PIŁka NoŻna: Polska - Albania
W meczu towarzyskim: Polska - Albania 1-0 (1-0)
Gdy mecz polskiej reprezentacji odbywa się 29 maja w Szczecinie, można spokojnie zakładać, że biało-czerwoni wygrają 1-0. Tak bowiem pokonali rok temu Greków i nie inaczej było wczoraj z Albańczykami.
Różnica jest taka, że zeszłoroczny mecz miał wybitnie sparingowy charakter. Drużyna Pawła Janasa miała potem wolne. Teraz Polaków czeka ważny sprawdzian - w sobotę zagrają w Baku z Azerbejdżanem o punkty w eliminacjach MŚ.
Początek konfrontacji z Albańczykami był wystrzałowy. Po 35 sekundach Polacy prowadzili 1-0. Trójka wiślaków - Sobolewski, Frankowski i Żurawski w ekspresowym tempie rozmontowała defensywę rywali.
Dało to nam zwycięstwo, ale satysfakcji z postawy biało-czerwonych zabrakło. Mecz zostawił znaki zapytania, bo poza tą 1 minutą Polacy nie zachwycili.
W 18 min mogli prowadzić 2-0. Akcję rozprowadził Żurawski, poprzez Kosowskiego na prawym skrzydle piłka trafiła do Frankowskiego, ale ten, spychany przez rywali, uderzył za słabo, by zaskoczyć Hidiego.
"Franek" miał jeszcze jedną dużą szansę. Najlepszy w polskich szeregach Żurawski znów zaatakował z głębi pola. Podał do Krzynówka, ten wypatrzył w polu karnym Frankowskiego. Najlepszy strzelec rodzimej ligi ustawił się wybornie, ale strzelił niecelnie i piłka poszybowała za bramkę.
Trzy dobre akcje - mało jak na 45 minut. Gdyby nie klasowe interwencje Boruca, Albańczycy zdołaliby wyrównać. Golkiper Legii należycie ustawił się przy lobach Dragushy i Skeli oraz wygrał pojedynek ze Skelą (18 min, piłkarz z Bałkanów próbował puścić piłkę między nogami Boruca). Przybysze strzelili nawet bramkę (Myrtaj), jednak ze spalonego.
Skoro nie było błyskotliwych szarż, gdy po boisku Pogoni biegali najlepsi, stało się jasne, że więcej amunicji nie mają rezerwowi. Jednego z nich, Ślusarskiego, selekcjoner ściągnął przecież z krótkiego urlopu.
Po zmianie stron najlepsza akcja biało-czerwonych nastąpiła w 53 min. Niezmordowany Żurawski ograł dwóch przeciwników, to samo Karwan uczynił z Cipim, ale strzał Krzynówka z 18 m okazał się niecelny.
Albańczycy też nie wytrzymali serii zmian, niskiej stawki spotkania i upalnej pogody. Na dobrą sprawę o Borucu pamiętał jedynie Shkembi (66 min).
Widowisko było co najwyżej przeciętne. Żurawski o klasę przerastał kolegów, jednak sam w Baku nie wygra. Ponieważ forma większości jego wczorajszych partnerów pozostawia nieco do życzenia, przez niemal tydzień będziemy żyli w przekonaniu, że: a) niektórzy się poprawią, b) zespół wzmocnią nieobecni w Szczecinie Dudek, Szymkowiak, Mila i Bąk, c) Azerowie będą mniej wymagającym rywalem od Albańczyków. (MARO)
POLSKA
Polska (1-4-4-2)
Boruc
Baszczyński
(85 Kaczorowski)
Kłos
Bosacki
Kiełbowicz
(46 Stolarczyk)
Kosowski
(46 Karwan)
Radomski
(75 Zieńczuk)
Sobolewski
Krzyżówek
Żurawski
(62 Ślusarski)
Frankowski
(46 Niedzielan)
ALBANIA
Albania (1-4-5-1)
Hidi
Dallku
Osmani
Cipi
Aliaj
(73 Haxhi)
Duro
(78 Sina)
Lala
Hasi
(84 Lici)
Skela
(65 Shkembi)
Dragusha
(46 Murati)
Myrtaj
(46 Kapllani)
1-0
(1-0)
1-0 Żurawski 1 min
Sędziowali: Michael Weiner oraz Tobias Wels i Babak Rafati (wszyscy Niemcy). Żółta kartka - Aliaj (60, faul na Sobolewskim). Widzów 14 000.
Jak padŁa bramka
1-0
Krótko po rozpoczęciu spotkania Sobolewski wyłuskał piłkę w środku pola. Po jego zagraniu wślizgiem futbolówka trafiła do Frankowskiego. Ten odwrócił się i pomiędzy nogami Cipiego prostopadle zagrał do Żurawskiego. W blokach został Osmani, a "Żuraw" spokojnie posłał piłkę obok nogi Hidiego.
Zdaniem trenerów
Paweł Janas, Polska:
- Zagraliśmy słaby mecz. Mamy jeszcze tydzień, dojadą ci, których nie było i będziemy mieli trochę czasu na poukładanie tego zespołu. Chodzi o to, by lepsza była gra, bo wynik osiągnęliśmy dziś dobry. Ja bym się cieszył, gdybyśmy taki sam osiągnęli w Baku. Jednak z tą grą będzie to niemożliwe. Moi zawodnicy w ogóle nie kryli. Wynik się ułożył od początku. Potem to biegaliśmy za piłką i więcej zdrowia straciliśmy niż Albańczycy.
Hans-Peter Briegel, Albania:
- Już po 30 sekundach straciliśmy bramkę, ale to dla nas nic nowego. Niedawno graliśmy mecz w eliminacjach z Turcją i wtedy też po 30 sekundach przegrywaliśmy 0-1. Później zaczęliśmy dobrze grać. Brakowało tylko wykończenia i strzałów na bramkę. W drugiej połowie było podobnie. W eliminacjach byliśmy losowani z tego samego koszyka co Azerbejdżan, dlatego byłem zadowolony, bo oni przegrali z Polakami 0-8, a my się dzielnie trzymaliśmy.
(PAP)
Najszybszy gol
- Nie pamiętam, bym kiedykolwiek tak szybko strzelił bramkę - powiedział najlepszy w naszym zespole Maciej Żurawski. Był to 12. gol w 41. reprezentacyjnym występie wiślaka.
- Upał Wam przeszkadzał?
- To była pogoda dla kibiców, ale dla zawodników - nie. Wynik jest dobry, lecz gra nie zadowoliła nikogo. Mam nadzieję, że w Baku będzie lepiej.
- Mieliście dużo nieudanych zagrań, zwłaszcza strat.
- Graliśmy tak sobie, było dużo strat, a mało składnych akcji i tylko kilka sytuacji podbramkowych. Mamy tydzień na zrobienie poprawek.
- W głosie trenera Janasa pobrzmiewa lekki pesymizm.
- Najważniejsze jest, że cieszymy się z kolejnego zwycięstwa. Jak już mówiłem, trzeba wziąć się za korekty i pojechać do Baku po trzy punkty. (MARO)
Pod szatniĄ Polaków
Nie wymagajmy 4-0
Jacek Krzynówek:
- Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. Wpływ na grę miała pogoda i bardzo suche, twarde boisko, które nie pozwalało na grę piłką.
Andrzej Niedzielan:
- Bardzo ciężki mecz, bardzo ciężkie warunki. Są mecze, gdy się ma 20 sytuacji podbramkowych, a są też takie, gdy się ma jedną czy dwie. My mieliśmy może dwie, ale okazuje się, że tak też można wygrać mecz. Nie wymagajmy, byśmy każdy mecz wygrywali po trzy, cztery do zera i zawsze prezentowali piękną grę. Albańczycy też nie przyjechali tu po to, by się położyć i pokazali się z bardzo dobrej strony.
Artur Boruc:
- Albania jest całkiem niezłym zespołem, co pokazał ich wynik z Grecją 2-1. Mają kilku dobrych zawodników, potrafiących dobrze grać w piłkę. Cieszę się z tego, że zostałem tak dobrze przyjęty przez kibiców. To zawsze pomaga w grze.
Maciej Stolarczyk:
- Miło się przyjeżdża na ten stadion. Spędziłem tutaj 10 lat i sympatycznie było, gdy kibice skandowali moje nazwisko. Moje szanse na grę w Azerbejdżanie? Trudno powiedzieć.
Tomasz Kłos:
- To dobrze, że było gorąco, bo w Azerbejdżanie będzie podobnie. Tam jednak będziemy w pełnym składzie i gra powinna być inna. Szybko zdobyta bramka pomogła nam, ale tak nie może być, że po tak szybkim prowadzeniu przestajemy grać, bo zostało jeszcze przecież całe 90 minut. Albańczycy grali dobrze, ale praktycznie do 30 metra. Dalej już im było trudniej. Teraz nie ma słabej reprezentacji. Z każdym trzeba zwycięstwo wybiegać i to nam dziś rywale udowodnili.
(PAP)
W hołdzie Nowakowi
Biało-czerwoni zagrali w czarnych opaskach. Minutą ciszy złożyli hołd zmarłemu przed kilkoma dniami koledze - Krzysztofowi Nowakowi.
Nowak zdołał rozegrać 10 spotkań w reprezentacji narodowej. Od 2001 roku cierpiał na przewlekłą chorobę układu nerwowego. Zmarł w nocy ze środy na czwartek.
Na pogrzeb byłego pomocnika kadry (4 czerwca) wybiera się do Wolfsburga Tomasz Rząsa, nieprzewidziany na wyjazd do Baku.
(MARO)
Azerowie ulegli Iranowi
Wymarzony debiut Richardsona
Debiutant Kieran Richardson strzelił dwa gole dla Anglików w towarzyskim meczu z USA (2-1).
Pomocnik MU, który był na wypożyczeniu w West Bromwich, spisał się doskonale. Pierwszą swoją bramkę uzyskał już po 4 minutach gry - z rzutu wolnego.
Na stadionie Soldier Field w Chicago zabrakło większości podstawowych piłkarzy Albionu.
USA - Anglia 1-2 (0-2), Dempsey 79 - Richardson 4, 44. Skład Anglii: James - Johnson, Campbell (46 Knight), Brown, A. Cole - Carrick, Jenas, Richardson (59 P. Neville), J. Cole (63 Defoe) - Johnson (76 Young), Smith.
l Iran pokonał Azerbejdżan 2-1 (2-0). Bramki: Zandi 10, Nekounam 30 - M. Gurbanow 68. (MARO)
Szymkowiak w Lidze Mistrzów
Mirosław Szymkowiak zdobył dwa gole dla Trabzonsporu w wygranym 5-0 wyjazdowym meczu z Istanbulsporem. "Tygrysy Morza Czarnego" zagrają w Lidze Mistrzów.
Był to mecz ostatniej, 34. kolejki. Trabzonspor wysoko zwyciężył w Stambule i ustąpił w tabeli jedynie Fenerbahce. Reprezentant Polski, który dołączy do kolegów na mecz z Azerbejdżanem, strzelił gole w 40 i 72 min. Pozostałe bramki uzyskali: Tolga, Yattara i Fatih z karnego.
"Hurriyet" uznał Szymkowiaka najlepszym aktorem widowiska, przyznając mu notę 9. (MARO)