Pracownicy zakładu Emalia w Olkuszu są przerażeni. Kilka dni temu rozpoczęło się wręczanie wypowiedzeń. Na razie taki dokument otrzymało około 40 osób.
– Mam 42 lata, kto mnie teraz zatrudni? W Olkuszu sytuacja jest fatalna. Wszystkie zakłady padają – mówi pracownica Emalii, która od 26 lat jest zatrudniona jako powlekacz. Większość załogi to kobiety, boją się wypowiadać pod nazwiskiem.
– W zakładzie ma zostać 80 osób. Każda ma nadzieję, że to jej się uda – dodaje nasza rozmówczyni.
Z relacji pracowników wynika, że sytuacja Emalii zaczęła się psuć w 2011 r. Firma przestała płacić pensje w terminie. – Dostawałyśmy połowę lub część wypłaty. Trzeba było błagać o kolejne pieniądze. Szef tłumaczył się kiepską sytuacją firmy, ale tak naprawdę produkcja szła dobrze i zbyt był – opowiadają pracownice.
W grudniu 2013 r. zmienił się prezes Emalii.
– Obiecywał, że wyrówna pensje. I rzeczywiście przez dwa miesiące było dobrze – relacjonuje kolejna z zatrudnionych w zakładzie. Potem znów zaczęły się problemy. – Do tej pory nie wypłacono nam części pieniędzy za luty i całości za marzec. Na święta wyżebrałyśmy po 500 zł – mówi.
Jak dodaje, od stycznia 2014 r. zwiększyła się produkcja. Po towar cały czas przyjeżdżają auta. Nic nie zalega w magazynach. – Przecież jak sprzedają, to i pieniądze powinni mieć – dziwi się pracownica.
Kobiety na stanowisku powlekacza zarabiają zaledwie 1150 zł na rękę. Wypowiedzenia dostały te w wieku 40–50 lat.
– Nie mam pojęcia, co dalej. Jak zapłacić rachunki, utrzymać dzieci, dom? Tragedia – mówi jedna ze zwolnionych pań.
Barbara Adamuszek, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Olkuszu potwierdza, że sytuacja tych kobiet jest fatalna.
– W takim wieku trudno będzie się odnaleźć na rynku pracy. Ofert jest niewiele, szczególnie dla kobiet. W Olkuszu jest dużo małych firm, zatrudniających zaledwie po kilka osób – wyjaśnia Adamuszek.
Pismo z Emalii o planowanych zwolnieniach grupowych wpłynęło do urzędu pracy 24 kwietnia. – Wynika z niego, że zwolnienia mają się zacząć 20 maja, a zakończyć 30 listopada – mówi zastępca dyrektora PUP.
Redukcję zatrudnienia firma tłumaczy koniecznością poprawy sytuacji finansowej i obniżenia kosztów działania. W piśmie do PUP zaznacza, że za ostatni rok poniosła straty. Zmniejszyła się liczba zamówień, spadła produkcja, a tym samym sprzedaż. Spółka planuje zmiany organizacyjne i technologiczne.
„Przywrócenie rentowności wiąże się z koniecznością zwolnień pracowników we wszystkich działach, głównie w produkcyjnym” – czytamy w firmowym piśmie. Zwalniani będą zarówno pracownicy fizyczni: powlekacze, pakowacze, monterzy, krajacze, magazynierzy, jak również specjaliści, kontrolerzy, laboranci, sprzedawcy, księgowi. Wypowiedzenia otrzymają asystenci, kierownicy działów, a nawet dyrektorzy.
– W dużej mierze będą to osoby, które mają konkretne, podstawowe umiejętności i zajmowały stanowiska przez bardzo długi czas. Trudno będzie im znaleźć nową pracę – nie ukrywa Barbara Adamuszek.
PUP od miesiąca próbuje skontaktować się z prezesem Emalii, aby wskazać pracownikom, którzy mają zostać zwolnieni, możliwości znalezienia nowej pracy. – Niestety, prezes nie odpowiada na maile, nie odbiera telefonu – mówi Barbara Adamuszek.
Fakty
Czy można pomóc pracownikom?
Zdesperowani pracownicy Emalii przyszli po ratunek do posła Jacka Osucha. Ponieważ twierdzą, że produkcja nie spada, tylko wzrasta, poseł planuje powiadomić o sprawie Państwową Inspekcję Pracy prosząc, by skontrolowała sytuację spółki. – Jeśli się udałoby dzięki temu zachować 60 procent miejsc pracy, to już byłby sukces – mówi poseł Osuch. – Napiszę też interpelację do ministra pracy i polityki społecznej, żeby stworzył odpowiedni program i przekazał do olkuskiego urzędu pracy pieniądze na pomoc zwolnionym pracownikom.
Bezrobocie w regionie
Stopa bezrobocia w Olkuszu zmniejszyła się w ostatnich latach (w 2004 roku wynosiła 19 proc., a na koniec 2013 r. – 15,3 proc.). Sytuacja może się jednak wkrótce pogorszyć. Zatrudnienie ograniczają Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław”, w związku z likwidacją kopalni. Obecnie w części górniczej pracuje ok. 1000 osób. Część znajdzie pracę przy procesie likwidacji kopalni, który potrwa półtora roku. Dla porównania stopa bezrobocia w sąsiednich powiatach wynosi: 13,4 proc. – wadowicki, 13,7 proc. – oświęcimski i 16,2 proc. – chrzanowski.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?