O tym się mówi
Wojenka trwa, temperatura starć rośnie, arsenał dopuszczalnych w - było nie było - politycznej rozgrywce narzędzi wciąż się powiększa o istne kłonice, cepy, sztachety i gumofilce. Nie ma elegancji, nie ma stylu; jest bezwzględne, bezceremonialne i bezlitosne flekowanie. Kto komu mocniej dołoży, tego na wierzchu; kto ma mniej zasad - a więc i będących ich konsekwencją oporów - ten wygrywa.
Uczestnicy tej wojenki - innymi słowy: kampanii wyborczej - mimowolnie dążą do osiągnięcia stanu, który zapowiadał niesłusznie wykpiony niedoszły prezydent Białegostoku Piotr Kononowicz: "żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego". Może mniej zabiegają o doprowadzenie do sytuacji, w której istotnie nie będzie miejsca na dwa pierwsze - ale jeśli chodzi o to ostatnie, odnoszą wielkie sukcesy. Zaiste: jest wielce prawdopodobne, że po tej kampanii w polityce nie będzie niczego. A już na pewno: przyzwoitości, honoru, zasad i manier. Będzie triumf knajactwa, podłości, dwulicowości, przeinaczania, kłamstw, oszczerstw i obelg.
Ale zawsze jest wyjście... Iluzoryczne, ale jest. Bo gdyby tak pokazać wszystkim wojownikom figę? Iść do urn - i wrzucać do nich przekreślone karty? Czyn mało obywatelski - frekwencja znaczna, liczba ważnych głosów znikoma - ale przez zawartą w nim desperację czytelny.
Może takie wotum nieufności wobec wszystkich bez wyjątku uczestników wojenki - przypominam: innymi słowy, publicznej debaty, toczonej w kampanii wyborczej! - otrzeźwiłoby pogrążonych w swoim światku narcyzów? A przynajmniej dało im do myślenia...
Choć to ostatnie jest akurat mało roztropne: czy nasi szanowni utrzymankowie myślą o czymś poza własnymi interesami?
(DELL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?