Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja referendalna Gibały za 778 tysięcy [WIDEO]

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Łukasz Gibała nie żałuje wydanych pieniędzy
Łukasz Gibała nie żałuje wydanych pieniędzy fot. Michał Gąciarz
Polityka. Na kampanię w sprawie odwołania prof. Jacka Majchrowskiego Łukasz Gibała wydał dwa razy więcej, niż wynosi limit na wybory prezydenta miasta.

Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa Łukasza Gibały złożyło w czwartek sprawozdanie finansowe do Wojewódzkiego Komisarza Wyborczego w Krakowie. Wynika z niego, że 463 tys. zł zostały wydane na samą akcję reklamową, która miała zachęcić mieszkańców Krakowa do odwołania prezydenta.

WIDEO: Z 80 tys. podpisów prawie połowa była nieważnych. Referendum ws. odwołania Majchrowskiego nie będzie

Źródło: TVN24

Ogłoszenia w prasie kosztowały 116 tys. zł, w telewizji - 75 tys. zł, a w internecie - 151 tys. zł. Na produkcję spotów poszło 61 tys. zł, druk plakatów - 202 tys. zł, ulotek - 11 tys. zł. Za druk gazetek stowarzyszenie zapłaciło 34 tys. zł, a za prowadzenie strony internetowej - 5,2 tys. zł. Oprócz tego zaprzyjaźnione stowarzyszenie Nowy Kraków, które organizowało akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum, wydało 314 tys. zł, m.in. na wypłaty dla tzw. wolontariuszy.

- Nie żałuję tych pieniędzy, bo dzięki nim udało się zmobilizować prezydenta do pracy. Ruszyły m.in. prace w sprawie parku na Zakrzówku - mówi Łukasz Gibała.

W swoimi sprawozdaniu nie podaje jednak, kto dokładnie finansował kampanię. Znalazło się tam jedynie sformułowanie „ze środków własnych”. - Nie muszę wpisywać nazw darczyńców. Zgodnie ze stanowiskiem Państwowej Komisji Wyborczej nie trzeba ich wymieniać, jeśli tylko przy przelewie nie napisali, że dają pieniądze na kampanię referendalną - tłumaczy Łukasz Gibała.

Darczyńcy mogli jednak wpłacać na działalność statutową stowarzyszenia. Jeśli nawet te pieniądze były potem wykorzystane w kampanii referendalnej, to w rozliczeniu wystarczyło wpisać, że są „ze środków własnych inicjatora referendum”.

Dla polityków prawie 800 tys. zł na kampanię to bardzo wysoka kwota. „Zgodnie z prawem w ostatnich wyborach samorządowych komitet wyborczy, który chciał wystawić kandydata na prezydenta Krakowa, nie mógł wydać więcej niż niewiele ponad 350 tys. zł. (...) Aby podważyć demokratyczny wybór mieszkańców, można bez żadnej kontroli wydać praktycznie każdą olbrzymią kwotę” - napisał prezydent Jacek Majchrowski na Facebooku.

W odpowiedzi Łukasz Gibała przypomniał, że wszystkie wydane na kampanię referendalną pieniądze są prywatne, a nie publiczne. Zaapelował także do prezydenta o to, aby zamiast na wydatkach Logicznej Alternatywy skupił się na tym, by nie marnować pieniędzy z budżetu miasta: np. na kampanię promocyjną o tym, jak Kraków zmienił się przez ostatnie lata. Wypomniał także wydatki na przygotowania do zimowych igrzysk olimpijskich, do których w końcu nie doszło, bo nie zgodzili się na to w referendum mieszkańcy.

Wysokość kwoty na akcję referendalną zdumiewa także innych polityków. - Za te pieniądze można było wybudować w Krakowie coś pożytecznego, starczyłoby na jedną trzecią przedszkola - mówi Andrzej Hawranek, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta.

- To ogromna kwota, ale gdyby doszło do referendum, Gibała już nie musiałby dużo wydać na samą kampanię prezydencką. Jego rozpoznawalność znacznie się zwiększyła w czasie kampanii referendalnej, pijarowo odniósł więc sukces - zauważa Włodzimierz Pietrus z PiS.

Mimo tak dużych nakładów finansowych do referendum nie doszło. Prawie połowa podpisów pod wnioskiem okazała się nieważna. Komisarz wyborczy uznał tylko 48 tys. podpisów złożonych pod wnioskiem w tej sprawie, a w prawie 39 tys. dopatrzył się błędów.

Najwięcej, bo ponad 21 tys., podpisów zostało zdyskwalifikowanych z tego powodu, że złożyły je osoby, które nie mają praw wyborczych na terenie Krakowa. Inne odrzucono z powodu nieprawidłowego numeru PESEL, nieczytelnego adresu, nazwiska, braku podpisu, a także faktu, że popierający miał mniej niż 18 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski