Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

80 lat gitary, 20 lat festiwalu

Rozmawiał Wacław Krupiński
Grzegorz Motyka
Grzegorz Motyka Archiwum
Rozmowa. GRZEGORZ MOTYKA nie tylko o XX Międzynarodowym Festiwalu "Starzy i Młodzi, czyli jazz w Krakowie"

- Gratuluję, to już dwudziesta edycja stworzonego przez Ciebie festiwalu. Kto w tym roku będzie gościem?

- Tym razem zaprosiliśmy światowej sławy wokalistkę, Cassandrę Wilson. Cieszę się, że festiwal tak się rozwinął, że od lat zapraszamy gwiazdy tej klasy; rok temu gościł Gregory Porter, który ostatnio odebrał Grammy, wcześniej byli: Chick Corea, Al Di Meola, Dave Holland, Al Foster, Didier Lockwood, Richard Galliano, Gonzalo Ru-balcaba, John Abercrombie…

- Wilson to najbardziej znany gość tegorocznego festiwalu, ale przecież nie jedyny. Kogo jeszcze usłyszymy w Krakowie?

- Polecam Medeski, Martin & Wood z gościnnie grającym, bardzo nowoczesnym gitarzystą Nelsem Clinem, jak i niezwykłą japońską pianistkę Hiromi. Gra zarówno standardy, jak i własne kompozycje, a miała 16 lat, gdy zaprosił ją do duetu Chick Corea; i niech to wystarczy za rekomendację. Będzie też duet robiącego karierę w Europie skrzypka Adama Bałdycha z pianistą z Izraela Yaronem Hermanem.

Ich album "The New Tradition" ukaże się nakładem ACT Music w maju, a my posłuchamy tego materiału już teraz. Inny krakowski muzyk, pianista Dominik Wania zaprezentuje ze swym triem premierowy materiał z płyty. "Ravel", nominowanej do nagrody Fryderyka.

- Starzy i młodzi - jak w nazwie...

- Na naszym festiwalu zaczynało swe kariery wielu muzyków: Paweł Kaczmarczyk, Tomasz Kudyk, Maciej Fortuna, Mateusz Kołakowski, Piotr Orzechowski... Dziś to uznani artyści.

- Masz na koncie wiele projektów: festiwal, Krakowska Szkoła Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, pojedyncze inicjatywy, jak kantata Joachima Mencla do poezji Karola Wojtyły "Miłość mi wszystko wybaczyła". Z czego jesteś najbardziej dumny ?

- Kantata - to było rok po śmierci naszego papieża i chyba jakieś moce niebieskie nam pomogły, że to wielkie przedsięwzięcie się udało. Chór, orkiestra i jako soliści także Ewa Bem, Janusz Muniak, Mietek Szcześniak, Jorgos Skolias. To faktycznie wielkie nasze osiągnięcie, szczęśliwie nagrane przez TVP Kultura.

Ale oczywiście wiele satysfakcji daje mi praca w Krakowskiej Szkole Jazzu, gdzie na trzech poziomach kształcimy ponad 200 uczniów, niektórzy z nich świetnie sobie później radzą np. w Akademii Muzycznej w Katowicach lub Krakowie. Jesteśmy zresztą człon- kiem International Association of Schools of Jazz, skupiającej wiodące ośrodki edukacji jazzowej z 40 krajów świata, jej dyrektorem artystycznym jest David Liebman. Pamiętam zorganizowane przez nas w 2005 roku spotkanie szkół ze świata, podczas którego przedstawiliśmy m.in. projekt Zbyszka Namysłowskiego z kapelą Jana Karpiela Bułecki - wywarł niesamowite wrażenie.

Festiwal również nie pozostał bez echa. Potwierdza to patronat nad nim UNESCO, które proklamowało 30 kwietnia Międzynarodowym Dniem Jazzu.

- I tak festiwal, którego koncerty potrwają teraz od 9 do 14 powróci 30 kwietnia.

- Tak. Wszystko dzięki koncertowi prezentującemu artystów związanych tak z naszą Szkołą Jazzu, jak i krakowską Akademią Muzyczną, gdzie od paru lat za sprawą prof. Jana Pilcha działa specjalizacja jazzowa. Mogę tylko żałować, że nie ma tam gitary elektrycznej, na której gram, mimo że słychać ją od 80 lat i jest pełnoprawnym instrumentem nie tylko w jazzie i muzyce rozrywkowej. Sam miałem zaszczyt grać na niej w kompozycji "Partita" prof. Krzysztofa Pendereckiego.

- Myślisz już o 25. festiwalu? Kogo by zaprosić?

- Już w tym roku byliśmy blisko Pata Metheny'ego. Marzą mi się Esperanza Spalding, Herbie Hancock... Utrzymujemy stały kontakt z menedżerami, z agencjami, dla których po latach jesteśmy wiarygodni. Zdobyliśmy też zaufanie publiczności, która kupuje bilety, nawet jeśli nie zna jakiegoś artysty; tak było ze wspomnianym Gregorym Porterem. Myślę, że podobnie wspaniałym zaskoczeniem dla wielu będzie Hiromi, która 9 kwietnia rozpocznie nasz festiwal.

Niestety, radio i telewizja od lat jazz pomijają, szczęśliwie są media internetowe, które tę muzykę propagują, a liczba wejść na YouTube na niektórych wykonawców przekracza milion. Zresztą Kraków także stał się miastem jazzu, czego przykładem aktywność wielu klubów. Turyści ze świata są zadziwieni, że gra tylu młodych i to tak dobrze. Mamy - myślę o wszystkich naszych działaniach - w tym swój udział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski