Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Wilk. "Przede wszystkim chciałbym grać" - mówi bramkarz, który wraca z Hutnika do Cracovii

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
02.04.2022 raczna pilka nozna mecz cracovia ii unia tarnow  fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press
02.04.2022 raczna pilka nozna mecz cracovia ii unia tarnow fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Polska Press
Adam Wilk to bramkarz, który w rundzie wiosennej występował w Hutniku Kraków na zasadzie wypożyczenia z Cracovii.

Wraca pan do Cracovii po okresie wypożyczenia?

Tak jest, mam stawić się na treningu „Pasów” 22 czerwca.

Posmakował pan drugiej ligi w Hutniku, zamiast trzeciej, w której występował pan jesienią w Cracovii II. Na pewno dobrze było się znowu pokazać na szczeblu centralnym.

Na pewno tak, fajnie, że mogłem się pokazać i dobrze, że udało się nam utrzymać w lidze. Nic, tylko się cieszyć.

Bardzo ważne było to, że zachował pan ciągłość gry.

W Cracovii II zaczynałem sezon, a potem broniliśmy na zmianę z Sebastianem Madejskim, po jego przyjściu. Wypożyczenie do Hutnika udało się i chciałbym, by ciągłość grania była zachowana w kolejnym sezonie.

Była to bardzo udana runda w pańskim wykonaniu, puścił pan tylko dziewięć goli.

Myślę, że była dobra, możemy być zadowoleni z niej w Hutniku, ale myślę, że mogła być lepsza.

Priorytetem było utrzymanie.

Tak, zapewniliśmy sobie je dwie kolejki przed końcem, a zaczynaliśmy rundę na przedostatnim miejscu w tabeli. To jest na pewno nasz sukces.

Grał pan kiedyś pod takim stresem, że właściwie jedna interwencja może zaważyć o tym, czy zespół się utrzyma, czy nie?

Chyba nie odczuwałem aż tak bardzo tego stresu. Czułem się dobrze i ze swoją formą i z grą całej drużyny w defensywie więc nie było jakiegoś dużego stresu.

Szybko się pan wkomponował w skład.

Tak, bezboleśnie. Razem ze mną przyszło kilku nowych zawodników, którzy wskoczyli do podstawowego składu. Wszyscy szybko zgraliśmy się ze sobą i dobrze wkomponowaliśmy w zespół.

Zaczęło się od wygranej z Jastrzębiem, ale na początku rundy nie było to pasmo zwycięstw. Zresztą trudno oczekiwać od drużyny broniącej się przed spadkiem, że nagle zacznie tak grać.

Tak, była wygrana z Jastrzębiem, potem remis z Siarką i porażka z Radunią. Potem przeplataliśmy zwycięstwa z remisami i porażkami, ale punktowaliśmy.

Najlepszy występ?

Ciężko mi ocenić, każdy wygrany mecz, każdy, który był na zero z tyłu. W spotkaniach ze Śląskiem II Wrocław czy Motorem Lublin, które to mecze remisowaliśmy, było dużo pracy.

W Cracovii jest pan z przerwami od dziecka, a w seniorach już dość długo. Poza jednym sezonem – 2017/2018 kiedy to pan bronił w ekstraklasie w 11 meczach, to bywało znacznie gorzej. Zawsze był pan gotowy, bronił pan w sparingach, ale potem przychodziła liga i kto inny już stał w bramce. Nie ma pan obaw, że teraz znów pan przyjdzie do zespołu i znowu będzie musiał być tym drugim, trzecim bramkarzem?

Na pewno są takie obawy. Bardzo bym tego nie chciał. Tak było przez lata, że w Cracovii pasowałem na trzeciego może drugiego bramkarza. Może nie dawałem sygnałów swoją postawa na boisku, by było lepiej. Mam nadzieję, że to się zmieni w kolejnym sezonie.

Teraz sytuacja w Cracovii jest o tyle inna, że odszedł Karol Niemczycki, który był „jedynką”. Jest Lukas Hrosso i Sebastian Madejski. Główny konkurent jednak odpadł.

Cracovia może będzie szukać bramkarza za Karola. Mnie kontrakt wiąże z Cracovią przez rok.

A jest może sprawa kolejnego wypożyczenia?

To kwestia rozmowy z trenerem. Nie jest tak, że nie chcę występować w Cracovii, ale chciałbym przede wszystkim grać.

Można powiedzieć, że wiosną pan skorzystał na wypożyczeniu? Nie był to poziom ekstraklasy, ale w drugiej lidze też były zespoły, które reprezentowały przyzwoity poziom.

Na pewno był to niezły poziom, poza tym walczyliśmy o coś. W rezerwach Cracovii była walka o awans, ale mniej wyczuwalna niż walka o utrzymanie w Hutniku. Nawet jeśli chodzi o samych kibiców – w Hutniku nas wspierali, a na meczach rezerwy Cracovii fanów było mało.

Gdy zaczynał pan sezon w Cracovii II to mówiło się, że jednym z faworytów do awansu jest Wieczysta, a Cracovia II też będzie się o to starać. Wiosna zweryfikowała i Cracovię II i Wieczystą. Zaskoczyło to pana?

Myślę, że tak. Patrząc na kadrę pierwszego zespołu Cracovii to trzeba stwierdzić, że była ona wąska i chłopcy z drugiego zespołu często jeździli na mecze ekstraklasy, nie mogli więc grać w trzeciej lidze. Rezerwa nie miała szerokiej kadry, a więc poniekąd ta sytuacja była do przewidzenia. Co do Wieczystej, to też dziwi, ale wiadomo, że nie każdy mecz jest łatwy, rywale potrafią się postawić. Wieczysta chciała wygrać, ale nawet mając fajne nazwiska się to nie udawało.

Teraz będą krótkie wakacje?

Pewnie tak, trzeba się będzie zresetować, ale potem zacznę sam trenować i wracam do Cracovii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Wilk. "Przede wszystkim chciałbym grać" - mówi bramkarz, który wraca z Hutnika do Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski