Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

13 tys. zł długu na Małopolanina

Redakcja
W nowy rok Polska wchodzi z długiem publicznym przekraczającym 788 mld zł. Kwota ta jest tak abstrakcyjna, że aż niewyobrażalna, i większość Polaków się z nią nie utożsamia. Bardziej dotkliwe wydają się nasze osobiste zobowiązania.

FINANSE. Zalegamy nie tylko z ratami kredytów, ale również z rachunkami za media i usługi

A jest się czym martwić. Samym bankom i SKOK-om na koniec listopada 2010 r. byliśmy winni ponad 468 mld zł (plus blisko 6 mld odsetek). W grudniu tę kwotę podwyższają zazwyczaj pożyczki świąteczne. W ostatnich latach na święta Bożego Narodzenia wydawaliśmy nawet 3 mld zł.

- Ten rok nie jest typowy. Nie było "szczytu" letniego. Nie ma jeszcze danych za grudzień, ale sądzę, że świąteczny szczyt także był w tym roku słabszy - mówi Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej. Nawet bez świątecznych pożyczek statystyczny polski kredytobiorca (a mamy ich 14 mln) winien jest bankom ponad 33 tys. zł.

Długi to sprawa honorowa, ale nie dla wszystkich. Około 5 proc. zadłużonych Polaków nie spłaca pożyczek i rachunków w terminie. Zaległości blisko 2 mln nierzetelnych dłużników przekroczyły 25 mld zł. Z raportu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor wynika, że w mijającym roku niespłacone zadłużenie Polaków wzrosło aż o 75 proc. Zalegamy nie tylko z ratami kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych, ale również z nieuregulowanymi rachunkami za energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne, czynsz, z opłatami leasingowymi i alimentami.

Stary przesąd zaleca, by nie wchodzić w nowy rok z długami. Współczesna rzeczywistość weryfikuje nieco tę przestrogę. - Cały świat żyje na kredyt. Wszystkich nas kuszą dobra, o których marzymy, ale nie należy zaciągać pożyczek, których nie udźwigną nasze dochody. Łatwo wpaść w pętlę zadłużenia - mówi Ariadna Auriga-Borówko, prezes Stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa Finansowego Obywateli RP (STOB).

Rosnąca liczba osób niespłacających zobowiązań dowodzi, że na przestrogi jesteśmy odporni. Dwa lata temu odnotowano 1 mln 264 tys. nierzetelnych dłużników, rok temu 1 mln 625 tys., obecnie prawie 2 mln. Ich zaległości w tym samym czasie wzrosły z 8 mld 12 mln zł do ponad 25 mld zł. Średnie przeterminowane zadłużenie w ciągu ostatnich dwóch lat uległo podwojeniu - z 6 425 zł do 12 619 zł. W Małopolsce jest wyższe - 13,1 tys. zł.

Nie znaleźliśmy się jednak w grupie najbardziej zadłużonych regionów. Niechlubną palmę pierwszeństwa dzierży województwo śląskie, gdzie przeterminowane zadłużenie osiągnęło już 4 mld 463 mln zł. W mazowieckim - 3 mld 372 mln zł. Małopolanie winni są różnym instytucjom 1 mld 452 mln zł. Z płatnościami zalega 110 500 Małopolan (dla porównania - prawie 300 tys. mieszkańców województwa śląskiego). Najwięcej klientów podwyższonego ryzyka (74 na 1000 mieszkańców) ma województwo zachodniopomorskie. W Małopolsce kłopoty ze spłatą zobowiązań ma 33 obywateli na 1000.

Nie ma też Małopolan w dziesiątce największych dłużników. Tę listę otwierają dwaj mieszkańcy mazowieckiego. Pierwszy ma 85 917 122 zł zaległego długu, drugi "tylko" 35 mln zł. Najwięcej nierzetelnych dłużników z pierwszej dziesiątki "wyprodukowała" Wielkopolska.
- Statystyczny dłużnik z województwa małopolskiego to mężczyzna w wieku 30-39 lat. 61 proc. dłużników z naszego województwa stanowią mężczyźni - mówi Mariusz Przybycień, regionalny dyrektor Centrum Informacji Gospodarczej w Krakowie. W samym Krakowie mieszka prawie 35 tys. osób, które nie wywiązują się z zobowiązań finansowych (żeby trafić do tej kategorii trzeba zalegać z kwotą co najmniej 200 zł powyżej 60 dni).

Największa liczba dłużników ma zobowiązania mieszczące się w przedziale między 2 a 5 tys. zł. Przeszło 38 proc. zalega z drobnymi kwotami poniżej 2 tys. zł, ale 20 proc. ma nieuregulowane zobowiązania przekraczające 10 tys. zł. O ile zmniejsza się liczba drobnych dłużników, to przybywa tych poważniejszych. To może być efekt niefrasobliwej polityki kredytowej sprzed kilku lat. - Prawda o jakości portfela ujawnia się dwa lata po ich udzieleniu. Kolejne partie kredytobiorców wpadają w kłopoty. Dziś ciągle w procesie "dojrzewania" są bardzo liczne portfele kredytowe wykreowane w okresie hossy 2008/2009 - mówi Andrzej Topiński z Biura Informacji Kredytowej. W 2008 r. udzielano nawet 900 tys. kredytów miesięcznie(!). W 2007 r. - 450 tys.

- Czy dokonywano rzetelnej oceny ryzyka? Czy akcja marketingowa banków z okresu hossy nie sprowokowała sytuacji, w której dziś tylu Polaków nie radzi sobie ze spłatą zadłużenia? - zadaje retoryczne pytanie Ariadna Auriga-Borówko. - Blisko 8 proc. dłużników zaciąga pożyczki po to, by spłacić poprzednie zobowiązania. Oni są w najgorszej sytuacji - dodaje.

Prezes STOB radzi osobom, które wpadły w pętlę zadłużenia, aby nie starały się odkładać rozwiązania problemu na później. - Nie uda się ukryć przed instytucjami finansowymi i uniknąć windykacji. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem są negocjacje z bankiem. Bankom też zależy na odzyskaniu pieniędzy, więc godzą się np. na rozłożenie zadłużenia na dłużej i spłacanie go w mniejszych ratach - komentuje Ariadna Auriga-Borówko.

Polacy nigdy nie byli tak zadłużeni jak obecnie, ale rekordy jeszcze przed nami. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową prognozuje, że za cztery lata podwoi się wartość kredytów, a wraz z nią wzrośnie liczba zagrożonych pożyczek. Aby Polacy nie zadłużali się ponad miarę, tuż przed świętami banki zaczęły stosować kolejne zalecenia tzw. Rekomendacji T.

Teraz kredytu nie dostanie już osoba, która spłaca wcześniejsze zobowiązania, a jej miesięczne raty przekraczają połowę dochodów. Ta regulacja dotyczy osób zarabiających poniżej średniej krajowej (mniej niż 3525 zł brutto). Lepiej zarabiający nie będą mogli liczyć na nowy kredyt, jeśli na dotychczasowe raty wydają ponad 65 proc. swoich dochodów.

- Zatraciła się gdzieś stara, dobra zasada oszczędzania na czarną godzinę. Jeszcze tylko starsze pokolenie się jej trzyma i może dlatego emeryci mają stosunkowo mało długów - twierdzi prezes Stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa Finansowego Obywateli RP.

EWA PIŁAT

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski