Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alternatywy dla POPiS

Grzegorz Miecugow
Po prawie dwóch latach od wyborów parlamentarnych, w których porażkę poniosła rządząca przez dwie kadencje PO, a w rządzeniu zastąpiło ją PiS, sytuacja wraca do normy ustanowionej 12 lat temu. Normą tą jest dominacja obu tych partii na naszej - tak zwanej scenie - politycznej. Przez tych 12 lat pojawiały się różne pomysły, które miały ten układ rozbić.

Z PiS wypączkowały między innymi „Polska jest jedna”, „Solidarna Polska” i takie zapomniane dziś ciało jak „Polska Plus”. Dzisiaj ugrupowań tych, albo nie ma, albo wróciły z bardziej lub mniej podkulonymi ogonami do PiS. Alternatywą dla PO miał być „Ruch Palikota” a potem „.Nowoczesna”. Oba te ugrupowania zdobyły sobie solidną reprezentację w Sejmie, oba zaczęły się następnie kurczyć. „Ruch Palikota” skurczył się aż do niebytu, „.Nowoczesna” jest na podobnym kursie.

Dlaczego tak się dzieje? Ano najprostszą odpowiedzią byłoby stwierdzenie, że partie matki czymś potrafią przekonać wyborców i że ci do nich wracają z powodów programowych. Ja jednak sądzę, że powody dla których wyborcy, a przynajmniej znacząca ich część, nie są do końca zadowoleni z tego jak działają dwa największe polskie ugrupowania, są cały czas takie same i że spora część głosów oddawanych zarówno na PiS jak i PO, to są głosy oddawane na mniejsze zło. Czyli, że słabość partii alternatywnych dla liderów bierze się z ze słabości samej alternatywy, a nie z mocy partii matek.

Istnieje jeszcze trzecia możliwość, którą jednak wolałbym odrzucić jako zbyt pesymistyczną. Otóż możliwe, że spora część wyborców w naszym kraju sama nie wie czego chce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski