Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie wokół Dawida

Jolanta Białek
Dawid z rodzicami. Mimo ciężkiej choroby 13-latek jest bardzo radosnym dzieckiem.
Dawid z rodzicami. Mimo ciężkiej choroby 13-latek jest bardzo radosnym dzieckiem. fot. Archiwum rodzinne
Raciborsko. Rodzice 13-latka muszą zmagać się nie tylko z ciężką chorobą syna, ale także trudnościami finansowymi. Od dnia urodzenia chłopca rodzina utrzymuje się tylko z jednej niedużej pensji. Wesprzeć ich można będzie już w ten weekend, podczas Dni Wieliczki.

Dawida tak kusiły morskie fale, że sam - tata podtrzymywał go tylko za ramiona - przeszedł kilka kroków, by być jak najbliższej wody.

To było przed trzema laty, na plaży w Gdańsku. Tata Dawida, Dariusz Gadocha mówi, że tak się wtedy cieszył, że przestał zwracać uwagę nawet na to, że ubranie syna zaczyna być mokre, co może skończyć się przeziębieniem.

- Kiedy potem opowiadaliśmy o tym rehabilitantowi - nie chciał nam wierzyć. Ale my mamy to nagrane na filmie: Dawid "drobi" w kierunku morza, a jego buzia promienieje radością - wspomina mama chłopca, pani Edyta.

Kilka prawie samodzielnych kroków Dawida zakrawa na cud. Chłopiec cierpi na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe. Choruje także na epilepsję i astmę oskrzelową; doskwiera mu też refluks żołądkowo- przełykowy. 13-latek nie może chodzić (z uwagi na wysoką spastyczność, czyli napięcie mięśni), a siedzi tylko wtedy, gdy ktoś go podtrzymuje.

Poza tym Dawid zapada bardzo często na infekcje gardła i krtani. A w jego przypadku nawet najdrobniejsza choroba powoduje, że "zapomina" o wszystkim, co udało się wywalczyć długą rehabilitacją. "Przypominanie" mu tego wiąże się z ponownymi trudnymi i kosztowanymi ćwiczeniami

Choć nie mówi, potrafi wiele powiedzieć

Kiedy brat Dawida, niespełna dwuletni Wiktor, z wielką energią biega po pokoju, 13-latek patrzy na niego radosnymi oczami, ale jakby z zazdrością. Chwilę potem sam próbuje poruszyć nogami. - Trudno stwierdzić, ile on rozumie, ale wygląda na to, że dużo. Mawiam, że przy Dawidzie lepiej uważać co się mówi, bo on wszystko co usłyszy "sprzeda" dalej - stwierdza mama chłopca.

Dawid mówić nie potrafi (jedynie gaworzy), ale mimiką twarzy oraz różnymi dźwiękami i gestami potrafi wiele powiedzieć. Jeśli słyszy muzykę dziecięcą lub poważną zaczyna mocno pokrzykiwać, całym sobą daje do zrozumienia, że to mu się nie podoba.

- Ale wystarczy puścić "dorosłą" muzykę rozrywkową, na przykład z radia RMF, by Dawid w jednej chwili zaczął się uśmiechać. Dlatego prawie cały słuchamy RMF-u, on to uwielbia - wyjaśnia Edyta Gadocha.

Gdy rodzice wracają z 13-latkiem autem do domu - a Dawid kocha samochodowe podróże - chłopiec zaczyna uśmiechać się i radośnie gaworzyć, gdy tylko wjadą na drogę przez las. - On wie, że jesteśmy już blisko domu i pokazuje nam, że się z tego cieszy. Bardzo lubi także zajęcia plastyczne no i czytanie książek. Mamy już nawet taki wieczorny rytuał bez którego i Dawid, i Wiktor nie zasną: czytanie bajek na dobranoc - opowiada pani Edyta.

Bo Dawid i mały Wiktor to kumple. Dwulatek bardzo często głaszcze i przytula starszego brata. Maluch potrafi już także zatroszczyć się o Dawida. Jeśli choremu chłopcu np. przechyli się głowa (z uwagi na zbyt napięte mięśnie szyi), Wiktor sam doprowadza ją "do pionu" lub alarmuje rodziców, że Dawidowi potrzebna jest pomoc.

Dwulatek każdego ranka sprawdza, czy brat jest w swym pokoju, a jeśli go tam nie zastaje (np. gdy mama wyjeżdża raz w tygodniu z Dawidem na rehabilitację do ośrodka w Wadowicach) zaczyna się denerwować i wyglądać jego powrotu.

Jest ciężko, ale w tym domu nie wolno nikomu płakać

Pomimo choroby Dawid jest radosnym dzieckiem. Więcej: wręcz nienawidzi hałasu, krzyków i łez. - Przy Dawidzie cały czas trzeba być uśmiechniętym. U nas w domu nie wolno nikomu płakać, bo jednej chwili także Dawid uderza w płacz - mówi mama chłopca.

- Nie możemy się nawet pokłócić z żoną, bo jak tylko Dawid słyszy choćby podniesiony głos, zaczyna protestować - uśmiecha się pan Dariusz.

Pierwsze kilka lat po urodzeniu chłopca było bardzo trudne. Pani Edyta opowiada, że syn akceptował wtedy tylko "cztery ściany i jeden sufit".

- Każde wyniesienie go poza ten jeden pokój oznaczało dramat. Dawid płakał i krzyczał. By pójść z nim do lekarza musieliśmy chwytać się różnych sposobów. Nie tolerował wtedy w pobliżu siebie nikogo prócz nas - opowiada Edyta Gadocha.

Wraz z wiekiem sytuacja pod tym względem zmieniła się na plus. Dziś Dawid domaga się, by wychodzić z nim na spacer, a możliwość przejażdżki samochodem wita z entuzjazmem.

Ale jedna rzecz pozostaje niezmienna od dnia urodzenia chłopca. Pan Dariusz musiał wtedy zrezygnować z pracy, by zająć się synem, który wymaga opieki przez całą dobę. Od 13 lat na utrzymanie rodziny zarabia tylko pani Edyta. Sytuacja taka - w konfrontacji z cenami sprzętu i zabiegów rehabilitacyjnych - z góry stawia rodzinę Dawida na przegranej pozycji.

Same koszty zajęć rehabilitacyjnych 13-latka przekraczają miesięcznie 1000 zł. Jeśli dodać do tego pieniądze potrzebne na lekarstwa, sprzęt rehabilitacyjny i inne potrzeby związane z ciężką chorobą Dawida, wychodzi - każdego miesiąca - kwota bardzo duża.

- Staram się nawet tego wszystkiego nie liczyć, bo chyba bym oszalała ze zmartwienia - mówi smutno pani Edyta. Ale zaraz znów się uśmiecha, bo Dawid radośnie zagaworzył i spróbował poruszyć nogami. - Wierzę, że będzie z nim coraz lepiej. Cały czas nad tym pracujemy - stwierdza mama chłopca. Bo w rodzinie państwa Gadochów życie toczy się wokół Dawida.

Każdy może pomóc

Pieniądze na leczenie 13-letniego Dawida Gadochy z Raciborska będą zbierane w Wieliczce dziś i jutro, podczas Dni św. Kingi 2015. Na parkingu przy ulicy Dembowskiego, gdzie zaplanowano główną część imprezy, można będzie spotkać młodych ludzi w koszulkach z logo Wielickiego Klubu Wolontariusza. To właśnie oni będą prosić mieszkańców, by wrzucali do puszek datki dla ciężko chorego chłopca.
Na leczenie 13-latka przekazany zostanie także dochód z loterii fantowej (do wygrania skuter).
Pomóc rodzinie Dawida można także wpłacając pieniądze na subkonto chłopca w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"; nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 (tytułem: 11037 darowizna na pomoc i ochronę zdrowia Gadocha Dawid Paweł).

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski