MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agresywną obroną

Redakcja
MTS Chrzanów zrehabilitował się za wyjazdowy pogrom w Piekarach Śląskich z Olimpią, pokonując we własnej hali Żagiew Dzierżoniów 31-26 (15-12). Spotkanie toczyło się pod kontrolą gospodarzy.

I LIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH. MTS Chrzanów pokonał Żagiew Dzierżoniów, potwierdzając, że jest groźny we własnej hali

Trener chrzanowian, Adam Piekarczyk, przypomina, że w I lidze każdy może wygrać z każdym. - Olimpia wygrała z nami różnicą 18 goli, a w minionej serii przegrała z zabrzanami na wyjeździe różnicą ośmiu bramek - zwraca uwagę szkoleniowiec. - Dla nas potyczka z Dzierżoniowem miała podwójna stawkę, bo oba zespoły miały po trzy punkty. Na początku trwała wymiana ciosów. Przyszło nam gonić wynik, ale jak już uciekliśmy rywalom na 12-9 w 21 minucie, to staraliśmy się ich trzymać na dystans - dodaje szkoleniowiec.
Był jeszcze tylko jeden gorący moment, kiedy w 41 min było 20-18. - Jednak cztery minuty później prowadziliśmy pięcioma golami, a kiedy nasza przewaga wzrosła do ośmiu trafień, dałem szansę pokazania się młodzieży. Niech ona zdobywa doświadczenie w seniorskim towarzystwie - podkreśla szkoleniowiec. - Owszem, na trzy minuty przed końcem nasza przewaga stopniała na pięciu trafień, czyli 30-25, ale musiałby się zdarzyć cud, byśmy roztrwonili taką zaliczkę. Jednak w lidze cuda się zdarzają. Opole przegrywało z Radomiem na trzy minuty przed końcem trzema bramkami i doprowadziło do remisu. Końcówka tylko dobrze świadczy o naszym zespole, że nie dał się podejść przeciwnikom. Mogli liczyć na skuteczny pościg, skoro w naszych szeregach zameldowała się młodzież - analizuje trener.
Cieszy się przede wszystkim z tego, że jego drużyna zagrała agresywną obroną. - Jeśli do tego dodam, że mieliśmy oparcie w bramkarzu, Piotrze Rokicie, to nasz blok defensywny prezentował się solidnie - podkreśla szkoleniowiec. - To pozwoliło nam wyprowadzać kontry, choć i w ataku pozycyjnym prezentowaliśmy się dobrze. Jeśli wziąć pod uwagę występ w Piekarach Śląskich, to poprawa była bardzo duża - dodaje szkoleniowiec.
O sile MTS dobrze świadczy fakt, że jego skuteczność rozkłada się na cały zespół. W każdym meczu inny zawodnik jest najskuteczniejszy. Tym razem padło na Rafała Bugajskiego. - Lider naszego zespołu, Adam Kruczek, był indywidualnie kryty, więc dlatego rzucił "tylko" cztery gole. Jednak jego pokrycie już było plusem dla zespołu, bo przeciwnik miał mniejszą liczbę graczy w defensywie, a właśnie Bugajski potrafił to wykorzystać, robiąc użytek ze swoich atutów, czyli szybkości i waleczności - dodaje trener.
Chrzanowianie są mocni we własnej hali. W niej zanotowali oba zwycięstwa w tej rundzie, bo z trzech wyjazdów przywieźli tylko punkt. - Nasza wygrana nad Dzierżoniowem powinna nas wywindować w tabeli i mam nadzieję - że teraz będziemy patrzeć już tylko w górę - kończy szkoleniowiec.
JERZY ZABORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski