Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobią wszystko, by zdobyć brąz

Paweł Hochstim
Piłka ręczna. W półfinale mistrzostw świata Polki dzielnie walczyły z Holenderkami. Szansa na finał uciekła im już jednak w I połowie meczu.

Polska - Holandia 25:30 (8:15)

Polska: Wysokińska, Gawlik - Kudłacz-Gloc 5, Niedźwiedź 4, Kulwińska 4, Kobylińska 4, Zalewska 3, Kocela 3, Zych 1, Achruk 1, Łabuda, Stachowska, Stasiak, Sądej.

Holandia: Wester, van der Wal - Polman 6, Groot 5, Broch 5, Goos 3, Abbingh 3, Knippenborg 2, van der Heijden 2, Snelder 1, Hoekstra 1, Bont 1, Dulfer 1, Malestein.

Holenderki w fazie grupowej wysoko wygrały z Polkami 31:20, więc były oczywistymi faworytkami półfinałowego starcia. I faworyt zwyciężył, choć tym razem musiał namęczyć się znacznie bardziej.

Biało-czerwone, zbudowane dwoma jednobramkowymi zwycięstwami w fazie pucharowej z Węgierkami i Rosjankami, słabo zaczęły wczorajszy mecz. Wprawdzie pierwsze zdobyły gola, gdy z koła trafiła Patrycja Kulwińska, ale już w 6 min po bramce Michelle Goos było 5:2 dla Holenderek.

Fantastyczna gra w obronie i błyskawiczne kontry spowodowały, że biało-czerwone wysoko przegrały pierwszą połowę. Doskonale broniąca rzuty Polek z dystansu Tess Wester - nasz zespół zdobył do przerwy zaledwie jednego gola z 14 rzutów z linii dziewiątego metra - zrobiła różnicę w tym spotkaniu. Długo nie mogła przełamać się najmocniejsza broń w polskim ataku, Monika Kobylińska, która pierwszego gola rzuciła dopiero w drugiej minucie drugiej połowy.

Także dzięki temu po przerwie mecz wyglądał już inaczej, a biało-czerwone próbowały zniwelować straty, choć było jasne, że w starciu z tak fenomenalnym zespołem odrobienie siedmiu goli z pierwszej połowy jest właściwie niemożliwe. Ale gdy Anna Wysokińska, która słabo broniła na początku meczu i została zmieniona przez Weronikę Gawlik, wróciła na boisko i zatrzymała rywalki w kilku akcjach, przewaga holenderskiej drużyny zaczęła topnieć.

Po golu Agnieszki Koceli w 42 minucie było 16:21, a dziewięć minut później, gdy do bramki trafiła Karolina Kudłacz-Gloc, nawet 20:24. Niestety, choć przegrywając czterema golami Polki miały piłkę w rękach, na trzy bramki nie potrafiły się zbliżyć. Także dlatego, że holenderski zespół zachował pełny spokój.

- Za wysoko przegrałyśmy pierwszą połowę. Szkoda, ale mamy nadal szansę na medal i __zrobimy wszystko, by go zdobyć - mówiła Gawlik przed kamerami TVP Sport.

- Źle weszłyśmy w ten mecz. Bardzo chciałyśmy zachować koncentrację, ale czegoś nam zabrakło. Zmieniłyśmy taktykę w porównaniu do __meczu grupowego, zagęściłyśmy obronę, ale to nie wystarczyło - dodała Kocela.

Drugi wczorajszy półfinał Norwegia - Rumunia zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety (doszło do dogrywki).

Spotkanie o trzecie miejsce w niedzielę o godz. 14.45. Wielki finał mistrzostw świata, który zakończy rozgrywany w Danii turniej, rozpocznie się o godz. 17.

Bez względu na wynik niedzielnego meczu o medal Polki zapewniły sobie udział w turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Dobry wynik w mistrzostwach świata sprawił, że Polska ma duże szanse na organizację turnieju, co zwiększyłoby szansę drużyny trenera Kima Rasmussena na grę w najważniejszej imprezie czterolecia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski