Mężczyzna pracował poza zakładem karnym, mając na to zgodę przełożonych i pewnego dnia nie wrócił do więzienia po zakończonej dniówce. Został zatrzymany niedaleko miejsca swojego zamieszkania dopiero po miesiącu poszukiwań.
Materiały w tej sprawie zostały właśnie przesłane przez chrzanowską prokuraturę rejonową do sądu, który zdecyduje jaka kara spotka libiążanina. - Z naszych ustaleń wynika, że 37-latek odbywał w zakładzie karnym w Trzebini karę pozbawienia wolności za inne przestępstwo, ale ze względu na dobrą opinię, mógł pracować poza murami zakładu. Do tej pory nie było z nim żadnych problemów i zawsze wracał do zakładu karnego po zakończeniu pracy. W dniu Sylwestra postanowił zrobić sobie jednak przerwę w odbywaniu kary - wyjaśnia prokurator Małgorzata Tyżuk. Zgodnie z przepisami, gdyby w ciągu 3 dni mężczyzna sam wrócił do więzienia, nie wiązałoby się to z sankcjami karnymi. Nie zrobił tego jednak, a policja musiała zarządzić poszukiwania. Po ponad miesiącu 37-latka zatrzymano w pobliżu jego miejsca zamieszkania w Libiążu. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Nie potrafił jednak wyjaśnić dlaczego tego dnia nie wrócił do zakładu karnego. Tłumaczył tylko, że bał się później sam wrócić, w obawie przed konsekwencjami.
(LIZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?