MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Diabelska alternatywa

Włodzimierz Jurasz
Włodzimierz Jurasz
Słynna teza prof. Bogusława Grabowskiego, postulującego prywatyzację całej gospodarki (nawet portów i lotnisk) uznana została za podstawę wyborczego programu PO. Nic więc dziwnego, że politycy Zjednoczonej Prawicy i sprzyjający im publicyści eksploatują ją do granic absurdu, strasząc wyborców nadchodzącą apokalipsą. I nie ma się czemu dziwić – po doświadczeniach lat 90. pojęcie prywatyzacji najczęściej (i niebezpodstawnie) funkcjonuje w kontekście: „złodziejska”.

Co się stało, to się nie odstanie, sprawy poszły jednak dalej. Dziś należy przede wszystkim zwrócić uwagę na ewidentny błąd w sformułowanej przez prof. Grabowskiego alternatywie. I wyjaśnić zarówno samo pojęcie „własność prywatna” (w gospodarce) jak też sposób jej funkcjonowania. Bo przecież własność prywatna – w teorii działająca lepiej niż państwowa -odgrywa już coraz mniejszą rolę, w wielu dziedzinach po prostu zanikając.

Cóż to bowiem takiego „firma prywatna”? To przedsiębiorstwo posiadające konkretnego właściciela, odpowiadającego za porażki swym majątkiem, zarządzającego firmą i zatroskanego o jej przyszłość, w tym przekazanie następcom. Do tego działające w ramach rynkowej konkurencji, wymuszającej dbałość o klienta, uzależnione od jego zadowolenia.

A tak jest dziś w coraz mniejszej liczbie przedsiębiorstw, głównie operujących w małej skali, gdzie jeszcze własność i zarządzanie skupione są w jednym ręku. Owszem, zdarzają się nadal prywatne giganty (Twitter zakupiony przez Elona Muska), jednak większość to wielkie, anonimowe, ponadnarodowe korporacje, z rozproszoną własnością, zarządzane nie przez właściciela, a menedżerów wynajmowanych na pewien tylko czas, nieodpowiadających za decyzje i

zainteresowanych wyłącznie efektami w perspektywie kilku lat, nie dbających o przyszłość (firmy). Do tego należy dodać postępującą monopolizację (oligopolizację) wielu branż i eliminację konkurencyjności, widoczną chociażby w coraz wyższym tzw. progu wejścia na rynek (spróbuj Pan, Panie Borowiecki, postawić sobie dziś fabrykę).

Zaiste, na tak upiornym tle nawet przedsiębiorstwo państwowe jawi się jako oaza wolności gospodarczej, sprawności i odpowiedzialności (choćby przed wyborcami).

Prywatne czy państwowe? Tak, to była jakaś alternatywa. Korporacyjne czy państwowe? Cóż, wybór nie należy do Ciebie.

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski