Po ujawnieniu przez "Dziennik Polski" i Radio RMF afery związanej ze współpracą radomszczańskich policjantów z bandytami
Dyscyplinarne zwolnienia z pracy w policji wręczono wczoraj dwóm oficerom, m.in. komendantowi jednego z komisariatów. Pozostała trójka pracowała w Komendzie Powiatowej: w pionie kryminalnym oraz w drogówce. Oficjalne uzasadnienie zwolnienia brzmi: "z uwagi na ważny interes służby".
- To oznacza, że straciliśmy zaufanie do ich pracy. A ich dalsza obecność w naszych szeregach podważa zaufanie społeczeństwa do policji. Ci funkcjonariusze od jakiegoś czasu znajdowali się w centrum zainteresowania naszych wewnętrznych służb, zajmujących się tropieniem przestępstw w samej policji. Z naszych informacji wynika, że mieli kontakty ze środowiskiem przestępczym - powiedział nam wczoraj nadkomisarz Tomasz Klimczak, rzecznik łódzkiej policji.
Prokuratura nie przedstawiła na razie żadnych zarzutów zwolnionym dyscyplinarnie policjantom. Nie przedstawiła ich także - zwolnionemu wczoraj ze stanowiska - Piotrowi A., komendantowi policji w Radomsku. Jak informowaliśmy we wczorajszym "Dzienniku", stracił on pracę za brak nadzoru nad podległymi mu funkcjonariuszami. Jego zwolnienia zażądał przed dwoma dniami komendant główny policji.
O podejrzanych związkach radomszczańskich policjantów z gangsterami piszemy od kilku dni w "Dzienniku". Udało nam się ustalić, że od kilku lat w centralnej Polsce, w okolicach Radomska, działał gang, do którego należeli także policjanci.
Gang ma na swoim koncie między innymi kradzieże samochodów, napady na TIR-y, handel bronią i narkotykami. Według naszych informacji, czołową rolę odgrywa w nim wysoki funkcjonariusz radomszczańskiej policji, pełniący funkcję komendanta jednego z komisariatów. - Niewykluczone, że wkrótce komendant wojewódzki podejmie wobec niego stosowne decyzje. Na razie, do końca lipca, przebywa on na urlopie - przyznaje rzecznik łódzkiej policji.
Krakowska Prokuratura Apelacyjna, prowadząca od lutego śledztwo w tej sprawie, dotychczas zarzuty przedstawiła 10 osobom, z czego 9 tymczasowo aresztowano. Jak przyznaje prok. Wojciech Miłoszewski, rzecznik Prokuratury Okregowej w Krakowie, w sprawę zamieszanych jest jednak kilkadziesiąt osób z całej Polski. Niektóre tropy prowadzą do Krakowa, gdzie m.in. legalizowane i sprzedawane były kradzione samochody.
EWA KOPCIK - "Dziennik Polski"
MAREK BALAWAJDER - Radio RMF
TOMASZ MASZCZYK - Radio RMF
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?