Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambasadorzy Krakowskiego Sportu po pierwszym roku promocji miasta

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Łukasz Czapla ma szansę pojechać na igrzyska do Tokio
Łukasz Czapla ma szansę pojechać na igrzyska do Tokio Bartosz Karcz
W 2018 roku miasto uruchomiło program Ambasadorzy Krakowskiego Sportu, którego głównym celem była promocja Krakowa poprzez reprezentantów w różnych dyscyplinach – zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Pomysłodawcą takiej formy promocji był Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta ds. rozwoju kultury fizycznej, który podsumował pierwszy rok funkcjonowania programu.

– Nie kryję, że ciężko było przekonać niektóre osoby, że Kraków może reklamować się poprzez sport – mówi Janusz Kozioł. – Wyniki pierwszego roku naszego programu pokazują, że warto jednak było pójść w tym kierunku.

W założeniu programu Kraków mają promować znani sportowcy, reprezentanci Polski, olimpijczycy lub tacy zawodnicy, którzy mają realną szansę na występ w igrzyskach. W pierwszym roku program objął swoją pomocą takich sportowców, jak: Maria Springwald, Aleksandra Zamachowska, Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Gaworska, Łukasz Czapla, Karolina Pęk, Filip i Andrzej Brzezińscy czy Anna Trener-Wierciak. Wsparcie każdego z nich to ok. 2000 złotych miesięcznie. Warunkiem otrzymania tych pieniędzy były dobre wyniki na arenie międzynarodowej w roku poprzedzającym program, czyli w tym przypadku w 2017 roku.

Jeden ze sportowców, który skorzystał z programu, reprezentant Polski w strzelectwie, Łukasz Czapla podkreśla, że dla niego pieniądze z miasta były ważnym elementem, który pomagał mu w finansowaniu startów.
– Urodziłem się w Krakowie i mieszkam tutaj, Zawsze byłem z tego dumny, więc noszenie logo tego miasta i pokazywanie skąd się wywodzę, jest wartością samą w sobie – mówi Czapla, który ma szansę na udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio w przyszłym roku. – Jeśli natomiast chodzi o wymierną korzyść, wynikającą z tego programu, to niektóre starty, choćby w Pucharze Świata nie są finansowane przez związek, dlatego te pieniądze bardzo mi w tym pomagają, dają komfort w przygotowywaniu się do zawodów.

W programie mogą uczestniczyć również kluby, które mają drużyny na poziomie centralnym – w ekstraklasie lub I lidze i mają podpisane umowy na transmisje telewizyjne. W Krakowie chodzi głównie o hokeistów Comarch Cracovii, koszykarki Wisły Can-Pack i żużlowców Arge Speedway Wandy. Była jeszcze siatkarska Proxima, ale po wycofaniu z rozgrywek, pomoc akurat dla tego klubu naturalnie została wygaszona.
– I właśnie z tego względu nie wykorzystaliśmy pełnej puli 1,5 mln złotych przeznaczonych na program Ambasadorzy Krakowskiego Sportu – wyjaśnia Janusz Kozioł. – Były też pewne wątpliwości, co do piłki nożnej i podjęliśmy decyzję o wyłączeniu promocji Krakowa akurat z tego programu poprzez futbol. Robimy to jednak w inny sposób i korzyści promocyjne dla miasta są tutaj niewątpliwe, co jasno pokazują raporty, które przygotowaliśmy.

Rzeczywiście, piłkarskie drużyny Cracovii i Wisły w ekstraklasie oraz Garbarni na jej zapleczu przynoszą największy ekwiwalent reklamowy dla miasta. W przypadku „Białej Gwiazdy” i „Pasów” liczony w kwotach przekraczających milion złotych, a jeśli chodzi o Garbarnię mowa jest o ponad 100 tysiącach złotych. Przypomnijmy, że za logo na spodenkach piłkarzy tych trzech klubów, Kraków zapłacił w 2018 roku po 150 tysięcy Cracovii i Wiśle, a Garbarni 120 tysięcy.

– Były oczywiście wątpliwości, czy to, co działo się w Wiśle w ostatnim czasie, to jest dobra reklama dla Krakowa – mówi Janusz Kozioł. – Chcę jednak podkreślić, że reklamę miasta na spodenkach nosili jesienią nie działacze, a m.in. tacy piłkarze jak Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok czy Rafał Boguski. Sportowcy i jednocześnie ludzie, co do których pozytywnej postawy chyba nikt wątpliwości nie ma.

Miasto będzie kontynuowało program Ambasadorzy Krakowskiego Sportu również w 2019 roku. – Wnioski o udział w programie będzie można składać już pod koniec stycznia, najpóźniej na początku lutego – wyjaśnia Kozioł.

Nie jest również wykluczone, że również drużyny piłkarskie dalej będą reklamować miasto. – Żeby tak się stało, wszystkie trzy kluby muszą wspólnie o to wystąpić, tak jak to miało miejsce w 2018 roku – wyjaśnia Kozioł. Podkreśla przy tym, że muszą wyjaśnić się pewne kwestie w Wiśle. – Byliśmy w dość częstym kontakcie z prezesem Rafałem Wisłockim, gdy przejął on stery w Wiśle. W ostatnich dniach ten kontakt nieco się urwał, ale wierzę, że do początku sezonu wszystkie sporne kwestie między miastem i Wisłą zostaną wyjaśnione – mówi pełnomocnik prezydenta.

A te sporne kwestie to m.in. brak opłaty 123 tysięcy złotych za mecz z Lechem Poznań z grudnia. Wszystko wskazuje też na to, że miasto wróci do wcześniejszych rozliczeń z klubem z ul. Reymonta, czyli Wisła będzie musiała opłacać stadion na 48 godzin przez każdym meczem. Chodzi o to, żeby uniknąć tego typu sytuacji, jak po wspomnianym meczu z „Kolejorzem”.

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ambasadorzy Krakowskiego Sportu po pierwszym roku promocji miasta - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski