Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzaki mówią do nas cały rok

ANNA AGACIAK
Nie zdajemy sobie najczęściej sprawy, że psy wysyłają do nas wiele sygnałów, np. o swym samopoczuciu w czasie świąt. Nie zawsze są nimi zachwycone tak jak my... FOT. 123RF
Nie zdajemy sobie najczęściej sprawy, że psy wysyłają do nas wiele sygnałów, np. o swym samopoczuciu w czasie świąt. Nie zawsze są nimi zachwycone tak jak my... FOT. 123RF
Czy nasze psy i koty lubią Boże Narodzenie tak jak my? Nie muszą mówić do nas ludzkim głosem, aby nam to powiedzieć. Wystarczy, że uważnie się im przyjrzymy: jak się zachowują, jak układają uszy, jak ogon, czy oblizują wargi.

Nie zdajemy sobie najczęściej sprawy, że psy wysyłają do nas wiele sygnałów, np. o swym samopoczuciu w czasie świąt. Nie zawsze są nimi zachwycone tak jak my... FOT. 123RF

Nie czekajmy do wigilijnej nocy, aż psy, koty, chomiki czy papugi przemówią do nas ludzkim głosem i powiedzą, co im leży na sercu. Wcześniej poobserwujmy pupila, on przesyła nam mnóstwo ważnych komunikatów, także na temat świąt.

Prawidłowe odczytanie sygnałów może nam zaoszczędzić wielu kłopotów. Bo dla jednego zwierzaka świąteczne zamieszanie to fantastyczna przygoda, a dla drugiego piekło, przed którym będzie się bronił agresją lub apatią.

Cenne sygnały

Jeśli w wigilijny wieczór w domu, w którym mieszka pies, pojawi się daleka rodzina, warto poobserwować, jak na tych ludzi, będzie reagować nasz pupil - radzi Olimpia Ociepka, krakowska beha-wiorystka zwierzęca. - My witamy gości, otwierając szeroko ramiona, przytulając się - zauważa. - Zrównoważony pies bardziej subtelnie. Nie będzie mu się podobało, gdy goście zaczną go głaskać po głowie lub po karku. Dla niego to strefy lęku i zagrożenia. Pies może się więc zacząć przed tymi czułościami uchylać albo kłapnie zębami.

- Zdenerwowany pies wysyła sygnały - mówi Olimpia. - One tym zachowaniem chcą uspokoić siebie i innych ludzi. Jak to robią? Na przykład zaczynają oblizywać pysk, nos, ziewają, mrużą oczy, odwracają głowę albo stają do ludzi bokiem. Chcą nam przez to powiedzieć, że czują się zaniepokojone sytuacją, nie czują się komfortowo. Może lepiej odprowadzić psa na legowisko.

Jak więc być uprzejmym w języku psim? Według Olimpii gość sam nie powinien inicjować kontaktu z psem, lepiej poczekać, aż ten wiedziony ciekawością, podejdzie do przybysza. Wtedy gość powinien ustawić się do psa bokiem i jeśli już musi go pogłaskać, to po łopatce lub po łapie. To dla psa postawa niekonfrontacyjna, bezpieczna.

Oczywiście są też psy, które na widok gości, także obcych, szaleją ze szczęścia, skacząc na nich i całując po twarzy i rękach, często ku przerażeniu obcałowywanych. - Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, ale gdy mamy taki problem z psem, lepiej poprosić gości, aby naszego czworonoga ignorowali. Jeśli bowiem będą głaskać tak zachowującego się psa, ten odbierze to jako nagrodę i zawsze się będzie witał w ten sposób - zauważa.

Pies przy stole i choince

Kolejne nieporozumienia z naszymi psami mogą pojawić się przy wigilijnym stole. Skuszone zapachami psy mogą zacząć żebrać, ślinić się, wspinać się nam na kolana. - To męczące , zwłaszcza dla ludzi - stwierdza Olimpia. - Może lepiej w prezencie gwiazdowym podarować psu wielgachną, wędzoną kość, którą przed Wigilią połóżmy mu na legowisku. Jeszcze lepiej byłoby dać mu zabawkę, którą wypełnia się psimi smakołykami. Aby ją opróżnić, psu potrzebna jest godzina albo i więcej, więc w tym czasie możemy spokojnie zająć się gośćmi i Wigilią.

Jeśli w czasie świąt w domu są dzieci, warto też zwrócić uwagę, czy przypadkiem nie dostaną w prezencie pluszaków lub piszczących zabawek. Takie przedmioty uwielbiają też psy, które szybko zagospodarują odłożone na bok prezenty.

Świąteczne szaleństwo, którym tak cieszą się ludzie, dla zwierząt może na dłuższą metę okazać się trudne do wytrzymania. Przekroczenie takiego progu może się okazać zgubne w skutkach. Psy mogą bowiem stać się agresywne. - To jak przelewająca się szklanka - stwierdza behawiorystka. - Warto przeanalizować przed świętami, czy nasz pies ma punkty zapalne, chodzi o reakcję na legowisko, leżącą zabawkę, miskę. Jeśli po domu w czasie świąt będą biegać dzieci, mogą podbiec za blisko do miski lub legowiska i może zdarzyć się atak. Dojdzie do tego, jeśli pies nie wychował się w domu, w którym dorastały dzieci. Lepiej schowajmy więc te psie zasoby, aby nasz Azor nie musiał ich bronić. Gdy ja wchodzę do czyjegoś domu i widzę, że pies dziwnie patrzy na mnie, na swoją zabawkę i sztywnieje, od razu proszę, aby właściciele te zabawki sami schowali - dodaje.
Starszy pies pewnie chętniej w czasie świątecznych biesiad schowa się w innym pokoju, czuje się tam jak w bezpiecznym azylu.

Koty natomiast uwielbiają pudełka, torebki, szeleszczące papiery i dla nich chwila rozpakowania prezentów będzie istnym szaleństwem. Mogą się chować do pudełek, wskakiwać to toreb, bawić się wstążkami. Zagrożona może być też choinka. Na niej wisi przecież tyle ekscytujących kota zabawek. Może więc lepiej ubierać drzewko w bombki plastikowe, aby nie żałować rozbitych szklanych piękności?

Co mówią w Wiglię

- Gdyby zwierzęta mogły przemówić, na pewno dowiedzielibyśmy się, co jest dla nich ważne - mówi Olimpia. - Że uwielbiają chodzić na długie spacery, kogo lubią, a kogo nie są w stanie tolerować albo, że potrzebują naszej obecności, że chętnie spałyby w naszym łóżku, że same w domu czują się samotne. Wszystko oczywiście zależy od charakteru zwierzaka - dodaje.

Dla niektórych psich ras być może byłby to czas, gdy powiedziałyby nam o swoim zdrowiu. Na co dzień zwierzęta nie okazują swych słabości. To dla nich naturalny wzorzec przetrwania. To dotyczy zwłaszcza psów północy. Po psach do towarzystwa szybko widać każdą zmianę samopoczucia i łatwo je rozszyfrować.

Psy i koty także mogłyby nam powiedzieć, że w święta i sylwestra bardzo boją się wystrzałów. Przeczuwają je nawet z kilkudniowym wyprzedzeniem. Dlatego warto byłoby już kilka tygodni wcześniej zacząć im podawać leki wyciszające zlecone przez weterynarzy. Behawioryści radzą, aby w żadnym wypadku nie pocieszać naszych bojących się psów, nie przytulać i nie uspokajać. - To zły sposób - mówi Olimpia. - Pies odczuje to jako nagradzanie ich strachu. Pozwólmy mu schować się w łazience albo pod łóżkiem, włączmy głośniej muzykę i ignorujmy odgłosy petard, udawajmy, że przy tym świetnie się bawimy. Jeśli pies genetycznie nie ma zakodowanego lęku przed hukiem, po pewnym czasie uzna, że wystrzał nic złego mu nie zrobi i też zacznie go ignorować.

Można też zainwestować w kamizelki przeciwlękowe. To działa trochę jak becik dla psa. Kamizelka jest dopasowana, ma dziury na nogi i ściśle przylega do ciała. Pies w tej kamizelce czuję się jak w bezpiecznej norce. Jeśli lęk nie jest duży, to powinno zadziałać, pies pójdzie na swoje posłanie i zaśnie.

Uwaga na emocje

Ludziom wydaje się, że podczas komunikowania najważniejsze są słowa. Tymczasem zupełnie nie zwracamy uwagi na nasze emocje. Nie zdajemy sobie sprawy, że pies czyta nasz język ciała i reaguje na nasze polecenia często inaczej niż byśmy sobie tego życzyli. Przykład?

Idziemy na spacer, zaczyna padać deszcz. Chcemy szybko wrócić do ciepłego domu. Wołamy więc do biegającego psa przymilnie "Chodź, mam dla ciebie coś smacznego", ale w głębi duszy myślimy "bierz w końcu to ciasteczko, złapię cię i gnamy do domu". Zapewniam, że ten psiak jeszcze długo będzie się z nami bawił w ciuciubabkę, wyczuł bowiem nasze zniecierpliwienie i stanie się jeszcze ostrożniejszy.
Olimpia Ociepka potwierdza, że w kontakcie ze zwierzętami bardzo liczą się nasze emocje. Często o pomoc proszą ją właściciele psów, nie radzący sobie z czworonogiem na spacerach. - Mój pies strasznie ciągnie, gdy robi się zima i ślisko, te wspólne spacery zmieniają się w horror. Nie pomaga mówienie do psa, noga, nie ciągnij, zwolnij, ani nawet zakładanie kolczatki. Czy coś można z tym zrobić? - pytają zrezygnowani.

Można, tylko musimy zmienić nasze, ludzkie nastawienie do spacerów. Pierwsze spotkanie z behawiorystką i dzieją się cuda.

- Gdy podczas spaceru biorę od właścicielki smycz, po chwili psiak uspokaja się i idzie przy nodze, nie ciągnie. To nie magia! Ja po prostu nie przekazuję psu złych emocji i strachu i on od razu się wycisza i relaksuje - opowiada. - Gdy oddaję smycz właścicielce, sytuacja od razu wraca do punktu wyjścia. Dlaczego? Ona jest spięta, już z daleka widzi zbliżającego się innego psa i podświadomie boi się, że dojdzie do ataku, usztywnia rękę. Od razu przekazuje te negatywne emocje psu i po miłym spacerze nie ma nawet wspomnienia. Trzeba popracować nad sobą.

Gdy do Olimpii przychodzą właściciele psów, aby rozwiązać jakiś problem, często opowiada im anegdotkę o psie, który uwielbiał aportować piłeczkę. Znudzony tą zabawą pan myśli w końcu: "Rzucę ci ją jeszcze pięć razy, zmęczysz i dasz mi spokój". W tym samym czasie pies myśli "Fajnie, rzuci mi jeszcze pięć razy i może w końcu nauczy się rzucać".

Jak rozmawiać z kotem?

Gdy zapytałam pracowników Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, jak porozumiewać się z kotami, Marzanna Stachurska odsyła mnie do książki, którą napisała Sonya Fitzpatrik, jedna z najpopularniejszych psychologów zwierzęcych w USA, prowadząca m.in. programy telewizyjne w Animal Planet.

Sonya w swej książce "Jak rozmawiać z kotem" uczy kociej mowy. "Potrzeba tylko wyobraźni, zaufania i zrozumienia, że istnieje coś więcej niż fizyczność kota. Kot mówi bowiem całym ciałem i umysłem". Sonya radzi więc, aby się zrelaksować i ... wczuć w kota. To pozwoli nam zobaczyć świat, w jakim on żyje i zrozumieć go, a po dłuższych próbach komunikować się z nim obrazami, telepatycznie. Dziwne? Oceńcie Państwo sami.

Pewne jest jedno, zwierzęta mówią do nas przez cały rok, nie tylko w wigilijny wieczór. Poświęćmy im troszkę czasu i postarajmy się odgadnąć, co chcą nam powiedzieć. Takie "rozmowy" mogą nas wiele nauczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski