Zwycięstwo na Suchych Stawach celem garbarzy

Garbarze imponują grą na wyjazdach (siedem zwycięstw; żadna inna drużyna w grupie nie ma na koncie nawet sześciu wygranych), ale kompletnie zawodzą przed własną publicznością (zaledwie 2 zwycięstwa i tylko 8 zdobytych goli – zdecydowa­nie najgorszy bilans w grupie). Po raz ostatni wygrali u siebie, czyli w Nowej Hucie, 12 października (z Wigrami Suwałki 1:0)!

– Widać, że moim zawodnikom ewidentnie „nie leży” obiekt na Suchych Stawach (na którym murawa od wielu miesięcy jest w fatalnym stanie – przyp.). Staramy się im więc wmówić, że grają mimo wszystko na wyjeździe. Oczywiście boisko jest takie same dla obu rywali i nie można tłumaczyć słabszej gry drużyny tylko jego stanem, ale jest to dla nas pewien dys­komfort – podkreśla krakowski szkoleniowiec.

W środę Garbarnia pokonała w Zambrowie miejscową Olimpię 1:0. – Graliśmy na sztu­­cznej nawierzchni. Na naszych obiektach też mamy boisko ze sztuczną nawierzchnią, na której trenowaliśmy do pewnego momentu. Gra się na niej dziwnie, ale daliśmy sobie radę – zaz­nacza trener Szopa, który łudzi się, że może w jutrzejszym spotkaniu stan płyty będzie choć nieco lepszy niż do tej pory.

W Garbarni nie zagrają leczący kontuzje środkowi obrońcy Gjentijan Haxhijaj i Mateusz Kowalski. Drobne urazy mają bramkarz Jakub Sypniewski oraz pomocnicy Paweł Nowak i Marcin Siedlarz, ale wszyscy jutro powinni być gotowi do gry.

Stal w ostatnich pięciu meczach zdobyła tylko 2 punkty. W całym sezonie na wyjazdach wygrała zaledwie 2 mecze. Przed tygodniem, po remisie u siebie z Olimpią Zam­brów 0:0, trener Paweł Wtorek podał się do dymisji (przed meczem zapowiedział, że zrezygnuje, jeśli Stal nie wygra). We wtorek zmienił zdanie, a w środę Stal przegrała w Łowiczu z Pelikanem 0:2...