Tomasz Pruchnicki

Żyli w pałacu, w którym kiedyś mieszkał premier. Mimo to tęsknili... do strzech

Jeszcze w latach 70. minionego wieku pałac w Zagórzanach pełnił funkcję domu dziecka. Na zdjęciu plac zabaw przed zamkiem Fot. Archiwum Jeszcze w latach 70. minionego wieku pałac w Zagórzanach pełnił funkcję domu dziecka. Na zdjęciu plac zabaw przed zamkiem
Tomasz Pruchnicki

Wieczorem pewnego dnia w lutym spotkał się Marek z Zygmuntem przed marketem w Gorlicach. Nie widzieli się przeszło 38 lat, od kiedy Marek opuścił Państwowy Dom Dziecka w Zagórzanach. Zygmunt z matki Polki i ojca Greka, a Marek pełny sierota. Obydwaj spędzili kilka lat razem jako wychowankowie instytucji opiekuńczej. Obydwaj z Ustrzyk Dolnych trafili do Zagórzan.

Mieszkali w pałacu

Do szkół średnich chodzili na różne profile techniczne. Wsiadali na stacji w Zagórzanach, a wysiadali na kolejnych dwóch przystankach, dojeżdżając pociągiem. Marek wysiadał na stacji Glinik, a Zygmunt na stacji Gorlice. Marek Zygmunta znalazł przez internet ze swojego domu w Warszawie, w którym mieszka od 20 lat. Pretekstem był przyjazd na narty do Małastowa i przy „okazji” do Gorlic.

Sam nie wiedział, jakie będzie to spotkanie po latach. A ono przerosło najśmielsze oczekiwania - bo jakie mogło być spotkanie przyjaciół, którzy spędzali ze sobą w ośrodku cały rok. Wspomnieniom nie było końca. A było co wspominać - szary los wychowanków domu dziecka. Wszystkie te wspomnienia okraszone były opowieściami o „pałacu”, jego klatkach schodowych, tarasach, wieżyczkach i strychu.

Rozmawiali o ludziach, dzięki którym mijał względnie spokojnie czas w ośrodku - dyrektorze, kucharkach i wychowawcach oraz innych wychowankach, którzy mieli wielki wpływ na ich postrzeganie otaczającego świata. Tęsknota za normalnym domem z rodzicami, wspólnymi posiłkami i ciągłej ich obecności była wielką traumą i powodem ciągłej depresji. Bo jak mógł to wszystko znieść młody organizm rzucony w obce dla niego otoczenie takich samych „zagubionych” jak on.

Premier opiekunem sierot

Dom Dziecka zlokalizowano w dawnej posiadłości przedwojennego ministra spraw zagranicznych i premiera RP, hrabiego Aleksandra Skrzyńskiego. Zamek, częściej nazywany pałacem, został wybudowany w 1839 roku według projektu Franciszka Mari Lanciego wraz z założeniem parkowym, palmiarnią, małpiarnią i ptaszarnią. Teren ogrodzono wysokim murem, a przy wjeździe postawiono duży budynek kordegardy - jakby niedużej wartowni.

Czytaj więcej i dowiedz się:

  • jak wyglądał i jak zmieniał się pałac;
  • jakie dobroczynne znaczenie dla mieszkańców budynku miało pastowanie podłóg. 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Pruchnicki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.