest, za czym mamy głosować. Dzisiaj konia z rzędem daję temu, kto mi wytłumaczy, jakie konkretne propozycje są w nim zawarte, bo od kilku miesięcy słyszę coraz inne rzeczy i liczby dotyczące planu - mówi Jan Kubik, poseł PSL. Obecnie spośród liczących się opozycyjnych klubów parlamentarnych tylko PO rozważa możliwość poparcia planu Hausnera. Pozostałe kluby na razie mówią stanowcze "nie" całemu planowi, choć niektóre zawarte w nim rozwiązania gotowe są poprzeć.

PiS, LPR, PSL i Samoobrona odrzucają plan Hausnera

   **- W polityce 5 razy 5 może być i 85, ale ekonomii nie da się oszukać. Jeżeli rządzący zgodzą się na wprowadzenie na obecnym etapie podatku liniowego, czego domaga się PO, to nie wiem, w jaki sposób zapewnią sobie wpływy do budżetu - dodaje poseł. Według Jana Kubika, o tym, jak dramatyczna jest sytuacja w Polsce, najlepiej świadczyć może to, że po raz pierwszy bardzo realny jest strajk administracji skarbowej.
    Poseł uważa, że zamiast przez całe miesiące zajmować się ciągle zmieniającym się planem Hausnera, należy pomyśleć o stworzeniu "rzetelnego programu ratowania polskiej gospodarki". Nasz rozmówca tłumaczy, że PSL nie może iść na kompromis, ponieważ plan koncentruje się tylko na kwestiach oszczędności, a nic nie mówi o rzeczy ważniejszej, to jest o pobudzeniu gospodarki.
   - My w ogóle nie zamierzamy o planie rozmawiać z ekipą Millera. Owszem, gdyby na prywatne spotkanie zaprosił mnie wicepremier Jerzy Hausner, zgodziłbym się, z grzeczności - twierdzi Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Nasz rozmówca, podobnie jak Jan Kubik, przekonuje, że przyjęcie jednolitego podatku liniowego na poziomie 15 proc. oznaczałoby ogromny kryzys finansów publicznych. - Fachowcy liczyli na nasze zamówienie, jakie skutki mogłoby dla państwa mieć przyjęcie jednolitej stawki podatkowej. Wykazali, że 15-procentowy podatek liniowy musiałby doprowadzić wręcz do rozwiązania państwa, bo w budżecie tak mało byłoby pieniędzy - przekonuje przywódca PiS.
   Jarosław Kaczyński zapowiedział, że dzisiaj jego formacja przedstawi zarys propozycji podatkowych, które mają zasadniczo różnić się zarówno od obecnych rozwiązań, jak i propozycji Platformy. O poparciu PiS dla planu Hausnera, zdaniem Kaczyńskiego, mowy być nie może, gdyż jest on "źle przygotowany i społecznie szkodliwy". - Nie oznacza to, że w czambuł potępiany wszystkie pomysły rządu. Nie, gotowi np. jesteśmy przystać na reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego - mówi prezes PiS. Generalnie jednak Jarosław Kaczyński plan postrzega jako przedsięwzięcie polityczne, zmierzające do przedłużania egzystencji rządu Leszka Millera.
   Dariusz Grabowski, "mózg" ekonomiczny Ligi Polskich Rodzin, choć przyznaje, że oficjalne stanowisko LPR zajmie po spotkaniu z kierownictwem SLD, do którego ma dojść 16 lutego, to jednak - zdaniem naszego rozmówcy - praktycznie wykluczyć należy, aby Liga poparła zieloną księgę, jak mówi się o planie Hausnera. Grabowski uważa zresztą, że to wicepremier przyczynił się do obecnego poziomu bezrobocia i fatalnego stanu finansów publicznych. - Przecież to Hausner był gorącym orędownikiem reformy emerytalnej, skutkiem której corocznie musimy dopłacać z budżetu państwa wiele miliardów złotych. On też opowiedział się za reformą samorządową w obecnym kształcie, która m.in. dubluje stanowiska w administracji publicznej - argumentuje poseł Grabowski. Przekonuje również, że rozwiązania proponowane przez wicepremiera Hausnera sprowadzają się w istocie do poprawy sytuacji materialnej bogatych, bo na razie tylko oni skorzystali na reformie podatkowej przygotowanej przez ekipę Millera. Większość Polaków natomiast, według posła LPR, biednieje, ponieważ rząd nakłada na nas nowe obciążenia finansowe albo stare podwyższa.
   - Moja partia złożyła projekt uchwały Sejmu wzywający rząd do rezygnacji z wdrażania planu Hausnera - mówi Andrzej Lepper, lider Samoobrony, który podobnie jak politycy PiS, LPR oraz PSL, przekonuje, że plan doprowadzi do jeszcze większego zubożenia polskiego społeczeństwa.
   Widać zatem, że rząd Millera może liczyć jedynie na to, że za propozycjami zawartymi w zielonej księdze opowiedzą się posłowie SLD i UP. Prawdopodobnie również uzyska głosy ze strony 15-osobowego Federacyjnego Klubu Parlamentarnego Romana Jagielińskiego i Mariusza Łapińskiego, bo ci obawiają się, że odrzucenie w Sejmie projektów rządowych doprowadzi do rozwiązania Sejmu i rozpisania nowych wyborów, które musiałyby się odbyć w ciągu 45 dni.
   Krzysztof Janik, szef Klubu Parlamentarnego SLD, przestrzegł wczoraj posłów, przede wszystkim tych, którzy mogą lękać się, że w nowym parlamencie nie znajdą się, iż odrzucenie projektów ustaw składających się na plan Hausnera już w pierwszym czytaniu, będzie skutkowało przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi.
   - To jest blef, bo posłowie SLD i UP równie mocno jak tzw. plankton sejmowy, czyli parlamentarzyści z małych ugrupowań i niezrzeszeni, nie chcą wcześniejszych wyborów - mówi Jarosław Kaczyński. - Ale myślę, że część "planktonu" nie przestraszy się i będzie głosować przeciwko rozwiązaniom przyjętym przez rząd. Z prostej arytmetyki wynika zatem, że o dalszych losach rządu Millera zadecyduje postawa PO - dodaje.
WŁODZIMIERZ KNAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski