Alternatywny Przegląd Tygodnia. Ciąg dalszy dopiero nastąpi

Poniedziałek

Przed ostatnimi wyborami samorządowymi pewien biznesmen z Chełma, dla żartu, ogłosił w prasie, że chce zostać prezydentem miasta i obiecuje m.in. „bezpłatne taksówki i komunikację miejską dla wszystkich mieszkańców, 1000 zł tygodniowo na każde dziecko (w tym poczęte) oraz sprzedaż działek z nowymi domami za symboliczne 50 gr dla młodych chełmian”. W ostatni weekend reprezentowane w parlamencie partie obiecały w ramach kampanii wyborczej: wysoką płacę minimalną, 13, 14, a nawet 15 emeryturę, dobrowolną składkę na ZUS, wielotysięczne dotacje przy zakupie mieszkań itp. Wszystko to na poważnie i właśnie to jest i śmieszne, i straszne.

Wtorek

Okazuje się, że obietnica wysokiej pensji minimalnej nie obejmuje wszystkich pracujących Polaków. Wysokość pensji nauczycieli, pielęgniarek, pracowników medycznych, urzędników administracji państwowej, sądów i prokuratury oraz służb mundurowych określają osobne przepisy. Za pomysły przyszłego rządu zapłacą pracodawcy/przedsiębiorcy, ale rząd/pracodawca, już nie.

Środa

Najpierw wydaliśmy 600 mln na stadion Wisły, który miał posłużyć podczas Euro 2012, ale Euro nas ominęło. Potem okazało się, że stadion jest nierentowny, a miasto nie ma nawet praw autorskich do projektu i nie może go przebudować. Teraz pojawił się pomysł, by do tej niezbyt pięknej, ale za to dużej budowli dołożyć jeszcze 70 mln, by posłużyła nam podczas Igrzysk Europejskich, których, ze względu na wysokie koszty, nikt poza nami u siebie nie chciał. Już jest fajnie, a przecież ciąg dalszy dopiero nastąpi.

Czwartek

Po kilkunastu dniach wykrętnych odpowiedzi na temat tego, czy CBA zakupiło system Pegasus, mogący służyć do inwigilowania wszystkiego i wszędzie, Tomasz Rzymkowski (poseł PiS) potwierdził, że i owszem. Wicepremier Sasin tłumaczy jednak, że osoby, które nie mają nic na sumieniu, nie muszą się Pegasusa obawiać. Panie wicepremierze! OK. Tylko dlaczego rząd, który nie ma w sprawie zakupu Pegasusa nic na sumieniu, z uporem ukrywał, że go kupił?

Piątek

Jeszcze nie skończył się rozpoczęty rok temu remont Królewskiej, a już mieszkańcy słusznie domagają się, by miasto wyremontowało nawierzchnie okolicznych ulic, zniszczonych przez autobusy miejskiej komunikacji zastępczej. Jak znam życie, to gdy wreszcie naprawimy nawierzchnię Kazimierza Wielkiego, do poprawki nadawać się będzie torowisko i nawierzchnia Królewskiej. Nagroda Tygodnia za wynalezienie miejskiego, prawie działającego, perpetuum mobile.

No to miłego weekendu.