Żużel. Reprezentacja Polski ma za sobą zgrupowanie na Dolnym Śląsku

W Szklarskiej Porębie trenowało aż osiemnastu zawodników, jedenastu seniorów oraz siedmiu juniorów. Na obóz nie dojechali tylko Piotr Protasiewicz oraz Maksym Drabik. - Jeden i drugi złapali przeziębienie i nie było sensu ściągać ich tutaj na siłę - mówi selekcjoner, który w górach mógł sprawdzić w jakiej dyspozycji są Przemysław i Piotr Pawliccy, Krystian Pieszczek, Paweł Przedpełski, Grzegorz Zengota, Janusz Kołodziej, Maciej Janowski, Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Buczkowski oraz Krzysztof Kasprzak.

Młodzież, czyli Oskar Bober, Robert Chmiel, Daniel Kaczmarek, Rafał Karczmarz, Dominik Kubera, Bartosz Smektała i Kacper Woryna, ćwiczyła pod okiem trenera Rafała Dobruckiego. Wybór Szklarskiej Poręby i hotelu „Orla Skała” na miejsce zgrupowania nie był przypadkowy. Kadra przyjeżdża tam bowiem już od kilku lat. - To zasługa trenera Marka Cieślaka, który już jakiś czas temu bardzo zachwalał to miejsce - mówi Piotr Szymański. Prezes Głównej Komisji Sportu Żużlowego ma powody do dumy, bo biało-czerwoni w minionym roku ustrzelili hat trick, sięgając po złote medale w Drużynowym Pucharze Świata, mistrzostwach świata juniorów i młodzieżowych mistrzostwach Europy.

- W 2017 roku chcielibyśmy powtórzyć te sukcesy - dodał Piotr Szymański, który zdradził też, że reprezentacja Polski będzie miała nowego sponsora tytularnego. - Ogłosimy to na konferencji prasowej. Mogę jedynie powiedzieć, że to firma, która do tej pory miała niewiele wspólnego z naszym sportem - stwierdził prezes. W Szklarskiej Porębie żużlowcy trenowali w hali oraz mieli zajęcia w terenie. Jak zwykle sporo czasu spędzili też na nartach, tych zjazdowych i biegowych. - Wszystkie zajęcia, które sobie zaplanowaliśmy, zostały wykonane. Trafiliśmy w tym roku na świetną pogodę. Zarówno biegi w Jakuszycach, jak i zjazdy w Harrachovie były na bardzo wysokim poziomie. Tak naprawdę nie możemy na nic narzekać. Pobyt w „Orlej Skale” oceniam jak najbardziej na plus - podsumował selekcjoner, który na spotkaniu z dziennikarzami zdradził także swoje plany na nadchodzący sezon.

- Cel na ten rok jest prosty - wygrać wszystko, co się da. Finał Drużynowego Pucharu Świata mamy w Lesznie, więc chcemy powtórzyć sukces z Manchesteru. Na ten moment trudno mi powiedzieć, kto znajdzie się w kadrze. To będzie zależało od aktualnej dyspozycji żużlowców. Nie będę przecież wybierał zawodników do kadry teraz, pod kątem tego, kto najszybciej biegał na nartach - dodał trener.

Rywalizacja o miejsce w reprezentacji na pewno będzie spora. W kadrze jest przecież cała grupa utalentowanej młodzieży, która tak świetnie poradziła sobie w ubiegłym roku. Są też doświadczeni Krzysztof Kasprzak i Janusz Kołodziej. Do kadry wraca też Jarosław Hampel. - Cieszę się, że pojawiłem się na zgrupowaniu. Dzięki temu mogłem spotkać się z kolegami, pośmiać się, porozmawiać i potrenować - stwierdził były wicemistrz świata.

Na lidera naszej kadry w ubiegłym roku wyrósł Bartosz Zmarzlik, który wywalczył brązowy medal w cyklu Grand Prix. - Robię cały czas swoje, przygotowuję się podobnie, jak w zeszłym roku. Chcę być jeszcze lepszym, poprawiać swoje umiejętności i powalczyć o kolejne medale - ocenił żużlowiec. Spore zmiany zajdą natomiast w reprezentacji juniorów, z którą pożegnało się kilku czołowych zawodników. Kto teraz będzie decydował o obliczu młodzieżówki? - Myślę, że liderem drużyny będzie Maks Drabik. Ja będę starał się nie zawieść oczekiwań trenerów i kibiców. Obiecuję, że dam z siebie sto procent - zapewnił Daniel Kaczmarek.