Od jakiegoś czasu głównym udziałowcem „Lonely Planet” stało się BBC, więc firma jest jak najbardziej poważna i opiniotwórcza. I oto „Lonely Planet” opublikowało listę 10 miejsc wartych odwiedzenia w 2016 roku.
Na liście tej są między innymi Stany Zjednoczone, Australia, Japonia czy też Urugwaj, ale są też Fidżi, Botswana i Polska. O ile Fidżi reklamowane jest jako raj, i miejsce dobre do uprawiania różnych sportów wodnych, w tym także ekstremalnych, a Botswana jako kraj stabilny i politycznie, i ekonomicznie, to atutem naszego kraju ma być to, że Wrocław jest europejską stolicą kultury, a w Krakowie odbędą się Światowe Dni Młodzieży, na które przyleci także papież Franciszek.
Rekomendacje te są dla mnie dość zadziwiające. Wrocław to miasto pełne wydarzeń kulturalnych od kilkunastu co najmniej lat, a Kraków przyciąga turystów i bez tych dni młodzieży. Powiem nawet więcej - podczas takich wielkich imprez Kraków jest o tyle mniej przyjazny, że wszędzie panuje straszny tłok, a paraliż komunikacyjny sięga zenitu.
Tak więc wzruszyłem ramionami nad tym uzasadnieniem, ale potem się zastanowiłem, jak ja bym zareklamował nasz kraj jako ten, który warto odwiedzić. I doszedłem do wniosku, że nie wiem. Mazury? Trudno dojechać. Góry? Zadeptane. Zabytki? Zrównane z ziemią w wojnach. Ludzie? Mili, ale bez przesady. Klimat? Taki sobie. Ceny? Światowe. W sumie, gdyby mnie zapytać, czy warto tu przyjechać, odpowiedziałbym, że tak, ale nie wiem dlaczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?