ZUS może zadzwonić na Twój prywatny numer telefonu i zaprosić na kontrolę L4. Co na to RODO?

W tym momencie, jeśli ZUS chce wezwać osobę przebywającą na L4 do kontroli, musi to zrobić drogą listową, a konkretnie listem poleconym. Przy powszechnej komunikacji telefonicznej i meilowej być może nie jest to najefektowniejsze rozwiązania, ale do tej pory działało i nikt nie zgłaszał co do tego wątpliwości. Jak się jednak okazują wątpliwości były, ponieważ do Sejmu trafił właśnie rządowy projekt ustawy, która ma rozszerzać możliwości kontaktu na linii ZUS – pracownik.

„Dzień dobry, z tej strony ZUS”

Takich telefonów możemy się spodziewać, jeśli kontrowersyjne przepisy wejdą w życie. Co proponuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii? Od 2019 ZUS ma mieć możliwość kontaktu z pracownikiem, który jest na zwolnieniu lekarskim za pośrednictwem telefonu bądź meila. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie chodziło o prywatny numer telefonu pracownika. Do tej pory ZUS miał do dyspozycji tylko list polecony.

Przepisami zainteresował się związek zawodowy „Solidarność”, który zapowiada, że nie dopuści, żeby przepisy w takim kształcie weszły w życie.

W wypowiedzi dla „Dziennika Gazety Prawnej” Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii tłumaczy, że projekt nie ma na celu zwiększenia zakresu uprawnień kontrolnych ZUS a jedynie danie większej możliwości kontaktu z ubezpieczonym.

Prywatny numer z ręki do ręki

Skąd ZUS ma pozyskiwać prywatne numery telefonów i adresy e-mail ubezpieczonych? To proste, od pracodawcy. Założenie jest słuszne. Chodzi o zwiększenie kontroli ZUS nad zwolnieniami lekarskimi wystawianymi na mniej niż 14 dni (to 50% zwolnień wydawanych przez lekarzy). Ale kroki, które ZUS może podjąć dość kontrowersyjne. Przy tegorocznej głośnej dyskusji na temat ochrony danych osobowych RODO takie rozwiązania wydają się po prostu niewłaściwe.

Co więcej prywatny numer telefonu ubezpieczonego będzie mógł być udostępniany do osób trzecich, np. firm, które na zlecenie ZUS będą realizowały to zadanie.

Tak naprawdę nie wiadomo, kim będą takie osoby. Może się okazać, że ZUS podpisze umowy na wysyłanie zawiadomień o kontroli z firmami ochroniarskimi, detektywistycznymi czy zatrudni do tego przypadkowe osoby - zauważa Bogdan Grzybowski, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej OPZZ i członek Rady Nadzorczej ZUS

Piotr Lewandowski i Jakub Sawulski z Instytutu Badań Strukturalnych opublikowali jakiś czas temu raport "Kto finansuje, a kto pobiera świadczenia z ubezpieczeń społecznych?", który może być usprawiedliwieniem projektu wprowadzanych zmian. Wynika z niego, że z tytułu składki zdrowotnej do ZUS od ubezpieczonych, zatrudnionych na umowę o pracę w 2018 roku wpłynęło 18,2 mld zł. Zaś z tytułu zwolnień wypłacono 18,9 mld zł.

ZUS chce kontrolować zwolnienia lekarskie i mieć większe możliwości kontaktu, ale narzędzia, którymi chce dysponować mogą nieść za sobą więcej negatywnych konsekwencji.