Po pierwszym meczu, w którym tarnowianie przed tygodniem wygrali na wyjeździe 50:40, to oni są zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
- Kto wie, jak zakończyłby się dla nas tegoroczny sezon, gdybyśmy już w półfinale zmierzyli się z drużyną z Torunia. W tej chwili to jest jednak tylko gdybanie i na razie koncentrujemy się na meczu rewanżowym o brązowy medal. W czwartkowym treningu uczestniczyli tylko zawodnicy krajowi i Martin Vaculik. Wczoraj do Tarnowa przyjechali natomiast Duńczycy Kenneth Bjerre i Leon Madsen. Niestety, pogoda pokrzyżowała nam plany treningowe. W nocy z czwartku na piątek nad Tarnowem przeszły potężne burze, później natomiast padał deszcz, dlatego musieliśmy odwołać zajęcia na torze - poinformował trener Unii Paweł Baran.
Tymczasem prognozy pogody na najbliższe dni nadal nie są najlepsze. W Małopolsce ma bowiem spaść sporo deszczu i tarnowianie mogą mieć spory problem z przygotowaniem toru na niedzielny mecz.
- Cały czas bacznie śledzimy prognozy. Z niektórych wynika, że deszcz ma przestać padać w nocy z soboty na niedzielę. Gdyby tak rzeczywiście było, to w niedzielę do popołudnia zdążymy przygotować tor i pojedziemy. Gorzej będzie, gdy deszcz nie przestanie padać. Wtedy już dzisiaj będziemy się zastanawiali nad przełożeniem meczu, by uniknąć niepotrzebnych kosztów - wyjaśnia Baran.
Jeśli chodzi o stronę sportową zawodów, to tarnowianie są zdecydowanym faworytem i nikt nie bierze pod uwagę innego scenariusza jak tylko zwycięstwo i brązowy medal dla „Jaskółek”.
- Drużyna jest mocno skoncentrowana i także chce przypieczętować udanym występem cały tegoroczny sezon. Przez rok ciężko pracowaliśmy i w pełni zasłużyliśmy na ten sukces. Przedwcześnie się jednak nie cieszymy. Radość może być, ale dopiero po ostatnim wyścigu niedzielnego meczu - przyznał szkoleniowiec „Jaskółek”.
Jeżeli tarnowianie przypieczętują jutrzejszym występem udany sezon i staną na najniższym stopniu podium, będzie to już ich trzeci brązowy medal z rzędu.
Dzisiaj ekipa Unii powalczy natomiast o inny medal - w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, który rozegrany zostanie na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Szczerze mówiąc, tarnowianie mają niewielkie szanse, by podobnie jak przed rokiem stanąć na podium.
W poprzednim sezonie, na torze w Tarnowie, „Jaskółki” w finale MMPPK wywalczyły srebrny medal.
W dzisiejszym turnieju w Gorzowie Wielkpolskim barw Unii będą jednak bronili młodzi i mało doświadczeni zawodnicy Patryk Rolnicki i Eryk Budzyń.
Obok pary „Jaskółek” w tegorocznym finale wystąpią także zespoły: gospodarza Stali Gorzów Wielkopolski, ŻKS ROW Rybnik, KS Toruń, Unii Leszno, ŻKS Ostrovii Ostrów Wielkopolski i Falubazu Zielona Góra.
- Termin gorzowskiego finału nie został ustalony zbyt szczęśliwie. Można go było przecież zorganizować tydzień później, po zakończeniu rozgrywek ligowych. Między innymi ze względu na jutrzejszy mecz o brązowy medal nie zdecydowaliśmy się na desygnowanie do jazdy w gorzowskim finale naszych najlepszych juniorów Ernesta Kozy i Arkadiusza Madeja - wyjaśnił szkoleniowiec tarnowian.
Przypuszczalne składy
Unia: 9. Martin Vaculik, 10. Artur Mroczka, 11. Leon Madsen, 12. Kenneth Bjerre, 13. Janusz Kołodziej, 14. Arkadiusz Madej, 15. Ernest Koza.
KS Toruń: 1. Kaper Gomólski, 2. Grigorij Łaguta, 3. Chris Holder, 4. Jason Doyle, 5. Adrian Miedziński, 6. Paweł Przedpełski, 7. Oskar Fajfer.
Sędziuje: Wojciech Grodzki (Opole).
Komisarz toru: Aleksander Janas (Zielona Góra).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?