Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

79. rocznica Powstania Warszawskiego. Dlaczego nie wybuchło powstanie w Krakowie?

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
dr Michał Wenklar
dr Michał Wenklar Archiwum
- Niemcy obawiali się podobnej akcji powstańczej w stolicy Generalnego Gubernatorstwa. Natychmiast po nadejściu wieści o Powstaniu Warszawskim zorganizowali dodatkowe zabezpieczenie strategicznych punktów w Krakowie. 5 sierpnia pojawił się w Krakowie nowy komendant wojenny miasta gen. Heinrich Keitel, który wprowadził stan nadzwyczajnego pogotowia - mówi historyk dr Michał Wenklar, zastępca dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie

- Jakie były szanse na wybuch w Krakowie powstania jak w Warszawie? Dlaczego nie wybuchło?
Okręg Krakowski AK, tak jak pozostałe struktury terenowe tej formacji, szykował się do realizacji planów powstańczych. Rozwój wypadków na arenie międzynarodowej i losy wojny sprawiły, że koncepcja powstania powszechnego została zastąpiona w listopadzie 1943 r. przez plan akcji "Burza" - lokalnych wystąpień zbrojnych na terenach znajdujących się na bezpośrednim zapleczu walk niemiecko-sowieckich. W ramach planów "Burzowych" szykowano się do zajmowania konkretnych miejscowości, w tym i Krakowa. Były przygotowane plany wykorzystania sił poszczególnych obwodów Okręgu Krakowskiego, zajmowania konkretnych obiektów strategicznych, w takim duchu prowadzono szkolenia, starano się też o uzupełnienie stale brakującego uzbrojenia.

Komendant Okręgu Krakowskiego płk. Edward Godlewski "Garda" już 25 lipca 1944 r. zarządził "stan czujności do powstania". Niemcy rzeczywiście wydawali się wówczas w stanie odwrotu, w niektórych częściach Okręgu trwała już wzmożona akcja partyzancka, armia sowiecka przeszła w jednym miejscu Wisłę, tworząc tzw. przyczółek sandomierski, skąd już było tylko kilkadziesiąt kilometrów do Krakowa. Między przyczółkiem a Krakowem powstała też tzw. Rzeczpospolita Kazimierzowsko-Proszowicka (nazywana też Pińczowską), jeden z obszarów zajętych przez partyzantów, który mógłby zostać wykorzystany przy dalszej ofensywie sowieckiej. Do decyzji powstańczych wówczas nie doszło.

Już w czasie powstania warszawskiego płk. Godlewski rozważał decyzję o rozpoczęciu powstania w Krakowie, ale jej nie podjął. Zasadniczym powodem była obawa porażki, ogromnych strat wśród żołnierzy i ludności cywilnej, zniszczenia tak ważnego dla polskiej kultury miasta i późniejszych represji. Konkretnych argumentów można wymienić kilka. Przede wszystkim rażące dysproporcje w siłach polskich i niemieckich w Krakowie - AK w pierwszych dniach powstania mogłaby zmobilizować maksymalnie 12 tysięcy żołnierzy, z uzbrojeniem w broń nieprzekraczającym często 10 procent stanu danego oddziału. Akowcy musieliby walczyć z 3-4-krotnie liczniejszym przeciwnikiem, dysponującym między innymi artylerią i samolotami. Niezależnie od żołnierzy i funkcjonariuszy niemieckich sił policyjnych w Krakowie wysoka, zdecydowanie wyższa niż w Warszawie była liczba cywilnych Niemców (łącznie 8 procent), z których część również dysponowała bronią.

Kolejny powód - utrata - po wybuchu Powstania Warszawskiego - możliwości wykorzystania elementu zaskoczenia. Niemcy obawiając się powtórki z Warszawy od razu umocnili zajmowane obiekty i spodziewali się ewentualnego ataku. Dalej - prewencyjne masowe aresztowania ze strony niemieckiej (tzw. czarna niedziela). Brak szans na szybką pomoc militarną ze strony sowieckiej. A także - sprzeciw wobec akcji powstańczej Okręgowego Delegata Rządu na Kraj, a więc najwyższego w Krakowie przedstawiciela cywilnych struktur podziemnych, oraz przedstawicieli najważniejszych partii politycznych działających w konspiracji.

- Jak na wybuch powstania w Warszawie zareagowało AK-owskie podziemie w Krakowie?
W dniu wybuchu powstania w Warszawie, 1 sierpnia, w krakowskiej AK zarządzono pogotowie bojowe, jednak nie wszczęto dodatkowych działań. Po rozkazie komendanta AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" z 17 sierpnia, nakazującym poszczególnym okręgom AK udzielenie pomocy Warszawie, do zadania tego został wyznaczony elitarny oddział krakowskiego "Kedywu" - Samodzielny Batalion Partyzancki "Skała" mjr. Jana Pańczakiewicza. Oddział ten, idąc w stronę Warszawy, stoczył jednak bój z Niemcami pod Złotym Potokiem 11 września i ze względu na poniesione straty oraz brak szans na dotarcie jako realna siła zbrojna do Warszawy zawrócił i kontynuował działania partyzanckie w Miechowskiem. Jednocześnie gen. Komorowski naciskał na płk. Godlewskiego, żeby "odciążył" walczącą Warszawę, podejmując poważną akcję w swoim okręgu - np. działania powstańcze w Krakowie lub Tarnowie - a decyzja co do terminu została pozostawiona Godlewskiemu. Ten, z powodu wymienionych już przyczyn, takiej decyzji nie podjął.

- A jaka była tutaj reakcja Niemców na wybuch powstania w Warszawie?
Niemcy obawiali się podobnej akcji powstańczej w stolicy Generalnego Gubernatorstwa. Natychmiast po nadejściu wieści o powstaniu warszawskim zorganizowali dodatkowe zabezpieczenie strategicznych punktów w Krakowie. 5 sierpnia pojawił się w Krakowie nowy komendant wojenny miasta gen. Heinrich Keitel, który wprowadził stan nadzwyczajnego pogotowia. Dzień później miała miejsce "czarna niedziela", czyli masowe prewencyjne aresztowanie mężczyzn w Krakowie. Celem tej akcji było sterroryzowanie społeczeństwa, zatrzymanie potencjalnych żołnierzy podziemia i uniemożliwienie podjęcia działań powstańczych. Łącznie aresztowano około 6 tysięcy mężczyzn, których umieszczono w obozie KL Plaszow. W kolejnych dniach byli systematycznie zwalniani. Akcja ta z pewnością osłabiła zapał powstańczy AK w Krakowie.

- W Krakowie pojawiło się od jesieni 1944 do stycznia 1945 roku kilkadziesiąt tysięcy powstańców warszawskich i uchodźców ze zrujnowanej stolicy. Krakowianie nie byli im początkowo przychylni.
Do dystryktu krakowskiego trafiło około 100 tysięcy osób wysiedlonych z Warszawy, a przez Kraków przewinęło się ok. 35-40 tysięcy warszawiaków. Kraków po raz kolejny stał się miejscem schronienia dla wysiedlanych Polaków - wcześniej przyjął fale wysiedlonych z ziem wcielonych do Rzeszy czy uchodźców z Kresów, uciekających przed terrorem UPA. Zorganizowanej pomocy udzielał warszawiakom przede wszystkim Polski Komitet Opiekuńczy Kraków-miasto, lokalna agenda Rady Głównej Opiekuńczej. Udzielano noclegów w specjalnych schroniskach i domach noclegowych, w klasztorach i w domach prywatnych. Poszczególne grupy zawodowe - jak kupcy, rzemieślnicy czy prawnicy - organizowały pomoc dla przedstawicieli tych zawodów wśród uchodźców. Szczególną opieką otoczono osierocone dzieci, odsyłane do sierocińców czy żłobków lub do rodzin zastępczych.

Pomoc była na miarę możliwości, ale nie na miarę potrzeb. Sami krakowianie po kilku latach wojny byli często w bardzo ciężkiej sytuacji materialnej. Czasem trudno było uzyskać od nich pomoc. Do takich osób apelował m.in. cieszący się ogromnym szacunkiem arcybiskup krakowski Adam Stefan Sapieha, prosząc o ofiarność.

Warto dodać, że po upadku Warszawy Kraków stał się też jednym z głównych ośrodków Polskiego Państwa Podziemnego. W różnych okresach czasu przebywali tu Delegat Rządu na Kraj Jan Stanisław Jankowski, jego zastępcy z Krajowej Rady Ministrów czy przewodniczący rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak. W Krakowie odtworzono też dwa istotne departamenty Delegatury Rządu na Kraj - Spraw Wewnętrznych oraz Informacji i Prasy.

Nowe punkty wejść na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 79. rocznica Powstania Warszawskiego. Dlaczego nie wybuchło powstanie w Krakowie? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski