MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Życie bez telewizji

Redakcja
Znany jest żart, w którym ojciec opowiada dziecku o ponurych czasach stanu wojennego, kiedy w sklepach był jedynie ocet. "Jak to, we wszystkich Auchanach, Carrefourach i Liedlach, tylko ocet?" - dziwi się synek.

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Rozmowa jest dalece prawdopodobna, przedstawicielom młodego pokolenia trudno dziś sobie wyobrazić życie bez komputera, maila, gadu-gadu czy internetu. A bez komórek? Podejrzewam, że jest to tak samo niewyobrażalne, jak myślenie o życiu bez koła, zegara czy papierosów. A przecież przez całe epoki ludzkość nie korzystała z tych dobrodziejstw.

Jestem z pokolenia, które pamięta jeszcze epokę przedtelewizyjną. Czasy długich wieczorów, rodzinnych rozmów o szarej godzinie, wspólnego słuchania radia, muzyki z płyt, wreszcie początków "radia z lufcikiem" - wspólnego oglądania z sąsiadami czarno-białego obrazka... Czy można to sobie dziś wyobrazić? Chyba można, należę do ludzi bardzo rzadko włączających telewizor.

Głód informacji zaspokaja mi prasa i internet, co lepsze filmy widziałem już w kinie, na gorsze szkoda mi czasu. Z tego, co się orientuję, postępuje tak coraz więcej ludzi, są domy, w których dzieci dorastają w ogóle bez kontaktu ze szklanym ekranem. Niewielka strata. Telewizor dawno już utracił swą rolę integrującą - czasy, kiedy z powodu jakiegoś filmu czy programu pustoszały ulice, już się nie wrócą. Rzadko która pozycja bywa komentowana nazajutrz w pracy, kiedy praktycznie każdy ogląda co innego. Jakie wydarzenie ściągnie dziś choćby 50 procent widowni, przy zatrzęsieniu kanałów - supermecz, pogrzeb papieża, atak na WTC? Kiedyś z przyjemnością oglądałem seriale "Alternatywy", "Dom", "Ptaki ciernistych krzewów". Zrezygnowałem po "Izaurze". Czasem ukradkiem rzucę okiem na jakąś idiotyczną "Nianię". Wyczytałem, że fani "Brzyd-Uli" płaczą po jej zakończeniu i zastanawiam się, dlaczego jest to oglądane. Dzięki kampanii reklamowej wywołującej sztuczną potrzebę? Gdyby jeszcze kontynuacją mógł być jakiś "Brzyd-Alek" serial o młodzieńczych latach Kwaśniewskiego, może bym się skusił.

Dlatego zastanawia mnie rzesza ludzi, którzy pozostali wierni telewizji, mieląc tę gumę do żucia dla oczu, która nie zawiera żadnych wartości odżywczych, poznawczych, a i w smaku przypomina starą dętkę. Być może zabija ona życiową pustkę, stanowi odtrutkę na samotność. Wraca taka singielka (target 25-40) do pustego domu. Włącza telewizor, radio, mikser, odkurzacz i czego jej więcej potrzeba do szczęścia? Szczekania ratlerka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski