Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS prowadzi się luksusowo

Maciej Pietrzyk
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Kontrowersje. Najważniejsi urzędnicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych od przyszłego miesiąca będą podróżować nowoczesnymi limuzynami. Poważne wątpliwości budzi nie tylko cena, ale też warunki przetargu na ich dostarczenie. Wykluczyły one większość aut... bardzo dobrej klasy.

Silnik o mocy minimum 165 koni mechanicznych, skórzana tapicerka, aluminiowe felgi, dwustrefowa klimatyzacja czy elektronicznie sterowane fotele - samochodów spełniających między innymi takie warunki szukał dla siebie zarząd ZUS. Wybór padł ostatecznie na luksusowe skody superb.

- To zdecydowanie samochody z wyższej półki cenowej. Spokojnie możemy je już określać mianem limuzyn - nie ma wątpliwości Paweł Więcław, redaktor naczelny gazety "Auto-Moto Biznes". Jak szacuje, cena pojazdu z takim wyposażeniem, jakiego oczekiwał ZUS, to minimum 100 tys. złotych.

Zakład będzie korzystał z dwóch takich pojazdów. Nie będzie ich jednak kupował, ale wynajmie na najbliższe cztery lata od firmy Getin Flee. W sumie będzie go to kosztować razem z podatkami prawie 295 tys., czyli ponad 3 tys. zł miesięcznie za jeden samochód.

Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS, wynajem luksusowych samochodów określa mianem niefortunnego. - To nie są gigantyczne koszty dla instytucji, której budżet na roczne utrzymanie wynosi 3,5 miliarda złotych. Biorąc jednak pod uwagę zadłużenie całego systemu ubezpieczeń społecznych i negatywne opinie o ZUS, zarząd nie powinien jeszcze razić opinii publicznej tak drogimi samochodami - mówi Jeremi Mordasewicz. - Auta powinny być wygodne, bo prezesi często też w nich pracują, ale na przykład ze skórzanych foteli można było zrezygnować - dodaje.

Poza kwestią finansową wynajmu nowych samochodów pojawiają się też inne kontrowersje. W przetargu ZUS wymienił szczegółowo aż 34 (!) warunki, jakie powinny spełniać nowe samochody dla zarządu. Oprócz dużej mocy i luksusowego wyposażenia to także m.in. odpowiednie wymiary - minimum 4,82 m długości i 1,8 m szerokości (bez lusterek). Takie parametry automatycznie wykluczyły z przetargu większość solidnych aut z klasy średniej, m.in. volkswagena passata czy toyotę avensis. Warunków nie spełniłby nawet mercedes klasy C!

- To wyraźnie wygląda tak, jakby przetarg był ustawiony pod konkretnego dostawcę, pod konkretny samochód. I budzi poważne wątpliwości - twierdzi dr Janusz Grobicki z Centrum im. Adama Smitha. ZUS na takie zarzuty jednak nie odpowiada.
Jego rzecznik Jacek Dziekan przekonuje natomiast, że cena za auta jest korzystna. Według niego wynajem okaże się bardziej opłacalny od kupna, bo odpadną m.in. koszty przeglądów czy ewentualnych napraw.

Zdaniem Pawła Więcława, oszczędność na wynajmie luksusowych pojazdów jest fikcją. - ZUS będzie płacił trzy tysiące złotych miesięcznie za każde auto, czyli naprawdę niemałą sumę. A po czterech latach będzie musiał je po prostu oddać właścicielowi. To wcale nie jest dobry interes - ocenia redaktor naczelny"Auto-MotoBiznes".

Urzędnicy krakowskiego oddziału ZUS z takich luksusów jak prezesi z Warszawy nie korzystają. Mają do dyspozycji dwa samochody osobowe - forda focusa z 2012 roku i skodę octavię z roku 2009. We flocie oddziału znajdują się też dwa auta osobowo-ciężarowe, dwa ciężarowe i jeden bus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski