Życzenia

Dziś chcę się przynajmniej częściowo zrehabilitować i przekazać Czytelnikom „Dziennika” (i oczywiście pracownikom) moje życzenia na cały 2015 rok.

A więc życzę, abyście Państwo mieli zawsze własne zdanie we wszelkich sprawach, żebyście nie dawali się indoktrynować i manipulować. Żebyście nie ulegali kłamstwu reklam, polityki, nie dawali się otumanić przez niektóre media. Są na świecie prawdziwe autorytety, których warto słuchać, ale bywają mocno zagłuszane przez sztuczny celebrycki świat. W rezultacie już nie wiemy, czy to prawdziwy autorytet, czy „wydmuszka”. Życzę, abyście umieli to rozróżniać.

Drugie życzenie dotyczy odwagi bycia sobą. To niełatwe, gdyż pociągają nas pochlebstwa innych, staramy się więc za wszelką cenę na nie zasłużyć, a to najczęściej zamienia się w oportunizm, fałsz, udawanie. Nie chcemy też być wykluczeni z towarzystwa, a zatem godzimy się „krakać jak i one”, nawet jeśli myślimy inaczej. Życzę Państwu siły, by odnaleźć w sobie odwagę myślenia i mówienia własnym głosem. To kosztuje, ale się opłaca.

Trzecie życzenie również częściowo dotyczy odwagi, nazwę ją tym razem męstwem (nie licząc się z oburzeniem różnych feministek). Chodzi mi o męstwo w sprawiedliwym i krytycznym patrzeniu na sprawy, a przede wszystkim na siebie. W przyznawaniu się do własnych win, słabości, błędów. Jakże często wobec jakiejś „zawalanki” czy większego problemu szukamy przyczyny wszędzie dokoła, tylko nie w sobie. Łatwo i miło jest bowiem myśleć o swojej niewinności, ale życzę nam, abyśmy umieli „bić się nie w cudze, lecz we własne piersi”. To wzmacnia.

Reszta życzeń za tydzień. Dzisiaj jeszcze tylko jedno – doceniajcie Państwo drobiazgi kultury, bo z nich się ona składa. Szukajcie ich dokoła siebie i doceniajcie, choć pozornie takie małe i nieznaczące. Znajdujcie wartości w kindersztubie, w najdrobniejszych okruchach uprzejmości. A wokół nas będzie więcej kultury.