Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięski debiut

Redakcja
Hutnik - Tłoki Gorzyce 2-0 (0-0)

2-0 Przytuła 83 min, karny

 1-0 Szafran 60 min, samob.
 Sędziował Marek Olech (Barlinek). Żółte kartki: Powroźnik, Jałocha, T. Szmuc, Dziewulski. Czerwona kartka: Dziewulski 52. Widzów ok. 700.
 Hutnik: Skórski - Powroźnik, Jałocha, Księżyc, Szewczyk - Makuch, Łatka (75 Madejski), Przytuła, Bernas - Białek (86 Kubiela), Jasiak (64 Chmiest).
 Tłoki: Petrykowski - Syguła (81 Laskowski), Kusiak, Wojciechowski - Konopelski, Murdza (66 Pacanowski), T. Szmuc, Szafran, Ławriszin - Dziewulski, Tułacz (85 M. Szmuc).
 Gospodarze uczcili powrót do II ligi zwycięstwem może nie osiągniętym w najlepszym stylu, ale pewnym, zasłużonym. Choć mieli trochę szczęścia (duże osłabienie i czerwona kartka rywala, samobójczy gol, rzut karny), godne pochwały jest, że potrafili wykorzystać sprzyjające okoliczności. Do końca walczyli o jak najlepszy wynik, grali ambitnie, ofensywnie.
 Goście przystąpili do meczu bez 6 podstawowych zawodników. Najlepszy strzelec drużyny Pacuła tuż przed sezonem odszedł do Górnika Łęczna, Bański i Złotek pauzowali za kartki, a bramkarz Bilski (jako jedyny zawodnik II ligi rozegrał w minionym sezonie wszystkie 38 spotkań w wymiarze 90 minut!) oraz Kołaczyk i Bednarczyk leczą kontuzje. Na domiar złego w 52 min Dziewulski za faul na Księżycu został wykluczony z boiska (wcześniej zarobił żółtą kartkę). Siła ataku Tłoków była więc znikoma. Na dobrą sprawę ani razu nie zagroziły one poważniej bramce Skórskiego.
 Hutnicy wypracowali natomiast wiele dogodnych sytuacji, ale przez godzinę nie umieli ich zamienić na gola. Do przerwy próbowali zaskoczyć Petrykowskiego kolejno: Łatka, Jasiak, Przytuła, Makuch i Białek. Ich strzały były jednak mało precyzyjne (piłka lądowała obok słupka, nad poprzeczką lub parował je bramakrz gości). Goście niemal cały czas się bronili, a swej szansy szukali - bez powodzenia - głównie w kontratakach.
 Po zmianie stron obraz gry był podobny, tym bardziej że hutnicy przez 38 min grali z przewagą jednego zawodnika. Wkrótce po wykluczeniu Dziewulskiego mogło być 1-0. Po rzucie wolnym Przytuły golkiper Tłoków wypuścił piłkę z rąk, a stojący 3 metry przed bramką Jasiak strzelił... nad poprzeczkę. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić, ale pod warunkiem, że się je stwarza. Tymczasem to hutnicy atakowali. I w końcu dopięli swego. Piękny strzał oddał Przytuła, ale efektowną robinsonadą popisał się Petrykowski, wybijając piłkę na róg. Z kornera Przytuła zagrał do Bernasa, ten natychmiast strzelił, piłkę usiłował odbić Szafran, ale uczynił to tak niefortunnie, że wpadła ona do bramki Tłoków. Pewnie nie tak wyobrażali sobie miejscowi kibice inauguracyjny gol hutników w II lidze, ale najważniejsze było dla nich, że w końcu piłka wylądowała w siatce.
 Krakowianie poszli za ciosem. "Bomby" z ponad 25 m Makucha i Księżyca przeleciały obok słupka. Potem nieco przycisnęli goście, ale nie udało się im wypracować klarownej sytuacji. Hutnicy nie zrezygnowali z podwyższenia wyniku. Gdy Madejski przerzucił piłkę, wprowadzony chwilę wcześniej do gry Laskowski zagrał piłkę ręką. Rzut karny pewnie wyegzekwował silnym strzałem Przytuła. Tuż przed końcem meczu Chmiest był sam na sam z Petrykowskim, ale nie zdołał go przelobować.
  JERZY FILIPIUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski