MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A który to rynek?

Redakcja
Na spacerze w centrum Rygi: kibice Wisły oraz - z lewej - dyrektor sportowy Stan Valckx i prezes Bogdan Basałaj FOT. KRZYSZTOF PORĘBSKI
Na spacerze w centrum Rygi: kibice Wisły oraz - z lewej - dyrektor sportowy Stan Valckx i prezes Bogdan Basałaj FOT. KRZYSZTOF PORĘBSKI
Gdy Wisła grała ze Skonto dekadę temu, na wyprawę do stolicy Łotwy skusiło się zaledwie kilkadziesiąt osób. Po latach Ryga przyjęła około tysięczną grupę sympatyków futbolu z Polski.

Na spacerze w centrum Rygi: kibice Wisły oraz - z lewej - dyrektor sportowy Stan Valckx i prezes Bogdan Basałaj FOT. KRZYSZTOF PORĘBSKI

FUTBOLOWE PODRÓŻE. Ryga przeżyła prawdziwy najazd fanów z Polski

Na pierwszy piłkarski wyjazd w nowym sezonie wybrali się nie tylko fani z Krakowa. Sporo było też m.in. kibiców Lechii Gdańsk, z Wybrzeża mieli znacznie bliżej. Gdańszczanie napędzili przy tym strachu działaczom Skonto, którzy już od wielu dni martwili się, jak poradzą sobie z "polskim najazdem". Nieprzywykli do radzenia sobie ze zorganizowanym ruchem kibicowskim, bywali już nieco przeczuleni. - W dzień meczu podjechały pod klub dwa autokary, z których wcale nie wysiedli fani w czerwono-biało-niebieskich barwach, tylko biało-zielonych - z przejęciem relacjonował Uldis Strautmanis, rzecznik Skonto. - Wystraszyliśmy się, że będą z tego problemy, ale Polacy uspokoili nas, że to tylko zaprzyjaźniona z Wisłą grupa z Gdańska.

Łotysze obawiali się, że w ich kraju powtórzyć się mogą dantejskie sceny z Wilna i Kowna, gdzie w przeszłości polscy kibice zostawili po sobie jak najgorsze wrażenia. - Pamiętamy, co Legia Warszawa wyprawiała w Wilnie i co się działo podczas meczu Polska - Litwa w Kownie - podkreślał Strautmanis. Na szczęście, do żadnych takich ekscesów tym razem nie doszło. Jeśli ktoś był przez wiślackich fanów "nękany", to głównie... łotewskie dziewczęta, które nie mogły się opędzić od prób podrywu.

Grupy kibiców w wiślackich barwach przez całą środę zwiedzały Rygę. Wzdłuż Dźwiny niosło się gromkie "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Wisła gra". - Piękne miasto, chyba się tu przeprowadzę - chwalił jeden z nich. - Tylko nie wiadomo, który z tych placów na starym mieście to tutejszy rynek. Cóż, prawdziwy Rynek jest tylko u nas, w Krakowie - komentowali inni. Ryga rzeczywiście potrafi urzec magią tajemniczych zaułków, czy secesyjnych kamienic. Polacy z lubością wygrzewali się w słońcu nad rzeką. Narzekali jedynie na wysokie ceny w lokalnych restauracjach, nawet w porównaniu z krakowskimi.

Na popołudniowy spacer po starym mieście znaleźli zresztą czas nie tylko kibice, ale również prezes Bogdan Basałaj z dyrektorem sportowym Stanem Valckxem.

Z powodu wizyty Polaków, łotewska policja została postawiona w stan gotowości, patrole było widać na każdym kroku. - Nie odnotowaliśmy żadnych większych ekscesów. Kibice z Polski generalnie zachowują się spokojnie, tylko tyle, że głośno śpiewają - zapewniali nas tuż przed meczem policjanci pilnujący porządku na jednym z głównych placów miasta. Zdarzały się jednak przypadki zatrzymań osób będących pod wpływem alkoholu. Niektórzy fani żalili się, że dotarli do stolicy Łotwy z dużym opóźnieniem, bo polskie służby przez kilka godzin kontrolowały ich autokary na granicy. Policjanci przekonywali ich, że muszą dmuchać na zimne i przetrząsać pojazdy w poszukiwaniu m.in. niebezpiecznych narzędzi.

Podczas samego meczu było spokojnie. Ryski klub zastosował dodatkowe środki bezpieczeństwa w sektorze gości. - Zamontowaliśmy monitoring i dodatkowe ogrodzenie - podkreślał Strautmanis. Według obliczeń Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków mecz na sektorze gości obejrzały 952 osoby. Do tego należy doliczyć kilkadziesiąt osób, które zakupiły bilet na trybunę dla miejscowych kibiców. Pod wrażeniem dopingu wiślaków byli nowi piłkarze mistrzów Polski. Ivica Iliev podkreślał, że nie może doczekać się już pierwszego meczu na stadionie przy Reymonta.

JUSTYNA KRUPA, Ryga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski