Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żylak

Redakcja
Kupiłem sobie żylaka. Zapakowany w żółte, kartonowe pudełeczko. Prawdę mówiąc nazywał się żylak olbrzymi, ale zawartość opakowania wyglądała całkiem skromnie: bułkowaty w kształcie kawałek czegoś, co wyglądało jak wilgotna mieszanka trocin z chlebem. Grzybowy zapach był przyjemny, i tu zdradziłem, że ów żylak olbrzymi jest grzybem. Kupiłem go jako reklamowany dodatek do kompostu, bowiem jak głosił opis na pudełku, żylak miał wszystkie szczątki rozłożyć na humus w mgnieniu oka. Wiedziony ciekawością zacząłem poszukiwać w mykologicznych podręcznikach (mykologia to mówiąc po naszemu, grzybologia, czyli nauka o grzybach), czegoś o tak żarłocznej roślinie. Nigdzie jednak nie trafiłem na podobną nazwę, a co gorsza producenci nie podali nazwy łacińskiej. Wyglądało na to, że światowa mykologia nie znała żadnego żylaka, nawet największego. Pozostało mi tylko jedno: postąpić zgodnie z instrukcją i dać grzybkowi papu. Wymieszałem dziwaczną zawartość z wodą, polałem potężny stos gałęzi, liści i innych resztek i zapomniałem o sprawie na parę tygodni. Przy kolejnym spacerze po ogrodzie przypomniałem sobie o żylaku. Z potężnego stosu odpadów została niewielka kupka brązowej substancji o miłym zapachu ziemi. Bez śladu zniknęły nie tylko liście, ale nawet świerkowe gałązki, które zazwyczaj długo zachowują swój kształt. Z łopatą w dłoni zacząłem przekopywać pryzmę w poszukiwać jakiś śladów żylaka, sznurów grzybni, owocników, czegoś, co choćby przypominało pleśń. Nic, ani śladu. Wygląda na to, że zgodnie z przepisem żylak olbrzymi zrobił to, co miał zrobić, czyli zamienił resztki w naturalny nawóz. I poszedł sobie lub, co gorsza, biedaczek zginął z głodu. Mam kłopot, bowiem przygotowałem dla niego kolejną porcję jedzenia. I jak ja sobie poradzę bez żylaka? GRZEGORZ TABASZ [email protected]

LEŚNY DZIENNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski