Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwekslowany parlament

Redakcja
Problem weksli, jako ideowego fundamentu partii politycznej, to nowe doświadczenie naszej młodej demokracji. Tradycyjne partie w mniejszym lub większym stopniu przywiązane są do jakiegoś zespołu wartości moralnych, zasad społecznego współżycia, światopoglądu... zwanych lewicowymi, prawicowymi, liberalnymi, narodowymi itd. Partia nowego typu Samoobrona przywiązana jest do prezesa nie poglądami, zasadami, lecz wekslami. Dobierając sobie kadrę do parlamentu prezes wiedział, że tylko straszak finansowy może utrzymać dyscyplinę w szeregach jego zwolenników.

Jan Pietrzak: Jak w kabarecie

I oto nadszedł, bo prędzej czy później musiał nadejść, czas próby. Decyzja grupy posłów Samoobrony, by po odejściu ich prezesa z rządu pozostać jednak w rządzącej koalicji stała się wydarzeniem sezonu. Sam Lepper wpadł w szał i natychmiast wyjechał na Białoruś, na konsultacje. A w Sejmie wyciągnięto weksle, szantażując odstępców i blokując rozpad klubu.
Wygląda to na jawne kpiny z konstytucji. Jak może poseł, uzależniony finansowo być suwerennym reprezentantem narodu? Przypomnijmy, że niezależnie od tego, z jakiej listy jest wybrany, ma służyć wszystkim obywatelom, ma pracować dla dobra całego kraju. Niestety, parlamentarzyści Samoobrony, zaprzedani swemu wodzowi za pół miliona od sztuki, lojalność wobec niego muszą stawiać wyżej niż służbę wyborcom. Jest to zależność kasowa, a nie programowa. W sensie czysto formalnym sprawę przeprowadzono po cwaniacku, jak to między spryciarzami z bazaru. 500 tys. zł to jakoby koszt używania znaczka Samoobrony. Drogi znaczek sprawili sobie chłopcy-lepperowcy, za to przepiękny.
Dywersyjny epizod w rozmowach o podziale klubu Samoobrony odegrała osławiona Renata Beger. Niegdysiejsza członkini tzw. komisji Rywina zapamiętała do czego może służyć potajemne nagrywanie prywatnych rozmów. Zastosowała ten ubecki chwyt wobec przedstawicieli klubu PiS, którzy zechcieli z nią rozmawiać. Naiwni ci ludzie dali się wpuścić w rozmowę o stanowisku dla słodkiej Renaty... Miała prawdopodobnie zostać sekretarzem stanu od owsa, bo, jak pamiętamy z prasowego wywiadu, seks jest dla niej tym, czym owies dla konia. Ten bardzo oryginalny sposób odżywiania się sprawił, że uważana jest za eksperta od nowatorskich rozwiązań w rolnictwie. Motywy swego postępowania tłumaczy posłanka troską o dobre obyczaje. Mówi "chciałam, żeby mój kraj był uczciwy". Szkoda, że nie odczuwała takiej chęci przed wyborami, kiedy fałszowała listy wyborcze, za co, jak wiadomo, została skazana przez sąd. Jedynie immunitet chroni ją przed odsiadką.
W zwekslowanym parlamencie nikogo to nadmiernie nie porusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski