Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięskiego składu się nie zmienia [WIDEO]

H. Zdankiewicz, K. Kawa
Czekamy na kolejny mecz, w którym polscy piłkarze będą atakować z taką zawziętością jak z Niemcami
Czekamy na kolejny mecz, w którym polscy piłkarze będą atakować z taką zawziętością jak z Niemcami Szymon Starnawski
Piłka nożna. Dzisiaj w Tbilisi reprezentacja Polski walczy o kolejne punkty w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Powtórka z 1997 roku, gdy przegraliśmy z Gruzją 0:3, nie wchodzi w grę. Wystąpią ci piłkarze, którzy w październiku pokonali Niemców i nie dali się Szkotom

Październikowe zwycięstwo nad Niemcami (2:0) przywróciło nam nadzieję. Remis ze Szkocją (2:2) pokazał, że nasi piłkarze mają również charakter i nie załamują ich głupio tracone bramki. Dzisiejszy mecz w Tbilisi będzie jednak zupełni inny, nie tylko z powodu klasy rywala.

- Gruzja jest na swoim terenie trudna do pokonania. Musimy być czujni i podejść do meczu z odpowiednim nastawieniem - zapowiada selekcjoner Adam Nawałka.

Nie bez racji, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi zwiastują naszą kolejną wygraną w eliminacjach Euro 2016.
Polska przystąpi do tego spotkania jako lider grupy D, a Gruzja po porażkach z Irlandią (1:2 u siebie) i Szkocją (0:1 na wyjeździe) ma na koncie tylko trzy punkty za wygraną 3:0 z Gibraltarem i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

Ponadto nasza sytuacja kadrowa jest znakomita. Nie dość, że wszyscy powołani przez Nawałkę piłkarze są zdrowi, to jeszcze niemal wszyscy zagrali w ostatni weekend w swoich klubach, do tego w podstawowych jedenastkach. Atmosfera w kadrze też jest świetna, najlepsza od lat. - Selekcjoner zaraża nas swoim optymizmem i pozytywnym myśleniem - podkreśla Sebastian Mila.

Dodajmy, że reprezentacje Gruzji i Polski dzielą w światowym rankingu ponad 73 lokaty i jest jasne, że faworyt meczu może być tylko jeden. I w tym jest właśnie problem, bo nasi piłkarze niezbyt dobrze czują się w takiej roli. Z Niemcami Polacy zagrali na luzie, bo nie mieli nic do stracenia. Mogli przy tym nastawić się na swoje ulubione kontry, bo wiadomo było, że to mistrzowie świata będą kreować grę.

Z Gruzją już tak dobrze nie będzie, bo to rywal, który nawet u siebie dba przede wszystkim o to, by nie stracić bramki i potrafi być w tym bardzo skuteczny. Dość powiedzieć, że w poprzednich eliminacjach (do mistrzostw świata w Brazylii) Gruzini zremisowali z Francją 0:0, a bezbramkowy wynik z ówczesnymi mistrzami świata Hiszpanami utrzymywali do 86 minuty (ostatecznie przegrali 0:1). Nawet jeden błąd naszej obrony może więc skończyć się fatalnie.

- Miejmy nadzieję, że limit pecha wyczerpaliśmy w poprzednich eliminacjach - mówi Robert Lewandowski, kapitan i jeden z pewniaków w drużynie Nawałki.

W związku z powrotem do kadry Piotra Zielińskiego i coraz pewniej czującym się w narodowych barwach Milą niektórzy spodziewają się zmian w podstawowym składzie w porównaniu do spotkań z Niemcami i Szkocją. Z prywatnych rozmów z członkami sztabu można jednak wywnioskować, że nic takiego nie nastąpi.

- Wiecie, co się mówi o ulepszaniu dobrego - rzucił selekcjoner, podpytywany przez dziennikarzy o świetnie spisującego się ostatnio Pawła Olkowskiego (piłkarz FC Koeln został wybrany najlepszym graczem 11. kolejki Bundesligi, trafił też do jedenastki kolejki włoskiej "La Gazzetta dello Sport"). To sugeruje, że dzisiaj Polacy wyjdą na boisko w składzie:
Szczęsny - Piszczek, Glik, Szukała, Jędrzejczyk - Grosicki, Krychowiak, Jodłowiec, Rybus - Milik, Lewandowski.

- Mamy dwa warianty ustawienia, które ćwiczyliśmy na zgrupowaniu: z dwójką napastników, jak również z piłkarzem o charakterystyce rozgrywającego - opowiadał wczoraj w Tbilisi Nawałka. - Na pewno nie będziemy atakować przez 90 minut, bo trzeba będzie i agresywnie zagrać w środkowej strefie boiska, i być przygotowanym na stabilne działania w defensywie.

Chcemy grać atakiem pozycyjnym, ale nie zapominamy też o szybkich akcjach, które z Niemcami dały tyle dobrego. Będziemy starali się przejąć inicjatywę od początku i tak zakończyć ten mecz, choć wcale nie będzie to łatwe.

W polskim obozie panuje spokój, natomiast w gruzińskim kotle wrze. - Bez względu na wynik meczu z Polską, odchodzę z reprezentacji - zapowiedział selekcjoner Temur Kecbaja, który prowadzi kadrę od pięciu lat. - Mojej decyzji nic nie zmieni.

Wkrótce potem część miejscowych dziennikarzy, na znak protestu przeciwko niektórym wcześniejszym wypowiedziom Kecbai, postanowiła opuścić spotkanie z trenerem kadry.

- Futbolu nie zmienia się z dnia na dzień, a drużynie narodowej trzeba pomagać, a nie jej szkodzić. Nie można cofać się każdego dnia. Rozumiem dziennikarzy, że chcieli zrobić sensację, ale trzeba wiedzieć, kiedy jest czas na taką solidarność - dodał szkoleniowiec Gruzinów, który chciał poinformować o swym odejściu dopiero po meczu z Polską, ale sprawa ujrzała światło dzienne wcześniej.

- Decyzja kontrowersyjna, ale ja nie zamierzam jej komentować. Każdy ma prawo decydować o swoim losie - powiedział Nawałka, który nie bierze pod uwagę powtórki z historii - w 1997 roku ekipa Janusza Wójcika przegrała w Tbilisi aż 0:3.

- Przyjechaliśmy z konkretnym celem zdobycia trzech punktów. Gruzini mają swoje problemy, ale z pewnością nadal to bardzo groźna drużyna. Ze Szkocją i Irlandią przegrała minimalnie, pokazała, że gra z pełnym zaangażowaniem i nie sądzę, żeby to zmieniło się wskutek decyzji trenera - uważa polski selekcjoner.

Wspomniani Szkoci i Irlandczycy spotkają się dzisiaj w Glasgow. Gospodarze meczu zagrają bez kontuzjowanego Jamesa McArthura, a goście bez Kevina Doyle'a.

Dzisiejsze mecze i tabela grupy D
Gruzja - Polska (godzina 18), Szkocja - Irlandia (20.45), Niemcy - Gibraltar (20.45).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski