Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC
Zaskoczony dynamiką "afery hazardowej" najwyraźniej - po pierwsze - nie ma przygotowanych na te stanowiska następców, zaś - po drugie - odkładając do przyszłego tygodnia uzupełnienie powstałych wakatów, próbuje zyskać czas na odzyskanie jeśli nie utraconego, to w każdym razie zachwianego zaufania razwiedki. Ale bo też nie robi się bezkarnie takich rzeczy, jak przeciek z prokuratury do gazet opowieści Petera Vogla, jak to generałowi Gromosławowi Czempińskiemu jakiś Turek ukradł ze szwajcarskiego konta 2 miliony dolarów - czemu nie potrafił zapobiec minister i prokurator generalny Andrzej Czuma.
Te szwajcarskie konta to przecież najważniejsze sanktuarium razwiedki, przed którego penetracją surowo przestrzegał jeszcze w początkach 1996 roku prezydent Kwaśniewski, grożąc "lustracją totalną". Tymczasem pakując do "aresztu wydobywczego" (swoją drogą - jaki to piękny wynalazek Zbigniewa Ziobry!) Petera Vogla, Donald Tusk akurat w tej sprawie objawił niezdrową ciekawość, która, jak wiadomo, jest pierwszym stopniem do piekła. No to teraz ma zgryzoty, a poza tym - jeśli nawet uratuje się poszerzeniem politycznej podstawy rządu, to już nigdy nie odzyska dawnej pozycji i będzie musiał poddać się ręcznemu sterowaniu. Nie ma co go żałować, ale że nawet on, niby taki posłuszny, a też się doigrał?
e-mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?