Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo skromności i pasji w utrwalaniu rzeczywistości [ZDJĘCIA]

Urszula Wolak
Urszula Wolak
Pero Kvesić odebrał nagrodę za film „Dum Spiro Spero”
Pero Kvesić odebrał nagrodę za film „Dum Spiro Spero” fot. Andrzej Banaś
Dokument. Zakończył się 57. Krakowski Festiwal Filmowy. Werdykt międzynarodowego jury spotkał się z uznaniem specjalistów, ale - ich zdaniem - nie zabrakło też nietrafionych decyzji.

- Konkurs dokumentalny był w tym roku niewątpliwie zróżnicowany formalnie, ale zarazem spójny tematycznie - ocenia Jędrzej Kościński, filmoznawca z UJ.

Podsumowując festiwal, zwraca uwagę w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”, że filmy konkursowe opowiadały głównie o rodzinie, często z intymnej perspektywy. - Cieszy mnie fakt, że dwie z głównych nagród zdobyły dzieła najskromniejsze i emanujące pasją utrwalania rzeczywistości - niemal pozbawione słów „Kobieta i lodowiec” Audriusa Stonysa (nagroda: Srebrny Róg) oraz zrealizowany w domu dziennik „Dum Spiro Spero” Pero Kvesića (Złoty Róg). Trafna jest również nagroda dla „Paktu Adriany”, który pokazuje, jak wielki wpływ może mieć film dokumentalny na swoich twórców i bohaterów - twierdzi Jędrzej Kościński.

Wyjaśnia, że doceniona za reżyserię Lissette Orozco zrobiła film o swojej ciotce, która pracowała w chilijskim wywiadzie za dyktatury Pinocheta. - Liczne rozmowy zarówno z krewną, jak i jej znajomymi, stopniowo uświadamiały młodej reżyserce, że podziwiana dotąd przez nią kobieta, kilka dekad wcześniej torturowała ludzi. Ale dla autorki filmu jeszcze bardziej dotkliwy był fakt, że pozbawiona wyrzutów sumienia ciotka, nieustannie ją okłamywała. „Pakt Adriany” zmienił ich pełną miłości relację i zakończył się całkowitym urwaniem kontaktu - opowiada Kościński.

Filmoznawcę smuci pominięcie wśród nagrodzonych „Desert Coffee” Mikaela Lypinskiego. - Obrazu wibrującego energią, a jednocześnie wspaniale oddającego leniwy nastrój kalifornijskiego Slab City. Zwłaszcza, że wyróżniono okropną „Operę o Polsce” i niewykorzystującego pełni potencjału filmu o Beksińskich - mówi Kościński. Ale zdaniem jury Marcin Borchardt („Beksińscy...”) zasłużył na wyróżnienie za poruszającą opowieść o skomplikowanych rodzinnych relacjach odtworzoną w skromnej formie rodzinnego albumu, a Piotr Stasik - reżyser „Opery o Polsce” za interesujący autorski mariaż gatunków, który zaowocował zbuntowanym filmowym dzieckiem.

Emocje rozpalał nie tylko międzynarodowy konkurs filmów dokumentalnych, ale też i DocFilmMusic, gdzie kluczową rolę odgrywała muzyka i jej twórcy. Zwyciężył tu „Kiedy Bóg śpi” Till Schauder. - Ten film spełnia wszystkie „warunki” solidnego kandydata do głównej nagrody, jednak to wyróżnienie nieco mnie zaskoczyło, bo konkurencja była bardzo różnorodna - stwierdza Katarzyna Kuca, filmoznawczyni z UJ.

Co mogło zdecydować jednak o jego zwycięstwie? - Aktualność wpisana w tło wydarzeń i mocne pytania, które stawia film o granice wolności wypowiedzi artystycznej - ocenia Kuca, którą uwiodły jednak inne dzieła.

- „Wspaniałe królestwo papy Alajewa” tylko z pozoru jest kolejnym filmem o muzyce klezmerskiej. Za porywającymi występami kryją się tu rodzinne konflikty i rywalizacja o władzę. Z kolei wspaniała „Chavela” przybliża widzowi sylwetkę pieśniarki, która „uwiodła” samego Pedro Almodovara. Film potwierdza powiedzenie, iż najpiękniejsze piosenki powstają z wielkiego smutku.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski