MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orwell plus Platon

Ryszard Niemiec
Preteksty. Pojęcie „wojny futbolowej” powołał do życia śp. Ryszard Kapuściński. Będąc korespondentem PAP w Ameryce Łacińskiej, był obserwatorem konfliktu Salwadoru z Hondurasem.

Jego zaczynem okazały się kibolskie ekscesy w San Salvadorze i Tegucigalpie – stolicach tych krajów. Ich reprezentacje walczyły o awans do finałów mundialu 1970. Kibice obu drużyn nie dali spać zawodnikom rywala, urządzając całonocną kocią muzykę pod hotelami.

Niewypoczęci goście przegrywali mecze, a punktem zapalnym, który doprowadził do histerii, także polityków, okazała się samobójcza śmierć 18-letniej Salwadorki Amelii Bolanios, po tym jak Roberto Cardona (Honduras) strzelił zwycięską bramkę dla gospodarzy.

Polska odmiana „wojny futbolowej” ma charakter wewnętrzny, a jej początek datowany jest na 17 lutego 1998 roku, kiedy to minister sportu Jacek Dębski postanowił wziąć pod but PZPN. Batalię prowadzoną przy pomocy zawieszania władz, posyłania kuratorów do związku, kontynuowali jego następcy.

Co z tego, że wszystkie ich działania okazały się bezprawiem, kiedy atmosfera tworząca stereotyp „PZPN – organizacji przestępczej, państwa w państwie”, zdominowała opinię publiczną.

Narzucony przez resort konflikt zmuszał federację do działań obronnych przy pomocy adwokackich kancelarii, delegacji FIFA i UEFA, inicjatywach rozjemczych Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Ostatnie salwy skierowane na PZPN wystrzelono tuż przed zmianą w gabinecie jego prezesa. Konflikt zgasł jak świeca wraz z objęciem prezesury przez Zbigniewa Bońka.

Opinia obróciła się o 180 stopni, każdy krok nowych władz natychmiast ogłaszano jako zbawczy i jedyny. Realne, czy propagandowe, osiągnięcia nowej ekipy dały jej komfort pokoju bożego, gwarantującego skupienie się na wypełnianie statutowych obowiązków.

Niestety, już w parę miesięcy po ingresie ekipa Bońka przystąpiła do demontażu stowarzyszeniowego charakteru PZPN. Punktem wyjścia umożliwiającym przekształcenie stowarzyszenia w korporację, ma być radykalna zmiana statutu.

Motywem przewodnim nowych zapisów jest skupienie pełni niekontrolowanej władzy w rękach prezesa, zminimalizowanie ciał wybieralnych, sprowadzenie regionalnych związków, w tym przede wszystkim założycieli PZPN (Kraków) do roli delegatur, zależnych w pełni od centrali.

Takie jest podłoże najnowszej odmiany „wojny futbolowej” toczonej pomiędzy autorem koncepcji samowładczej a resztą Polski. Ogarniając istotę futbolu, jako zjawiska społecznego, red. Wojciech Harpula na krakowskiej Gali Piłkarskiej sięgnął m.in. po Orwella i Camusa. Ja sięgnę po cytat aż z Platona.

„Tyran wyrasta z korzenia zwanego przedstawicielstwem ludu. Początkowo uśmiecha się i obejmuje wszystkich, z którymi się spotyka. Wiele obiecuje...Lecz gdy zostanie tyranem i pojmie, że obywatele, którzy go wywyższyli, osądzają go, musi unicestwiać swych sędziów tak długo, aż nie będzie miał ani przyjaciół, ani wrogów.”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski