– Jak Pan ocenia miniony sezon? Zajęliście ósme miejsce w tabeli I ligi piłkarskiej.
– Muszę przyznać, że rundy wiosennej nie zaliczę do najlepszych. Początek mieliśmy słabszy, końcówkę przyzwoitą, ja zagrałem w mniejszym wymiarze czasowym. Coś było nie tak. Mam nadzieję, że po urlopie będzie lepiej.
– Zimą mówił Pan, że może zagościcie w czołówce tabeli, było jednak o wiele gorzej.
– Pierwsze mecze były pechowe. Przegraliśmy 0:1 z Termalicą Bruk-Betem Nieciecza, u siebie Wiśle Płock też ulegliśmy jedną bramką, dużo było remisów. Przewaga czołówki stała się wyraźna. Zaczęły się zawirowania, kibice mieli pretensje, że spadamy w tabeli. Aż doszło do zmiany trenera, która wyszła nam na dobre.
– Przyszedł Piotr Piekarczyk, związany z klubem od lat, symbol GKS-u.
– Może drużyna tego potrzebowała? „Nowa miotła” zadziałała, ale nie wiadomo, jak by to było, gdyby został poprzedni trener Artur Skowronek.
– Baliście się o utrzymanie w pewnym momencie?
– Nie, ale byliśmy zdenerwowani, że gramy przyzwoicie, a brakuje szczęścia, czy czegoś innego, że nie zdobywamy punktów. W końcówce sezonu drużyna zaskoczyła.
– Pan stracił miejsce w jedenastce przy nowym trenerze.
– Pauzowałem za kartki, gdy zespół grał pierwszy mecz pod wodzą trenera Piekarczyka z Chrobrym w Głogowie. Wygrał i szkoleniowiec stwierdził, że nie będzie zmieniał zwycięskiego składu. Potem, jak pauzował Przemek Pitry, wszedłem do gry na cały mecz, jako ofensywny pomocnik, ale przegraliśmy 0:2 z Dolcanem. Trener wrócił do poprzedniego składu. Byłem zdenerwowany, ale musiałem pracować ciężko na treningach i walczyć o miejsce, stałem się zmiennikiem.
– Kończy się Panu kontrakt z końcem czerwca. Co dalej?
– Rozmawiamy z klubem na ten temat. GKS wprawdzie ogłosił, że przedłużył ze mną kontrakt, ale trochę się pospieszył. Podpisu jeszcze nie złożyłem... Ale nie zaprzeczam, że dobrze się czuję w Katowicach. Mam nadzieję, że coś fajnego się tu zdarzy. Byłoby dobrze zostać w drużynie przynajmniej na rok.
– GKS ma wielkie ambicje, ale to się nie przekłada na walkę o awans.
– Klub się stabilizuje, wychodzi na prostą, jest dobry czas, by walczyć o wyższe cele. Zobaczymy, jaka będzie kadra, jak przepracujemy okres przygotowawczy. Odeszli już bramkarz Antonin Bucek, Jarek Wieczorek, Rafała Kujawa, i Piotr Petasz. Pewnym kandydatem do awansu w minionym sezonie miała być Wisła Płock, a wyprzedziła ją Termalica. Z kolei Zagłębie Lubin tak „odpaliło”, że nikt nie mógł tej drużyny dogonić.
– Może odejść też król strzelców I ligi Grzegorz Goncerz.
– Fajnie by było, gdyby mu się udało. Klub chce go za wszelką cenę utrzymać, ale nie wiadomo, czy go będzie na to stać.
– Na pewno chciał Pan zostać na poziomie pierwszoligowym, bo to najlepsza trampolina do ekstraklasy, o której Pan cały czas marzy.
– Oczywiście, liczę, że może zagram w niej z GKS-em albo z innym klubem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?