Kataklizm w Tylmanowej Fot. Jadwiga Podgórska
Do usuwania szkód po pierwszej ubiegłotygodniowej ulewie gmina wysłała wszystko, co posiadała: koparki, spychacze, ciągniki. Druga nawałnica sprawiła, że rozmokła - nie przyjmująca już wody - ziemia osunęła się z osiedla Brzegi na Łęg Górny. Osuwisko zasypało dwa domy. - Do jednego nawet nie można było wejść, bo błoto wyłamało drzwi - mówi Kazimierz Konopka, wójt gminy Ochotnica Dolna. - Najstarsi ludzie, którzy pamiętają powódź z 1934 r., mówią, że nigdy potoki nie były takie straszne. Tutaj się zeszły dwie burze. Wyglądało, jakby ktoś wiadrami lał wodę z nieba. Potok Klempowski szedł tak wielki jak rzeka Ochotnica. Potem rozdzielił się na trzy potoki. Gdyby szedł jednym nurtem - na pewno zabrałby domy. Ale i te trzy potoki zrobiły swoje. Niektóre miejsca zrujnowane są tak okrutnie, że tylko siąść i płakać... Ludzie jednak pracowali, nie bacząc na świąteczne dni, uwijali się z łopatami i wiadrami, przemoczeni, ubłoceni. Jedni pomagali drugim. Dziękuję Bogu za takich obywateli. Dziękuję też strażakom - ochotnikom i zawodowym - za pomoc i ofiarność.
W Tylmanowej spadło 140 litrów wody na metr kwadratowy ziemi. Gdy spada trzy razy mniej - już jest powódź. W gminie działają teraz dwie komisje: jedna, która szacuje straty w infrastrukturze, i druga - z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej - w domach. Gmina chce jak najszybciej wypłacić ludziom pieniądze z pomocy społecznej.
Łączna długość gminnych dróg wynosi 200 km. Wiele z nich zostało zniszczonych. Obiektów hydrotechnicznych jest ponad 60. Zniszczeniu uległo na pewno kilkanaście z nich. Koszty odbudowy będą więc ogromne. (ASZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?