70 opowiadań Pnioków, Krzoków oraz Ptoków

Aby udowodnić nobilitującą rolę kozy, Bożena i Adam Rutowie, opublikowali książkę "Koziarowo da się lubić", zawierającą wspomnienia dotyczące Dobczyc - miejsca magicznego dla "krzoka", czyli Bożeny oraz "ptoka", jej męża z Krakowa. Zbierający materiały przez kilka lat autorzy, mogą mieć powody do satysfakcji.

Nie tylko edytorskiej, ale nade wszystko z uwagi na treść, na którą składają się opowieści, wspomnienia i anegdoty przytoczone przez 59 osób. Jest to bowiem smakowita wycieczka w niedawną, ulotną jakby nie było, przeszłość. Wyprawa do Arkadii, podróż sentymentalna za darmo, za cenę publikacji książkowej i zapewne nie jednej łezki, kręcącej się w oku.

- Powstał zbiór 70 opowiadań, które podzieliliśmy na części: Pnioki, Krzoki i Ptoki - mówią wydawcy.- Do "Pnioków" zaliczyliśmy tych, którzy się tutaj urodzili lub pochodzą z wielopokoleniowych rodzin osiadłych w Dobczycach, w odróżnieniu od "Krzoków", czyli tych, którzy tu przyjechali i pozostali. "Ptoki", to osoby, które bywają w Dobczycach, a miasto wywarło na nich szczególny wpływ.Tak powstały krótkie opowiadania, spisane przez osoby z Dobczyc, Krakowa, czy Kielc.

Państwo Rutowie o swojej publikacji, wydanej za sprawą dobczyckiego Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych Ispina, mówią: - Jest ona związana z pracą nad albumem "Dobczyce i mieszkańcy miasta na dawnej pocztówce i fotografii", wydanym w 2010 r.

Mieliśmy wówczas przyjemność spotkać właścicieli zdjęć, nawiązywały się rozmowy, które dotyczyły nie tylko fotografii, lecz miasta i jego przeszłości. Część zarejestrowaliśmy, ale część się nie zachowała, bo ludzie, którzy mieli je w pamięci odeszli. Pomyśleliśmy, że warto zachować przynajmniej fragment tej pamięci w formie prezentowanych tu opowiadań,