Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniony w dniu swoich urodzin

Redakcja
Robert Jończyk od ubiegłego wtorku nie jest już trenerem Puszczy Niepołomice Fot. Michał Klag
Robert Jończyk od ubiegłego wtorku nie jest już trenerem Puszczy Niepołomice Fot. Michał Klag
Od ubiegłego wtorku Robert Jończyk nie jest już trenerem Puszczy Niepołomice. W dniu swoich urodzin dowiedział się od prezesa klubu Jarosława Pieprzycy o rozwiązaniu umowy. - Zaskoczyła mnie ta decyzja, tym bardziej, iż nie dostawałem wcześniej sygnałów, że klub chce zmiany na stanowisku szkoleniowca. Ja sam chciałem dalej pracować - mówi były już trener Puszczy Niepołomice Robert Jończyk.

Robert Jończyk od ubiegłego wtorku nie jest już trenerem Puszczy Niepołomice Fot. Michał Klag

II LIGA PIŁKARSKA. Były trener Puszczy Niepołomice Robert Jończyk ma żal, że nie dano mu dokończyć zaczętej już pracy

Zespół Puszczy został zimą solidnie wzmocniony - przyszło aż 10 piłkarzy, z czego 4 z nich to gracze o bogatej ekstraklasowej przeszłości. Rewolucja miała przynieść utrzymanie, ale już po pierwszych kolejkach było widać, że zadanie będzie ciężkie do wykonania i beniaminek obecnie ma już tylko matematyczne szanse na uniknięcie degradacji. Niepołomiczanie z trudem gromadzili punkty, a rywale uciekali. Po porażce z Wigrami Suwałki (1-2) na własnym stadionie cierpliwość sterników beniaminka się wyczerpała. - Przed rundą rozmawiałem z działaczami i zostałem zapewniony, że mam spory margines błędu i moim zadaniem jest długoletnia budowa drużyny, która w przyszłości miała występować nawet na zapleczu ekstraklasy. Wszyscy rozważaliśmy spadek w tym sezonie i liczyłem, że niezależnie od wyniku dostanę szansę dalszej pracy, kontynuowania tego, co już zacząłem. Najbardziej żałuję, że przestaję być trenerem właśnie po meczu z Wigrami, w którym, jak sądzę, nasza gra wreszcie zatrybiła i wszystko zaczęło zmierzać w dobrym kierunku. Zabrakło cierpliwości - stwierdza Robert Jończyk.

Robert Jończyk zaczął pracę w Puszczy pod koniec września. W 14 meczach drużyna pod jego wodzą zdobyła 9 punktów. Złożyły się na to 1 zwycięstwo, 6 remisów i 7 porażek. Puszcza obecnie zajmuje 18., ostatnie miejsce w tabeli.

Trener samokrytycznie przyznaje, że nie ustrzegł się pewnych błędów. - Za największy uznaje grzebanie w taktyce. Ta zmiana w środku rundy była moją dużą pomyłką. Próbowałem coś robić, żeby poprawić wyniki, ale te korekty wprowadziły tylko jeszcze większy chaos. Potem wróciłem do ustawienia 1-4-3-3 i zespół od razu lepiej wyglądał. Poza tym z dzisiejszej perspektywy oceniam, że zbyt długo zwlekałem z posadzeniem paru zawodników na ławce. Najbardziej zawiódł mnie Marcin Bojarski, z którym szczerze rozmawiałem ostatnio i powiedziałem mu, że bardzo na niego liczyłem, a mnie piłkarsko zawiódł. Miał być motorem napędowym drużyny, a zamiast tego był jej jednym z najsłabszych punktów Widać po nim było, że te sprawy pozasportowe mu bardzo ciążyły i nie mógł sobie z nimi poradzić. Poza tym nie znalazłem lidera na środek pomocy, z konieczności na tej pozycji musiał grać Tomasz Moskała, ale on był też bardziej potrzebny w ataku - przyznaje Robert Jończyk.

Jończyka zastąpił Dariusz Wójtowicz, znany ostatnio z pracy w Sandecji Nowy Sącz, z którą w poprzednim sezonie był bliski awansu do ekstraklasy. Nowy szkoleniowiec jeszcze nie kontaktował się z Robertem Jończykiem. - Mój numer telefonu trenerowi Dariuszowi Wójtowiczowi miał od razu przekazać dyrektor sportowy Puszczy Roman Koroza. Prosiłem go jednak o to, by rozmowa poczekała do następnego dnia, gdyż po decyzji o zwolnieniu mnie byłem w złym nastroju, poza tym chciałem spędzić ten czas z rodziną. Teraz jednak jestem cały czas otwarty na spotkanie z obecnym opiekunem Puszczy. Chętnie podzielę się z nim całą moja wiedzą na temat zespołu - zaznacza Robert Jończyk.
Praca w Puszczy miała być szansą na powrót do poważnej piłki dla szkoleniowca, który prowadził już przecież takie kluby jak Arka Gdynia czy Zagłębie Lubin. 7 miesięcy spędzonych w Niepołomicach zamiast trampoliną może jednak się okazać końcem kariery. - Zwolnienie z Puszczy stawia mnie w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji. Został wysłany w środowisko sygnał, że coś zawaliłem, źle pracowałem, a ja nie mam takiego poczucia. Mogę mieć przez to teraz spore problemy ze znalezieniem pracy w futbolu. Nie chciałbym zmieniać zajęcia, bo piłka nożna to moja pasja, cały czas się dokształcam, dużo czytam, ale jeśli długo będę na bezrobociu, to trzeba będzie poszukać pracy w innej dziedzinie życia. Mimo wszystko nie żałuję tego, że podjąłem pracę w Puszczy, miałem możliwość współpracy z kilkoma młodymi utalentowanymi zawodnikami, którzy poczynili pod moim okiem spore postępy i usłyszymy o nich jeszcze niejeden raz - kończy Jończyk.

Michał Lipka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski