Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie kulturalne krakowskiego getta

Martyna Grądzka-Rejak
Henryk Rosner, członek orkiestry Rosner’s Players, która występowała w getcie krakowskim, w Café-Restaurant-Varieté „Polonia”
Henryk Rosner, członek orkiestry Rosner’s Players, która występowała w getcie krakowskim, w Café-Restaurant-Varieté „Polonia” Fot. archiwum MHK
Krakowski Oddział IPN i „Dziennik Polski” przypominają. Marzec 1941 - czerwiec 1942. Mimo ciężkiej pracy, fatalnych warunków i głodu mieszkańcy krakowskiego getta starali się podtrzymywać różne sfery życia, przypominające czasy przedwojenne. Jedną z nich była działalność artystyczna i kulturalna. Działały także kawiarnie.

W marcu 1941 r. utworzono getto krakowskie i zamknięto jego bramy. Żydzi zmuszeni do życia w wydzielonej dzielnicy, pozbawieni praw i zobowiązani do pracy, każdego dnia walczyli o przetrwanie. Pomimo złych warunków sanitarnych, ciasnoty, niedostatku żywności i odzieży oraz braku prywatności, starali się podtrzymywać różne sfery życia przypominające przedwojenne czasy. Jedną z nich była działalność artystyczna i kulturalna. W getcie odbywały się koncerty, występy tancerzy oraz recytatorów, działały także kawiarnie, gdzie można było spędzić nieliczne wolne chwile.

Na smutek w getcie
Od początku funkcjonowania tzw. dzielnicy żydowskiej podejmowano próby oswojenia jej przestrzeni i stworzenia instytucji pożytku publicznego. Najpierw zorganizowano różne ośrodki życia społecznego: sierocińce, dom starców, szpitale, ale także sklepy i kawiarnie. Kolejnym krokiem była odbudowa życia kulturalnego. Wydarzenia artystyczne w getcie krakowskim zaczęto organizować, kiedy życie tam zdawało się być już ustabilizowane, a jego mieszkańcy przywykli do nowej rzeczywistości.

Pierwszy koncert w getcie odbył się 20 czerwca 1941 r. Na łamach „Gazety Żydowskiej” opublikowano obszerne sprawozdanie z tego wydarzenia, w którym komentowano występy artystów.

„Pani B[etty] Sklut obdarzona pięknym sopranem, predestynującym ją na śpiewaczkę koloraturową, zdobyła sobie z miejsca serce publiczności. [...] Pani H[elena] April posiadająca ładny głos, przedstawiła się publiczności z duetem z „Trubadura” [...] a następnie wykonała w j. francuskim trzy arie. [...] Pani E[wa] Kreisberg-Kołogórska podbiła publiczność walcem Sommerfelda. Młoda i urocza tancerka wykazała, że umie efektownie na scenie - nawet małej - zrealizować swe pomysły artystyczne, niepozbawione inwencji oraz wątku pantomimicznego”.

Koncert spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem mieszkańców getta, dlatego zdecydowano się na jego kilkukrotne powtórzenie. 6 lipca 1941 r. z niezmienionym programem odbył się nawet dwukrotnie, a w samo południe oferowano specjalne ceny biletów dla młodzieży. Renia Knoll, uczestnicząca wówczas w tym wydarzeniu, w pamiętniku napisała o dylemacie, jaki jej towarzyszył: „Idę dzisiaj na koncert Ewusi Kołogórskiej. Gorszysz się dzienniczku, prawda? a jednak Mamusia powiedziała, że to wujciowi [wuj Ignacy, który zmarł ok. tydzień wcześniej] nic a nic nie pomoże, a tu jest tak smutno, więc gdy mi się trafia okazja pójścia na koncert, żebym się na nic nie patrzyła, ale szła”. W normalnych warunkach, pozostając w żałobie, nie poszłaby na koncert. Jednak w realiach życia w zamkniętej dzielnicy, nie wiedząc, czy występy jeszcze się powtórzą, skorzystała z nadarzającej się okazji.

Wydarzenia artystyczne poza oczywistym - rozrywkowym - aspektem, miały na celu pozyskiwanie środków finansowych na rzecz instytucji charytatywnych działających w getcie, np. Domu Sierot, szpitali, czy Domu Starców. Każdy występ łączył się ze zbiórką na rzecz potrzebujących, zaś opłata za bilet stanowiła rodzaj datku. W związku z tym ta forma spędzenia wolnego czasu była dostępna tylko dla tych mieszkańców, którzy dysponowali jeszcze środkami finansowymi.

Muzycy poszukiwani
Większość z kilkudziesięciu koncertów i innych imprez kulturalnych zorganizowanych w krakowskim getcie, powstała z inicjatywy samych artystów lub działaczy społecznych. Michał Weichert wspomniał jednak o decyzjach podjętych w tej sprawie przez krakowski Judenrat: „Rada Żydowska przekształciła salę fabryczną na I piętrze dawnej fabryki czekolady »Optima« na salę teatralną, gdzie urządzano koncerty i projektowano nawet wystawianie sztuk”.

Do końca funkcjonowania dzielnicy nie udało się stworzyć teatru, odbywały się jedynie przedstawienia dla dzieci w sierocińcach, z udziałem ich podopiecznych. Występy często organizowano też w największej z sal Bursy Rzemieślniczej, a w domach modlitwy w trakcie świąt urządzano koncerty religijne. Weichert podkreślał: „Sił artystycznych nie brakło, po całotygodniowej pracy fizycznej na różnych placówkach niemieckich muzycy i śpiewacy chętnie ukazywali się na estradzie, nagradzani oklaskami wdzięcznej publiczności”.

Dostrzegając popularność, jaką cieszyły się pierwsze inicjatywy kulturalne w getcie, jeszcze latem 1941 r. przystąpiono do poszukiwań zawodowych muzyków. W „Gazecie Żydowskiej” opublikowano ogłoszenie o zamiarze stworzenia orkiestry symfonicznej: „Muzycy interesujący się grą w orkiestrze proszeni są o zgłoszenie się w Podgórzu, ul. Dąbrowskiego 4 m. 11, II piętro pomiędzy godz. 18-19. Równocześnie uprasza się wszystkie osoby, które posiadają instrumenty, a ich nie używają, o zgłoszenie się i ewentualne oddanie instrumentów do dyspozycji innych muzyków”.

Prośby te nie spotkały się z dużym odzewem, więc w gazecie ponowiono zaproszenie do artystów. Pisano w nim optymistycznie, że „wysiłki te zmierzające m.in. do utworzenia stałej orkiestry kameralnej, mają wszelkie widoki powodzenia”.

I rzeczywiście, zimą 1941 r. udało się stworzyć w getcie orkiestrę symfoniczną pod batutą Leona Goldflussa. Początkowo liczyła ona około dwudziestu muzyków, nie wiadomo jednak, jaki był jej ostateczny kształt.

„Taneczne ewolucje”
W getcie krakowskim bardzo często powtarzano te same wydarzenia artystyczne. Wynikało to z trudności w opracowywaniu nowego programu koncertów. Podstawowym zadaniem mieszkańców dzielnicy była praca na rzecz okupanta, a poza wyjątkami profesje artystyczne nie wpisywały się w ten plan. Większość artystów w oficjalnych dokumentach wskazywała zawody niezwiązane z tą działalnością. Zazwyczaj podawali się za rzemieślników lub rękodzielników. Powtarzanie wydarzeń stanowiło też szansę, by jak największa liczba osób mogła posłuchać i zobaczyć występ. Sale nie mogły pomieścić wszystkich chętnych, stąd też na premiery trafiali zazwyczaj uprzywilejowani mieszkańcy dzielnicy.

W getcie organizowano koncerty muzyki klasycznej, pieśni religijnych, tematyczne recitale poświęcone pamięci konkretnych osób, koncerty rocznicowe, np. z okazji utworzenia Żydowskiej Służby Porządkowej, występy baletowe, ale także koncerty pieśni ludowych. Te ostatnie miały szczególnie rozrywkowy charakter.

Na łamach „Gazety Żydowskiej” pisano o premierze jednego z nich: „Halina Mingelgrünówna porwała publiczność ewolucjami tanecznymi, które wykonała z prawdziwym wdziękiem i swobodą ruchów. [...] bardzo udany „taniec murzyna” był jej własnego układu. [...] trzecia część imprezy podobała się najbardziej publiczności. Była lekka, wesoła, tryskała humorem. Żywy poklask zdobyła szczególnie pieśń: „Ich fur a hajm” bardzo dobrze odśpiewana przez Hersza Grünera oraz piosenka „Parnuse”, odśpiewana z brawurą przez Saula Grünera”.

Kawiarenki i herbaciarnia
Jesienią i zimą 1941 r. życie artystyczne w getcie krakowskim było w pełnym rozkwicie. Przynajmniej raz w tygodniu organizowano nowe wydarzenia lub powtarzano koncerty, które zyskały pozytywny odbiór publiczności. Przygotowywano też występy adresowane do różnych grup wiekowych. Zachęcano kolejne „osoby obeznane ze sceną, posiadające zdolności artystyczne i władające biegle językiem żydowskim”, by zaangażowały się w te przedsięwzięcia. Warto jednak podkreślić, że w getcie funkcjonowały również kawiarnie otwarte każdego dnia.

W najsłynniejszej z nich - cukierni i kawiarni „Polonia” przy Rynku Podgórskim 15 - odbywały się też koncerty jazzowe zespołu Rosner’s Players, założonego jeszcze przed wojną przez Henryka Rosnera. O jej otwarciu we wrześniu 1941 r. pisano na łamach „Gazety Żydowskiej”: „lokal, który niewątpliwie stanie się przytulnym punktem zbornym publiczności żydowskiej w czasie słotnych dni zimowych. Będzie to nowo przebudowany lokal Café-Restaurant-Varieté »Polonia« [...]. Nowoczesną architekturę wnętrza wzbogacają cięte karykatury artystyczne, wykonane przez art. malarzy Stryjeńskiego i Stopkę”. Działała również kawiarnia Forstera, gdzie organizowano podwieczorki „przy czarnej lub białej kawie” wraz z występami. Ponadto w styczniu 1942 r. otwarto w getcie herbaciarnię ludową.

Życie artystyczne stanowiło jeden z istotnych elementów codzienności mieszkańców getta krakowskiego w pierwszym okresie funkcjonowania tej dzielnicy. Przynosiło chwile wytchnienia od okupacyjnych problemów, stanowiło też pomost do świata przedwojennego. Tym bardziej, że niektórzy artyści występujący w getcie byli znani publiczności z tamtego okresu. Skala przedsięwzięć artystycznych oraz zaangażowanych w nie osób nie dorównywała jednak takim dzielnicom jak getto łódzkie lub warszawskie. Miało to związek m.in. z wielkością i liczbą mieszkańców getta krakowskiego.

Wydarzenia kulturalne odbywały się cyklicznie do czasu deportacji do obozu zagłady w Bełżcu w czerwcu 1942 r. Po niej występy artystyczne i koncerty, poza wyjątkowymi okazjami, przestały być organizowane. Część artystów została wówczas wywieziona z getta. Pozostali przy życiu mieszkańcy przestali się łudzić, że przetrwają w dzielnicy aż do końca wojny. Odtąd starali się przede wszystkim o przetrwanie własne i najbliższych, a życie artystyczne oraz różne formy spędzania wolnego czasu przestały mieć dla nich znaczenie.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 14

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski