Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1000 sposobów na wyborców, czyli jak przebiega kampania

Tomasz Mateusiak, Łukasz Bobek
- Internet w kampanii wyborczej to świetne medium. Ja ostatnio codziennie staram się wrzucić na swój profil społecznościowy jakieś informacje dla moich zwolenników - mówi Janusz Majcher
- Internet w kampanii wyborczej to świetne medium. Ja ostatnio codziennie staram się wrzucić na swój profil społecznościowy jakieś informacje dla moich zwolenników - mówi Janusz Majcher Fot. Tomasz Mateusiak
Wybory. Sprawdziliśmy, w jaki sposób kandydaci na radnych i burmistrzów proszą o głosy.

Najczęstszym sposobem na zaprezentowanie się wyborcom wciąż jest plakat ze zdjęciem kandydata. Doskonale widać to w każdej podhalańskiej wsi i mieście.

- Plakaty wiszą na drzewach, słupach, są rozpięte nad drogą, wyświetlane na telebimach. Całe Zakopane jest obklejone - mówi Dawid Krupa, zakopiański busiarz.

Cyfrowy wyborca
4 lata temu tylko dwie osoby - z pięciu kandydujących na stanowisko burmistrza Zakopanego - miały własny profil na Facebooku. W tym roku ma go już każdy. W pozostałym miastach jest podobnie.

- Internet w kampanii to świetne medium - mówi Janusz Majcher, obecny burmistrz Zakopanego. - Na Facebooku co chwilę wrzucam jakiś filmik czy zdjęcie. Tam też informuję swoich zwolenników o spotkaniach czy nowych pomysłach. W ten sposób można najszybciej dotrzeć do ludzi.

Podobnego zdania jest też Leszek Dorula, którego sztab wyborczy "Jedno Zakopane" jest niezwykle dumny ze strony internetowej komitetu, na której przedstawiona jest każda sylwetka kandydata i jego krótki program.

Pomysł niestandardowy
Kilku kandydatów postanowiło wnieść do swojej kampanii także nowe inicjatywy. W ten sposób swoisty renesans przeżywają bezpośrednie spotkania z wyborcami. Nie chodzi jednak o konwencje (choć też odbyło się ich sporo), a happeningi na świeżym powietrzu.

Kandydaci na burmistrza Nowego Targu Grzegorz Watycha i Paweł Liszka już kilkakrotnie umawiali się z wyborcami na mityngi w różnych częściach miasta, a wspomniany już Leszek Dorula od wtorku wraz ze swoimi sprzymierzeńcami codziennie rozmawia z ludźmi na innej ulicy pod Giewontem.

Jeszcze inny sposób na przekonanie do własnej osoby znalazł Jan Gąsienica Walczak (też chce być burmistrzem Zakopanego). Odwiedza zakopiańczyków w ich domach. - W ostatnich dniach bardzo często tak robię. Wziąłem sobie urlop w pracy i tak go wykorzystuję. Byłem na Harendzie, Pardałówce, Olczy, Cyrhli czy Wyskówkach. Spaceruję po dzielnicach i pukam od drzwi do drzwi - opowiada Gąsienica-Walczak. Dodaje, że zazwyczaj ludzie są zaskoczeni taką wizytą, ale w zdecydowanej większości przyjmują go w sympatycznej atmosferze.

- Zaledwie kilka razy zdarzyło mi się, że mieszkańcy poinformowali mnie, że nie interesują się polityką. Wtedy im podziękowałem i pożegnałem się - mówi.

Okazuje się, że po domach na rozmowy z wyborcami chodzi też burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda.

Z kolei po Nowym Targu chodzi plotka, że swój własny sposób na kampanię znalazł burmistrz stolicy Podhala Marek Fryźlewicz. Mówi się, że kandydat co niedzielę jest obecny na przynajmniej kilku mszach, gdzie pokazuje się ludziom. - To bzdura. Choć jestem głęboko wierzący, uważam, że msza święta w niedzielę wystarczy. Nie chodzę na nią, aby się pokazać ludziom, ale pomodlić - zapewnia.

Jak dodaje, swój "nietypowy" sposób na kampanię znalazł gdzie indziej. Twierdzi, że jego twarz na plakatach wyborczych przypomina... prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

Kampania w sądzie
Janusz Majcher nie tylko reklamuje się w internecie, ale zamierza walczyć z jednym internautą.

Chodzi o anonimowego twórcę profilu "AntyMajcher" na portalu społecznościowym. Ów internauta tworzy tzw. memy, czyli obrazki okraszone różnymi, zazwyczaj zgryźliwymi, a często obraźliwymi komentarzami.

Atakują głównie burmistrza Zakopanego, ale także kandydatów na radnych z jego ugrupowania. Oberwało się także burmistrzowi Markowi Fryźlewiczowi.

- Widziałem ten profil. Złośliwości i nic więcej. Pojawił się w październiku, więc ewidentnie widać, że ma za zadanie zdyskredytować mnie - mówi Majcher.

Jego prawnicy wystosowali do twórców profilu wezwania do usuwania co bardziej obraźliwych memów pod groźbą skierowania sprawy do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski