Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrujnowany dom, w którym mieszkają Romowie to tykająca bomba

(SZEL)
Nowy Sącz. Ruina przy ul. Kraszewskiego 15 miała być rozebrana w 1976 r. Dziś gnieżdżą się w niej Romowie. Mieszkańcy sąsiednich bloków żądają, by ruderę wyburzyć, bo może dojść do tragedii.

– Mówimy na to straszny dwór – wzdycha Zdzisław Siwak, głowa 9-osobowej romskiej rodziny, mieszkającej w rozpadającej się kamienicy. Dwa tygodnie temu pożar strawił dach budynku, który przykryto folią. Piętro dawno wyłączono z użytku, bo schody mogą się w każdej chwili zawalić. Ale i tam mieszkają ludzie.

Dom miał być zburzony w 1976 r., pięć lat po oddaniu ostatniego z czterech sąsiadujących z nim bloków. Nieoczekiwanie ratusz wycofał się z tego pomysłu i przeznaczył budynek na mieszkania komunalne.

Sąsiedzi, żyjący obok rudery, podkreślają, że nie przeszkadzają im mieszkający tam Romowie. Żałują, że muszą oni żyć w tak spartańskich warunkach. – Tam są małe dzieci. Co będzie, jak ta ruina się zawali? – pyta Jan Trzópek, jeden z sąsiadów.

Zdzisław Siwak zapewnia, że mógłby spakować rzeczy choćby dziś, gdyby tylko miał się dokąd wyprowadzić. – Na 32 metrach mieszka 9 osób – wylicza. – Nie ma miejsca na dostawienie łóżka, więc śpię z 12-letnim synem Alanem, a żona okupuje podłogę – mówi.

Budynek należy do miasta, a zarządza nim Sądeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Prezes Andrzej Kita, mówi, że po pożarze zlecono ekspertyzę biegłych, którzy ocenią, czy dom nadaje się do remontu, czy też należy go rozebrać.

– W mieście są budynki w gorszym stanie – mówi prezes Kita. – Ten przy ulicy Kraszewskiego mógłby wyglądać inaczej, gdyby Romowie bardziej dbali o mieszkanie. Obok żyje polska rodzina, która ładnie urządziła sobie lokum.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Józef Markiewicz, również przekonuje, że sytuacja romskiej rodziny nie jest zła. Otrzymują zasiłki, dzieci są dożywiane. Sam gospodarz deklaruje, że prowadzi firmę specjalizującą się w czyszczeniu instalacji grzewczych.

– Nie ma tam biedy, choć warunki lokalowe delikatnie rzecz ujmując, nie są najlepsze – mówi Markiewicz.

Nowy Sącz ma prawie 2 tys. lokali komunalnych. Kilkanaście musi być stale pustych, w razie konieczności przeprowadzenia tam np. ofiar powodzi. Około 70 rodzin romskich umieszczono w blokach i kamienicach przy ulicach Jana Pawła II, Gwardyjskiej, Długosza, Nawojow­skiej i Batalionów Chłopskich. Zdzisław Siwak mówi, że w ten sposób stworzono getta, w których on nie chciałby mieszkać.

– Nie marzę o mieszkaniu w bloku – wyznaje Rom. – Mógłbym iść do bylejakiej kamienicy, ale żeby warunki były lepsze i miejsca dla rodziny więcej.

Mieszkańcy pobliskich bloków zapowiadają, że przysłużą się Romom, zabiegając u prezydenta o wyburzenie ruiny.

– Kilka lat temu włożono 80 tysięcy w remont dachu, który teraz się spalił – mówi Marian Szabłowski. – Teraz oszacowano, że nowy dach będzie kosztował 60 tysięcy. Miastu opłaca się dać tym ludziom inne mieszkanie i rozebrać ruderę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski