Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyje się coraz lepiej, więc... chcemy zmian

Maciej Pietrzyk, Grzegorz Skowron
archiwum
Społeczeństwo. Małopolanie zauważają wyraźną poprawę jakości swojego życia, ale w wyborach paradoksalnie poparli partie nawołujące do radykalnych reform.

Lepiej oceniamy naszą sytuację finansową, jesteśmy bardziej zadowoleni z poziomu bezpieczeństwa w najbliższej okolicy i z tego, jak rozwija się województwo. To tylko niektóre wnioski płynące z najnowszego badania przygotowanego przez Małopolskie Obserwatorium Rozwoju Regionalnego. Dlaczego zatem w wyborach parlamentarnych ponad dwie trzecie z nas opowiedziało się za ugrupowaniami obiecującymi radykalne zmiany, m.in. PiS-em i partią Kukiz’15?

Głosowali niezadowoleni?

Zdaniem prof. Marka Bankowicza, politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego zdecydowały dwie kwestie. - Po pierwsze, rozbudzone aspiracje. Żyje nam się dobrze, więc chcemy mieć jeszcze lepiej. Wybraliśmy zatem władzę, która najmocniej to obiecywała. Po drugie, byliśmy już po prostu znużeni ośmioletnimi rządami jednej ekipy - mówi.

Dr Jarosław Flis, socjolog z UJ, twierdzi natomiast, że Polacy niekoniecznie głosują kierując się zawartością portfela. - Sporo badań pokazuje, że sytuację w kraju zwykle oceniamy gorzej niż swoją własną. Wiele osób mogło więc wybrać zmianę, choć im samym dobrze się powodzi. A niewykluczone, że w wyborach udział wzięli głównie ci, którym żyje się źle - tłumaczy.

Natomiast zdaniem prof. Janusza Czapińskiego, współautora Diagnozy Społecznej (wielkiego badania sondażowego nastrojów wśród Polaków), wynik głosowania na posłów i senatorów ma niewiele wspólnego z jakością życia w kraju. - Ogromna część z nas w ogóle nie widzi żadnego związku między tym, kto rządzi, a tym, jak nam się żyje - mówi psycholog społeczny.

Optymistów przybywa

Badanie opinii mieszkańców Małopolski przeprowadzone zostało już po raz czwarty. Ponad 3 tys. respondentów odpowiadało na 24 pytania, obejmujące szeroki wachlarz zagadnień - od finansów poprzez ocenę usług publicznych po postrzeganie najbliższej okolicy. Odpowiedzi wskazują, że Małopolanie są coraz bardziej zadowoleni z życia. Ponad 70 proc. z nas ocenia swoją sytuację finansową jako lepszą lub przynajmniej taką samą jak w ub. roku. Cztery lata temu, gdy pierwszy raz przeprowadzono badanie, połowa mieszkańców deklarowała, że ich sytuacja materialna w ostatnich miesiącach się pogorszyła.

Większość z nas ma dobre zdanie o poziomie bezpieczeństwa w swojej najbliższej okolicy. Deklaruje to dwóch na trzech mieszkańców regionu. Taki sam odsetek Małopolan uważa, że poprawie uległ wygląd okolicy. Stosunkowo dobrze oceniamy też dostęp do usług publicznych w miejscu zamieszkania. Tylko co czwarty mieszkaniec narzeka na komunikację publiczną, a co piąty na szkolnictwo.

Co robi marszałek?

Głównym celem sondażu było sprawdzenie, jak postrzegane są działania małopolskiego samorządu i z tym akurat nie jest dobrze. Po 15 latach od utworzenia samorządowych województw ponad połowa Małopolan (52,7 proc.) nic nie wie o ich kompetencjach. A większość pozostałych potrafi wymienić jedynie ogólniki typu zarządzanie województwem czy funkcje reprezentacyjne. Zaledwie 8,9 proc. respondentów wskazało na unijne dotacje i wsparcie przedsiębiorczości, a 7,7 proc. na inwestycje w infrastrukturę.

Krakowiacy i górale

O ile Małopolanie nie wiedzą, co robi marszałek i sejmik, to zauważają zmiany, jakie zaszły m.in. dzięki unijnych dotacjom. Zdecydowaną poprawę wyglądu najbliższej okolicy widzi 12,8 proc. osób (poprawę 56,7 proc.). Gorzej swoje otoczenie ocenia tylko niespełna 6 proc. mieszkańców.

Co ciekawe, najwięcej zmian na lepsze dostrzegają górale, a najmniej krakowianie, choć to właśnie stolica Małopolski uważana jest za miejsce, gdzie na inwestycje wydano w ostatnich latach najwięcej. Generalnie z badań płynie wniosek, że Małopolanom żyje się lepiej i wygodniej. Coraz więcej ludzi może sobie pozwolić na odkładanie pieniędzy, przy czym w Krakowie robi to już połowa mieszkańców, a na Podhalu - tylko 38,4 proc.

Spośród szeroko rozumianych usług publicznych najwyżej oceniono poziom bezpieczeństwa - zadowolonych z niego jest 67 proc. Małopolan. Dobrze ocenia szkolnictwo 56,5 proc., zaś transport zbiorowy - 48,7 proc. Nie jest zaskoczeniem, że najmniej entuzjazmu wywołuje specjalistyczna opieka zdrowotna (pozytywna ocena 30,5 proc. respondentów).

O ile nie dziwi, że transport publiczny najwyżej oceniają krakowianie, to opieka medyczna najlepsze noty zbiera na Podhalu. Za to tam jest najwięcej osób (prawie 15 proc.), które nie wiedzą, co to jest smartfon i tylko co drugi góral posiada takie urządzenie. Najwięcej osób korzysta ze smartfonów w Krakowie (77,2 proc.) i jego okolicach (73.7 proc.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski