Dzisiaj ostateczne rozstrzygnięcia I rundy play off hokejowej ekstraklasy
W Oświęcimiu już dawno nie było takich emocji w związku z półfinałową rywalizacją. Trener Dworów Unii Karel Suchanek ma nie lada problem, by czymś zaskoczyć przeciwników. Martwi postawa bramkarza Tomasza Jaworskiego, który wprawdzie spisuje się bardzo dobrze, ale w każdym spotkaniu trafia mu się jedna wpadka. - Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do postawy bramkarza - tłumaczy oświęcimski szkoleniowiec. - W dzisiejszym meczu napastnicy muszą być bardziej aktywni niż w Tychach. Rywale nie mogą mieć tyle swobody, co ostatnio. Poza tym nasi napastnicy muszą przestać udowadniać kibicom, że są techniczną drużyną. Wszyscy o tym wiedzą. Muszą prostymi środkami punktować rywala - utrzymuje Suchanek.
W Oświęcimiu kryzys przechodzi czeska formacja, dlatego uzasadnione są obawy, czy obrońcy tytułu wytrzymają kondycyjnie, "orając" dwiema "piątkami".
Trener gości Wojciech Matczak ciągle podkreśla, że jest pod wrażeniem gry swoich podopiecznych. - O tym, kto awansuje do finału, zadecyduje serce do gry. Nasze jest "trójkątne" (tutaj tyski szkoleniowiec nawiązał do herbu klubowego) i bije coraz mocniej. Wierzę, że to my zagramy w finale z Podhalem - twierdzi szkoleniowiec.
(ZAB)
Tylko 300 fanów GKS
Dwory Unia Oświęcim na decydujące spotkanie zarezerwowały 300 kart wstępu dla gości. Będą one do nabycia tylko w tyskim klubie. To efekt porozumienia obu stron. Goście liczyli na więcej, ale ostatecznie podziękowali Dworom za gest dobrej woli. Tychy na mecze półfinałowe nie przyjmowały zorganizowanych grup oświęcimskich sympatyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?