Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo zmotywuje Agnieszkę

Rozmawiał Hubert Zdankiewicz
Rozmowa. - Dzisiejsza Venus Williams nie ma już broni na Radwańską - mówi WOJCIECH FIBAK, były świetny polski tenisista

- Nawet nie pytam, czy oglądał Pan finał Agnieszki Radwańskiej w Montrealu…

- Nie mógłbym przegapić takiego wydarzenia. Jestem dumny z tego, czego dokonała. Spełniło się to, co powiedziałem, gdy Agnieszka miała 16 lat. Stwierdziłem wówczas, że przebije wszystkie moje osiągnięcia i właśnie pobiła mój kanadyjski rezultat.

- Chyba wszystkim kibicom Radwańskiej kamień spadł z serca po tym turnieju, bo nie grała ostatnio najlepiej. Nie wyszły jej wielkoszlemowe Roland Garros i Wimbledon, a w Stanford przegrała już pierwszy mecz (w II rundzie, w I miała wolny los).

- Ja się akurat o jej formę nie obawiałem, bo wiedziałem, że jest świetnie dysponowana. W Stanford to Varvara Lepczenko zagrała mecz życia, to się czasem zdarza. Wiedziałem jednak, że Agnieszka jest w formie i na pewno coś przed US Open wygra.

- Venus Williams nie zagrała za to w finale meczu życia.

- Wrażenie, że to sama Venus grała słabo, to złudzenie. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a Agnieszka wiedziała, jak z nią wygrać. Była rewelacyjna w obronie i w kontrach. Z Amerykanki wyszło zmęczenie dotychczasową grą, ale też została zmuszona przez Polkę do popełniania błędów. Poza tym nie oszukujmy się - dzisiejsza Venus nie ma już broni na Agnieszkę. Serena [pokonana przez Venus w półfinale - red.] to inna bajka.

Młodsza z sióstr Williams lepiej serwuje i zagrywa bardziej kąśliwe piłki z returnu, dlatego z nią w finale Agnieszka miałaby znacznie trudniejszą przeprawę. Venus próbowała zresztą tak grać, Serena na pewno mówiła jej przed meczem, by atakowała drugi serwis Radwańskiej. Nie była jednak w stanie jej zagrozić. Możemy być dumni z Agnieszki, bo znalazła się w ekskluzywnym gronie. Tu ona i Venus, w Toronto finał Tsonga i Federer. Cały tenisowy świat teraz na nich patrzy.

- To chyba dobrze wróży w kontekście zbliżającego się US Open (początek 25 sierpnia)?

- To zwycięstwo na pewno ją zmotywuje. Na pewno rywalki będą się jej teraz bardziej obawiać. Trzeba jednak dobrze rozłożyć siły i pamiętać, że wcześniej czeka ją jeszcze ważny turniej w Cincinnati, bo zakładam, że odpuści sobie rozgrywany tuż przed US Open turniej w New Haven.

Western & Southern Open w Cincinnati to bardzo męczący turniej, jeden z trudniejszych w tej części sezonu, więc z jednej strony dobrze by było, żeby zaszła tu do półfinału albo finału, bo potwierdzi tym swoją wysoką formę. Z drugiej jednak powinna zachować jak najwięcej sił przed US Open.

- Co takiego jest w tym turnieju, że Radwańska nigdy nie zaszła tu dalej, niż do 1/8 finału?

- Dobre pytanie, warunki do gry powinny jej sprzyjać, bo korty w Nowym Jorku są bardzo szybkie. To jednak bardzo trudny turniej dla tenisistów, ze względu na dojazdy korki, hałas, tłumy ludzi. Czasem ciężko jest w takich warunkach skoncentrować się na grze. US Open to nie jest turniej, który można wygrać z marszu, trzeba się do niego przygotować i fizycznie i mentalnie.

- Amerykanin Jim Courier, były nr 1 na świecie, stwierdził ostatnio, że Agnieszka prędzej wygra turniej Wielkiego Szlema na twardych kortach w Melbourne lub w Nowym Jorku niż na swojej ulubionej trawie Wimbledonu.

- Czytałem jego komentarz i muszę przyznać, że to ciekawe stwierdzenie. Myślę jednak, że my znamy Agnieszkę lepiej.

- Czyli nie zgadza się Pan?

- Bardzo szanuję Couriera, był świetnym tenisistą, dziś jest cenionym komentatorem. To bardzo inteligentny człowiek, w dodatku mój dobry kolega. Ja bym powiedział tak - gdy polscy dziennikarze pytają kogoś takiego, jak Courier czy Mats Wilander o polskich tenisistów, ci czują się zobowiązani do tego, by coś ciekawego powiedzieć.

No i próbują. Courier się nie myli, mówiąc, że Agnieszka jest w stanie wygrać turniej Wielkiego Szlema na kortach twardych, bo ja również jestem tego zdania. Wiem jednak również, co potrafi na londyńskiej trawie. A co do US Open, to dużo będzie zależeć od losowania, bo Radwańska trafiała w ostatnich latach na niżej notowane, ale niewygodne rywalki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski