Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyję tą walką. Zacząłem uczyć się Adamka na pamięć

Rozmawiał Łukasz Madej
25-letni Artur Szpilka
25-letni Artur Szpilka FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. ARTUR SZPILKA już nie może doczekać się pojedynku z Tomaszem Adamkiem (8 listopada w Kraków Arenie).

– Wszedł Pan do nowej hali w Krakowie i...

– Pomyślałem sobie, że to już niedługo. Jeszcze dwa tygodnie i wreszcie będzie można zrobić to, na co wszyscy czekamy.

– A pomyślał Pan sobie: „Moja ziemia”?

Nie patrzę na to w taki sposób. Moja ziemia to Polska. Fajnie, że walczymy u siebie. Zresztą, boksowałem w kraju i poza nim, ale zawsze starałem się pokazawać, że Polacy to fighterzy.

– Da się w ciągu dnia w ogóle nie myśleć o 8 listopada?

– Raczej cały czas się o tym myśli. Jak idę z psem na spacer, to ubieram się cieplej, żeby tylko się nie przeziębić. Oglądam dużo walk Adamka. Mogę powiedzieć, że zaczynam się uczyć go na pamięć.

– I który występ „Górala” zrobił na Panu największe wrażenie?

– Z Briggsem i Arreolą.

– Ile, poza honorarium i pasem IBF International, waży dla Pana ten pojedynek?

– Co tu dużo mówić – to dla mnie walka o być albo nie być. Jeżeli, nie daj Boże, przegram, to przynajmniej przez jakiś czas będę się bardziej tylko bawił boksem. Byłaby to druga porażka z rzędu, więc pewnie marzenia o czymś dużym trzeba byłoby, przynajmniej na razie, odłożyć.

– W styczniu przegrał Pan z Bryantem Jenningsem i była to pierwsza Pana zawodowa porażka. Dziś jest Pan pięściarzem lepszym czy raczej innym?

– To się okaże. Na pewno mam lepszą wydolność, jestem też silniejszy. W ostatnich miesiącach postawiłem na te dwie rzeczy. Tomek sam mówi, że jest szybki, nawet bardzo, więc przygotowuję się na tego szybkiego Adamka. Na to się nastawiam. Jeśli wygram, to liczę, że nie będzie znów głupio powtarzać: „To nie był ten Adamek”.

– Wiele osób mówi, że trener Roger Bloodworth zepsuł Adamka.

– Obaj na pewno robią swoje. Tak naprawdę to ludzie nie widzą nic. W telewizji patrzą tylko na gotowy produkt, ale nie oglądają przecież przygotowań. Do tego Adamek już się starzeje, na pewno to już nie ten sam zawodnik co za czasów pracy z Andrzejem Gmitrukiem. Mniejsza jednak z tym. Ja mam swojego trenera.

– Fiodora Łapina.

– I jestem bardzo zadowolony z naszej współpracy.

– Niedawno Adamek dał do zrozumienia, że w Polsce jest tylko jeden szkoleniowiec na światowym poziomie, właśnie Gmitruk. A do tego, żeby zdobywać trofea, najlepiej wyjechać z Polski. Tu też ma Pan pewnie coś do udowodnienia.

– Jasne. Jeśli Tomek miał w Stanach inne możliwości, to dobrze zrobił, że wyjechał, ale ja chcę pokazać, że trenując w Polsce, też można osiągać sukcesy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski