MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Haraschin

AW
Umiał pracować i umiał się bawić. Te dwie cechy zyskiwały mu ludzką sympatię potęgowaną jeszcze przez kapitalne poczucie humoru. I choć drżeli niegdyś przed Nim studenci krakowskiej muzykologii, gdzie był pracownikiem naukowym, a potem przez dziesiątki lat nie zawsze punktualni autorzy współpracujący z Polskim Wydawnictwem Muzycznym, w którym kierował Redakcją Wydawnictw Popularnonaukowych i Upowszechnieniowych, a także pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego, to przecież znacznie częściej witali Go z uśmiechem, potrafił bowiem celnym żartem rozładować każdą trudną sytuację, a ewentualnych uraz nie pamiętał, co rzadko się obecnie zdarza. Stanisław Haraschin był jednak człowiekiem "starej daty", o czym dowodził i sposób bycia, i podejście do uprawianego zawodu.

Z kroniki żałobnej

Był urodzonym popularyzatorem muzyki. Tę umiejętność wyniósł chyba ze studiów u**prof. Zdzisława Jachimeckiego, bo tak jak Jego mistrz zdawał sobie sprawę ze znaczenia opowiadania o**muzyce -**sztuce na**pozór nieprzekładalnej na**słowa -**w**sposób powszechnie zrozumiały. Dzięki Niemu kolejne pokolenia melomanów zyskiwały muzyczną wiedzę nie tylko poprzez serię przewodników wydawanych przez PWM, lecz przede wszystkim poprzez filharmoniczne programy. Przeszło pół wieku Stanisław Haraschin współpracował z**Filharmonią Krakowską, pisząc co tydzień o**wykonywanych na**koncertach utworach. Tak prosto mógł objaśniać profanom muzykę jedynie prawdziwy jej pasjonat i**człowiek o**olbrzymiej na**jej temat wiedzy.Wiek (urodził się w**1922 r.), codzienne kłopoty, a**i**choroby zabrały Go z**grona**krakowskich ludzi kultury. Dzisiaj pożegnamy Stanisława Haraschina**na**cmentarzu Salwatorskim. Będzie Go nam brakowało.**(AW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski