„Mistrzu witaj w domu” – taki napis czeka na Rafała Majkę przy wjeździe do jego rodzinnych Zegartowic pod Dobczycami. Droga prowadzi pod górę między sadami pełnymi jabłoni. Na jednej ze stodół wisi plakat z napisem „Rafał Majka Narodowy Husarz”. Kilka domów dalej na drewnianej chacie kolejny wizerunek kolarza z napisem „Król Gór”.
Nieco niżej, po drugiej stronie drogi jest dom rodziców zwycięzcy środowego etapu Tour de France. Zwykły, piętrowy budynek, obok schodów stoi huśtawka zbudowana z drzew brzozy, po drugiej stronie podwórka jest studnia.
W domu mama kolarza krząta się po kuchni, szykując obiad.
– Najbardziej się bałam, kiedy Rafał na jednym z zakrętów przejechał tuż nad przepaścią – mówi pani Kamila.
Po podwórku państwa Majków jeździ na rowerze 7-letni Wiktor, siostrzeniec Rafała. Chłopiec ma na sobie prezent od wujka, niebiesko-żółtą koszulkę kolarską. – Lubię grać w piłkę, ale raczej, tak jak wujek, zostanę kolarzem – zdradza plany na przyszłość. Nie tylko on. Chętnych, którzy poszliby w ślady polskiego kolarza, jest w okolicy znacznie więcej.
WIDEO: Żona Rafała Majki. Magdalena Majka i jego kuzyn Wiktor
Autor: Marcin Banasik
Telefon ciągle dzwoni
W środę rodzice Rafała Majki z przejęciem oglądali znakomitą jazdę syna. – W czasie wyścigu ciągle ktoś dzwonił. Jak wiadomo było, że Rafał wygra, telefon ciągle był w ruchu. Wszyscy dzwonili z gratulacjami – wspomina sukces syna pani Kamila.
Pan Piotr przychodzi do domu prosto z pola. – Jak rano byłem w sklepie po gazetę, to wszyscy mówili o moim synu. Każdy podawał rękę i zapewniał, że oglądał wyścig – mówi ojciec kolarza.
W lipcu większość mieszkańców gminy Raciechowice spędza cały dzień na polach i w sadach. Tak było w środę, gdy ruszał 11. etap Tour de France. Kiedy jednak okazało się, że mieszkaniec Zegartowic odłączył się od grupy kolarzy i samotnie jedzie po zwycięstwo, pola i sady opustoszały. – Wszyscy rzucali robotę i siadali przed telewizorami – mówi ojciec Rafała.
Relację z wyścigu pilnie śledziła też żona kolarza, Magda.
– Byłam sama w domu, ale komentarze z teściami wymienialiśmy telefonicznie – mówi. Małżonka zwycięzcy etapu Tour de France zbiera każdy wycinek prasowy na temat Rafała. – Mam specjalne pudełko, do którego odkładam gazety. Kiedyś będziemy mogli siąść i powspominać jego sukcesy – mówi.
Magda i Rafał są małżeństwem od 9 miesięcy. Mieszkają w swoim domu blisko rodziców, choć rzadko w nim bywają. – Rafał spędza w domu trzy miesiące w roku. Ja, jak tylko mogę, dołączam do niego – mówi Magda.
Poznali się 9 lat temu na weselu siostry Rafała. – Przyszliśmy bez osób towarzyszących, a wyszliśmy już razem – wspomina żona kolarza. Rafał już od dziecka myślał głównie o sporcie. – Nie chodziliśmy na imprezy, ani na dyskoteki. Dziewczyny podśmiewały się ze mnie, że przy Rafale nie korzystam z młodości. Teraz przyznają jednak, że miałam nosa do męża – śmieje się Magda.
Rodzice też mieli nosa do syna. Tata Piotr, jak tylko zauważył, że mały Rafał ma smykałkę do jazdy na rowerze, pozwolił mu rozwijać talent. – Od kiedy pamiętam, zawsze był niesamowicie systematyczny. Nie opuścił żadnego treningu. Słońce, deszcz, wiatr – pogoda nie grała roli. Kiedy przychodził czas, syn wsiadał na rower i jeździł po okolicznych drogach – tak pan Piotr wspomina początki kariery syna.
Praca to świętość
Mama Rafała opowiada z kolei o tym, jak kilka lat temu z całą rodziną zbierali ogórki. – W pewnym momencie zaczął padać deszcz. Wszyscy przerwaliśmy zbiory, a Rafał miał o to pretensje. Powiedział, że w pracy nie można się poddawać tylko dlatego, że pada deszcz. Dla niego praca to świętość – przyznaje.
W Zegartowicach po sukcesach Rafała Majki pojawia się coraz więcej rowerzystów. – Przyjezdni kupują coś i pytają, gdzie mieszka Rafał i gdzie jeździ na rowerze. Najwięcej ludzi przyjeżdża po tym, jak nasz mistrz pojawia się w telewizji – mówi Monika Piechnik, mieszkanka Zegartowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?